

Czy tematyka superbohaterów w komiksach może wydawać się dzisiaj oklepana? Jeśli ktoś sięga po mniej uznawane historie, zamiast szukać tych bardziej wyjątkowych, to tak, jasne. Jednak od czytelnika zależy, czy stara się dostrzec więcej, czy ogranicza się jedynie do lepiej promowanych pozycji. Pierwszy tom "Quantum and Woody" to trochę świeższe podejście do tego rodzaju fabuł, ponieważ ma w sobie humor i absurd, które wyśmiewają niektóre schematy. Jest więc w sam raz do celów rozrywkowych (ambitniejsze treści – nie ten adres).
Główni bohaterowie to dwójka braci – Eric i Woody. Zostali wychowani przez jednego mężczyznę, który dla pierwszej postaci jest biologicznym ojcem, natomiast dla drugiej już przybranym. Ich relacje były trochę burzliwe, więc ostatecznie doszło do rozłąki. Do ponownego spotkania dochodzi dopiero przy pogrzebie wspólnego rodzica. Jako że okoliczności jego śmierci są mocno podejrzane, synowie postanawiają zbadać sprawę – przy okazji zyskują jednak niezwykłe zdolności.
Szybko przechodzimy do najciekawszych momentów – czyli do sprawy śmierci i wejścia w rolę superbohaterów. James Asmus zdawał sobie sprawę, że czytelnicy czytali pewnie niejeden origin ratującej świat postaci, dlatego nie marnuje czasu na powolne wprowadzenie czy przydługie, patetyczne teksty o odpowiedzialności.