
Nie da się ukryć, że pierwsza kampania do "Shadowrun Returns" została przyjęta dość chłodno przez szeroko pojętą krytykę, jak i graczy niecierpliwie wyczekujących powrotu klasycznych komputerowych gier fabularnych. Oczekiwania wobec Harebrained Schemes były olbrzymie, natomiast samo studio nie robiło nic, aby delikatnie schłodzić rozgrzane czoła rozentuzjazmowanych fundatorów, więc taki efekt był do przewidzenia. Ta gra nie była zła, zwyczajnie została przeszacowana na długo przed jej premierą.

Jak to jednak mówią – pierwsze koty za płoty, natomiast samo studio nie zamierza załamywać się niemałą falą krytyki, jaka spadła na nich w ciągu ostatnich miesięcy. Klimat oczyścić ma pierwszy oficjalny dodatek do gry – "Dragonfall" – który przeniesie nas do Wolnego Miasta Berlina.
Czy twórcy tym razem spełnią oczekiwania i zmyją nieprzyjemny posmak, jaki pozostał w ustach niektórych graczy? Pożyjemy, zobaczymy. Tymczasem warto sprawdzić, jakie niespodzianki spotkają dzielnych shadowrunnerów w cyberpunkowej stolicy Niemiec.