Mobilna wersja zręcznie odcina kupony od niegdyś znakomitej, obecnie trochę zapomnianej serii. Wielka szkoda, tym bardziej, że szacunku nie da sie nigdzie kupić i bardzo łatwo go można stracić.
Boli to jeszcze bardziej, mając w pamięci jak znakomitym hołdem dla klasycznych hack'n'slashy był pierwszy "Torchlight", natomiast druga część wręcz doskonale zagrała na nosie "Diablo III", zyskując dużo większą przychylność graczy niż produkt Blizzarda, który został zrobiony, jakby nie patrzeć, za zdecydowanie większe pieniądze.
Niestety, coś złego dzieje się w Runic Games, bo zamiast robić za kreatywną konkurencję dla branżowych gigantów, uciekają w gry mobilne. Niby nie ma w tym nic złego, ale "Torchlight" w tej wersji prezentuje się naprawdę kiepsko i wygląda jak jakaś typowa chińska podróbka zrobiona za psie pieniądze w zagrzybionej fabryce skarpet. No nie jest dobrze.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz