Ku zaskoczeniu fanów serii muszę stwierdzić jedno – podczas przewijania napisów końcowych ostatniego odcinka z pełną stanowczością musiałem stwierdzić, że "Star Trek: Picard" cholernie mi się podobał i ogromnie się cieszę, że powstał. Jasne, nie jest to produkcja bez wad. Nonsensów, głupotek czy dróg na skróty wyliczyłbym tutaj naprawdę sporo. Jednak "Picard" ma naprawdę wiele szacunku do ducha sagi i wydarzeń, jakie miały miejsce w uniwersum. Widać, że dłubała w nim przynajmniej część osób, które darzą szczerą miłością "Następne Pokolenie", "Voyagera" czy nawet "Deep Space 9".
Ech… To niestety będzie majówka zdecydowanie inna niż zwykle. Całkiem możliwe, że grubszy wyjazd czy radosne grillowanie w gronie mnóstwa znajomych w tym roku nie będzie wchodziło w ogóle w grę. No nic… Trzeba będzie się dostosować. Pomocną dłoń postanowił wyciągnąć Netflix.
Platforma zapowiedziała, że właśnie 1 maja na jej serwery trafi belgijski serial “Kierunek: Noc”, który inspirowany jest powieścią Jacka Dukaja – “Starość Aksolotla”. Pan Jacek, także z dobrze nam znanym Tomaszem Bagińskim, są producentami widowiska.
Wraz ze wspomnianą nowiną, w sieci zadebiutował krótki fragment produkcji.
Epidemia póki co nie odpuszcza nikomu. W związku z czym musimy stawiać czoła czoła rozmaitym wyrzeczeniom. Jedną z ofiar jest również Disney, który został zmuszony do przesunięcia premier niektórych swoich filmów (np. kontynuacja Doktora Strange'a), a inne mają zostać wrzucone prosto na Disney+ (np. "Artemis Fowl"). Nie oznacza to jednak zaprzestania produkcji i chodzą słuchy o powstaniu nowej części "Piratów z Karaibów".
Adaptacja gier to niełatwy temat dla kinematografii, a za wyjątkiem może trzech-czterech chlubnych wyjątków, filmowcy wciąż nie wiedzą, w jaki sposób ugryźć ten nieprzyjemny temat. Tym bardziej, że wspomniane odstępstwa od normy też nie były jakimiś arcydziełami X Muzy, lecz co najwyżej strawnym dziełami, które oglądało się bez wielkiego bólu zębów.
Mimo to, poszczególne wytwórnie nie zrażają się porażkami i wciąż próbują, bo doskonale zdają sobie sprawę, że ewentualny sukces zaowocuje taką ilością gotówki, że aż trudno to sobie wyobrazić. Kolejnym ryzykantem jest Village Roadshow Entertainment Group, które upatrzyło sobie i ma bardzo konkretne plany, aby zaadaptować legendarną i jedną z najbardziej kasowych marek (ponad 15 milionów sprzedanych egzemplarzy) w nostalgicznych latach 90’ – “Myst”.
Bruce Willis w sztormiaku, Samuel L. Jackson na wózku inwalidzkim oraz James McAvoy z jego 24 osobowościami siedzą w samym sercu psychiatryka... Nie, to nie początek jednego z tanich dowcipów, które są tak suche, że trzeba je zapić hektolitrami płynów (niekoniecznie bezalkoholowych), ale film wieńczący intrygującą trylogię o współczesnych super-nie-herosach, trochę dziwakach, starających się odnaleźć w świecie, który twardo stąpa po ziemi. Taaaak... nie da się ukryć, że "Glass" ma więcej sensu, gdy obejrzało się "Niezniszczalnego" i "Split".
Po miesiącach oczekiwań w końcu możemy podziwiać pierwsze konkretne materiały z nowej wersji ekranizacji powieści Franka Heberta – “Diuna”. Film w reżyserii Denisa Villeneuve’a, którego prace mieliśmy przyjemność poznać w takich dziełach jak “Nowy początek” czy “Blade Runner 2049”, ma trafić do kin 18 grudnia 2020. Czasy mamy nieciekawe i wiele premier filmowych jest przekładanych na inny, potencjalnie lepszy moment, lecz producenci twardo stoją przy pierwotnym terminie debiutu, co niewątpliwie cieszy.
Zdjęcia do filmu były kręcone w spalonej słońcem Jordanii, gdzie aktorzy musieli zmierzyć się z niebotycznie wysokimi temperaturami. Twórcy określili plenery, które zastali na Bliskim Wschodzie jako surrealistyczne i idealne wpisujące się w opowieść. Część scen została nagrana w Bukareszcie.
Cóż, że władza korumpuje, to "The Boys" dobitnie ukazuje. Akcja toczy się dwutorowo. Widzimy ją z perspektywy Hughie, zwykłego pracownika sklepu z elektroniką, zapatrzonego w herosów od dzieciństwa – dotyka go jednak okropna osobista tragedia, spowodowana przez niechlujstwo jednego z nich, która stanowi przyspieszoną lekcję ponurej rzeczywistości, tak odmiennej od lansowanej przez mass media. Z kolei bilet za kulisy bohaterskiej korporacji daje nam "Gwiezdna", nowa członkini Siódemki, tryskająca niewinnością oraz szczere wierząca w ideały walki ze złem do momentu, gdy nie styka się z bezduszną ścianą. Oba wątki z odcinka na odcinek się zazębiają, a to dzięki intrydze wypełnionej tajemnicami i zaskakującymi zwrotami akcji, a przede wszystkim osobie Billy'ego Rzeźnika. Człowieka, który swoim celem życiowym ustanowił krwawą vendettę na zakłamanych superherosach, a szczególnie na ich liderze i wzorze cnót wszelakich – Supermanie znanym jako Ojczyznosław. No i, Dobry Boże, ma się za co mścić, a świat, do którego nas wprowadza, jest faktyczną apoteozą ohydy i zakłamania.
Boli mnie głowa na samo wspomnienie o tym filmie, bo potencjał był olbrzymi a założenia smakowite. W końcu mowa tu o nowym projekcie Dana Gilroya, czyli faceta, który intrygująco przywitał się z widzami swoim przepełnionym dusznym klimatem "Wolnym strzelcem". Tamten film w sposób wyśmienity portretował obrzydliwe środowisko "medialnych sępów" żerujących na krzywdzie ludzkiej, "Velvet Buzzsaw" zanurzony został w odmętach równie bezwzględnego, lecz jednocześnie jeszcze bardziej zakłamanego światka artystycznego. Dodatkowo na pokładzie ponownie mamy magnetyzujący duet Jake Gyllenhaal-Rene Russo, który już raz pokazał, że potrafi zrobić naprawdę oscarową robotę. Niewątpliwe utalentowany reżyser, soczysty niczym krwisty stek temat, znakomici aktorzy... biorąc wszystko pod uwagę, to nie mogło się nie udać.
Wielki pasjonat kina i jeden z najbardziej utalentowanych reżyserów w historii, w wywiadzie przeprowadzonym specjalnie dla podcastu Amy Schumer, zdecydował się podzielić swoją wielką miłością do komiksów. W szczególności do postaci Luke'a Cage’a, Bohatera do Wynajęcia, którego jest ogromnym fanem od dzieciństwa. Zdradził, że na początku swojej kariery, gdzieś pomiędzy premierą “Wściekłych psów” a “Pulp Fiction”, był bardzo bliski stworzenia skryptu do ekranizacji przygód herosa i miał świetny pomysł jak ugryźć ten temat.
Okazuje się, że od idei przeniesienia tej komiksowej postaci na duży ekran odwiedli go… jego kumple, geekowie.
- 136 stron
- « Pierwsza
- ←
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- →
- Ostatnia »