Komiksy

Wydawnictwo Egmont podzieliło się swoimi planami wydawniczymi związanymi z komiksami z DC Odrodzenie. Nowa linia wydawnicza, która ma przywrócić dawny blask superbohaterom i powrócić do ich klasycznych wizerunków, na dobre rozpocznie się już we wrześniu. Drogą do DC Odrodzenie są albumy "Superman – Lois i Clark" i "Superman – Ostatnie dni Supermana" – już są one w sprzedaży. Natomiast wprowadzeniem do nowej rzeczywistości jest "Uniwersum DC – Odrodzenie", który ukaże się 17 sierpnia.

DC Odrodzenie

Od września do końca roku wyjdzie 16 komiksów z DC Odrodzenie – po 4 na miesiąc – w miękkiej oprawie ze skrzydełkami i cenie 39,99 zł. Więcej szczegółów oraz listę pozycji znajdziecie w rozwinięciu newsa.

Seriale

Netflix wykupił pierwszą firmę – wydawnictwo należące do słynnego twórcy komiksów Marka Millara. Można więc spodziewać się ekranizacji opowieści, które ukazały się – i dopiero się ukażą – pod szyldem Millarworld.

Millarworld

Mark Millar jest scenarzystą takich historii jak "Wojna domowa" i "Old Man Logan" u Marvela, na bazie których powstały już filmy. Jeśli chodzi o projekty wydane przez jego wydawnictwo, to możecie kojarzyć "Kick-Ass", "Kingsman: The Secret Service"" oraz "Wanted" – każdy z tych trzech doczekał się ekranizacji.

Komiksy

Młodsi czytelnicy mogą spodziewać się komiksowych adaptacji filmów z serii "Gwiezdne wojny". Mają one za zadanie wprowadzić ich w uniwersum sagi (czytelnik powinien mieć przynajmniej 8 lat) i zaznajomić z historiami, które dziś są niekwestionowanymi klasykami. Pierwsze trzy albumy ukażą się w listopadzie.

Star Wars,komiksy

Wydawnictwo Egmont wyda wtedy "Mroczne widmo", "Nową nadzieję" i "Przebudzenie Mocy". Następne odsłony będą miały premierę w przyszłym roku.

Komiksy

Wydawnictwo Egmont postanowiło od dzisiaj aż do piątku dzielić się wieściami przeznaczonymi dla wielbicieli komiksów. Dlatego warto w tym tygodniu śledzić stronę Klubu Świata Komiksu, a konkretniej aktualności, które znajdziecie pod tym linkiem.

lanfeust z troy

My będziemy informowali Was o najważniejszych informacjach, które się tam pojawią. Jedną z nich są plany odnośnie komiksów, których fabuła rozgrywa się w uniwersum Troy. W lipcu wyszli "Zdobywcy Troy", natomiast 20 września ukaże się "Lanfeust z Troy" (który jest najważniejszą serią, jeśli chodzi o świat Troy). Kolejne zbiorcze wydania (4 tomy w jednym albumie) w spójnej szacie graficznej i twardej okładce będą wychodziły co 3-4 miesiące.

Czyli krótko mówiąc – jeśli ktoś lubi świat Troy, będzie mógł regularnie kupować i czytać osadzone w nim historie – będą wśród nich i wznowienia, i całkiem nowe komiksy, które w Polsce do tej pory się nie ukazały.

Komiksy
amazing spider-man: szczęście parkera

Jak przystało na superbohaterów o niecodziennych zdolnościach, również ich przygody nie należą do zwyczajnych. Przykładem takiej sytuacji jest znana z "Superior Spider-Mana" zamiana ciał, która nastąpiła między Pająkiem a Doktorem Octopusem, tego drugiego czyniąc bohaterem. W "Amazing Spider-Man: Szczęście Parkera" w tej roli ponownie występuje Peter Parker. Jak po długiej przerwie poradzi sobie we własnym życiu?

W przeciwieństwie do głównej postaci czytelnik dosyć łatwo odnajdzie się w nowej serii. Oczywiście nie wszystkie detale będą jasne dla nowych odbiorców niemających do czynienia z "Superior Spider-Manem", jak chociażby relacje pomiędzy niektórymi postaciami, lecz Dan Slott wplata w fabułę wystarczająco dużo rozmów i monologów wewnętrznych tłumaczących kierujące bohaterami pobudki. O wiele trudniej ma więc sam Peter.

Dla protagonisty powrót do własnego ciała niesie spore zmiany. Dowiaduje się, że ma firmę – i to ogromną, przodującą w nowoczesnych rozwiązaniach technologicznych – a Octopus nie zasypiał gruszek w popiele zjednawszy sobie pewną przedstawicielkę płci pięknej. Jednak bohaterowi w niczym to nie przeszkadza i z sobie dobrze znaną swadą wskakuje w stare-nowe buty Petera Parkera i Spider-Mana. Oczywiście takie zaznajamianie się z nieco odmiennym życiem było świetnym pretekstem do zabarwienia historii humorem, czego efektem są częste, niekiedy doprawdy komiczne sytuacje. Warto nadmienić, że nie doznamy żadnych wymuszonych dowcipów, ponieważ wszystkie zabawne scenki wypadają bardzo naturalnie.

Komiksy
star wars legendy: darth vader i zaginiony oddział

Komiksy ze świata "Gwiezdnych Wojen" to świetny sposób na to, by autorzy mogli dodać coś od siebie do ogromnego i cieszącego się niesłabnącą popularnością uniwersum. Inni zaś postanawiają wykorzystać popularne postacie i wątki, przybliżając je czytelnikom z odmiennej perspektywy. Niestety nie wszyscy twórcy są w stanie właściwie spożytkować daną im szansę.

Darth Vader to postać do tego stopnia ikoniczna, iż chyba w najdalszych zakamarkach galaktyki nie znajdziemy osobników, dla których okuty w czarną zbroję Sith byłby zupełnie anonimowy. Tym bardziej można odczuwać żal, że Haden Blackman zmarnował tak naprawdę samograj, jakim jest opowieść z lordem Vaderem w roli głównej.

Fabuła rozgrywa się w Mgławicy Duchów, gdzie Imperator posłał Dartha Vadera w celu odnalezienia zaginionych członków imperialnej ekspedycji. Skąd taka troska o zwykłych siepaczy? Otóż na ich czele stoi mężczyzna imieniem Garoche, syn sławetnego Tarkina, a Imperator chce go odnaleźć, by admirał czym prędzej powrócił myślami do tłumienia buntów, w czym osiągnął niemałą sprawność. Ostatnim razem Vader miał jednak na tyle nieudaną misję, że tym razem będzie zmuszony do współdziałania z innym oficerem. Co z tego wyniknie?

Komiksy

Wydawnictwo Non Stop Comics zaprezentowało przykładowe ilustracje z komiksów, które ukażą się we wrześniu. Są to następujące pozycje: "Giant Days tom 1: Królowe dramy", "Paper Girls tom 1" (patrz: obrazek niżej), "Tank Girl tom 1", "James Bond: Vargr" oraz "Rat Queens tom 1: Magią i masakrą".

Non Stop Comics,komiksy

Przykładowe plansze zobaczycie w rozwinięciu newsa.

Komiksy
Magi: Labyrinth of magic #4

W ostatnim tomie Aladyn zaczął poważnie myśleć o zadaniu, jakie mają do spełnienia ludzie o jego uzdolnieniach. W związku z tym zapragnął ponownie spotkać się z przyjacielem, z którym nie tak dawno ramię w ramię przemierzył mistyczny Labirynt – Alibabą. Czwarty album to jednak również powiększona rola innych znanych już czytelnikowi postaci.

Jedną z zyskujących więcej miejsca person jest niedawna niewolnica Morgiana, uwolniona przez duet przyjaciół. To właśnie jej Shinobu Ohtaka poświęciła dynamiczny początek albumu, kiedy to bohaterka musi zmierzyć się z nieznanym dla siebie uczuciem – wolnością. Od małego dziecka była w niewoli, a jej ciało wciąż nosi znamiona bestialskiego traktowania przez byłego pana. Autorce po raz kolejny udało się ukazać problem niewolnictwa, lecz tym razem zrobiła to z interesującej perspektywy osoby wyzwolonej z ucisku. Morgiana czuje niepewność przed światem, który poznaje zupełnie na nowo, ale też lęka się, że w każdej chwili może ponownie zostać spętana. Cieszy fakt, że autorka konsekwentnie rozbudowuje charakterystyki postaci, nawet tych, zdawałoby się w momencie ich poznania, pobocznych.

Wiedźmin

Tej jesieni minie dziesięć lat od momentu premiery pierwszej części komputerowych przygód Geralta z Rivii. Chociaż tytuł ten ma w swoich zbiorach każdy fan tego typu produkcji, to wkrótce w sprzedaży pojawi się specjalna, limitowana edycja gry. Czy warto dać się skusić nostalgii?

the witcher,wiedźmin

Chociaż tytuł ten był już rozdawany za darmo, jak też często trafia na różnego rodzaju promocje, to być może znajdą się jeszcze chętni, by lepiej poznać grę, dzięki której Biały Wilk zagościł w świadomości graczy. Trudno jednak, aby wydusić z nabywcy niemal 50 złotych, więc musiało paść określenie "limitowana edycja". O co tak naprawdę chodzi?

Mannumiterra

Mannumiterra – recenzja książki

Dodała: , · Komentarzy: 0
Mannumiterra

Długo wahałam się, czy w ogóle czytać "Mannumiterrę". Wystarczyło kilka stron, by wiedzieć, że jeśli to zrobię, to chyba tylko po to, by w końcu wylać swoje żale do wydawnictw typu vanity i zachwyconych swoim rzekomym talentem autorów gotowych zapłacić, byle ich „dzieło” ujrzało światło dzienne.

Czy pisanie tego tekstu miało sens? Pewnie nie. W polskim Internecie przetoczyła się już niejedna dyskusja na temat vanity publishing i mnóstwa, mnóstwa wad tego systemu. A jednak chętnych do wyrzucenia w błoto kupy pieniędzy nie brakuje i nie sądzę, by jedna czy druga recenzja przekonała natchnionych autorów, że nie tędy droga. Czytelników też nie bardzo trzeba ostrzegać, bo i nie lada sztuką jest trafić w księgarni na te książki – wydawca już swoje zarobił na autorze, więc niespecjalnie mu zależy na wysokiej sprzedaży. To tylko ja, wielka miłośniczka konkursów, mam takiego pecha, że jak już coś wygram, to zwykle okazuje się, iż to kolejne dzieło spod znaku vanity. Początkowo czytałam, śmiejąc się pod nosem (czasem wręcz krztusząc), później nieczytane wynosiłam na strych, bo do biblioteki przecież wstyd oddać. Aż wreszcie trafiłam na "Mannumiterrę" i już po pierwszych stronach wiedziałam – oto mam przed sobą powieść idealną.

Wczytywanie...