Komiksy
Chew: Flambirowanie

Bez trudu można orzec, że w trzecim tomie "Chewa" scenarzysta John Layman chciał złapać dwie sroki za ogon. W kolejnej odsłonie przygód cybopaty autor poszedł nie w ilość, a w jakość poruszonych wątków. Z bardzo dobrym efektem.

Na niebie pojawiły się dziwne napisy ułożone jakby z płomieni. Najtęższe umysły naszego globu nie potrafią odszyfrować nieznanego ludzkości języka. Niepewność zarówno wśród zwykłych obywateli, jak i w szeregach rządu czy NASA narasta, co ma niebagatelny wpływ na funkcjonowanie m.in. FDA. Krótko mówiąc, w obliczu budzących niepokój napisów mało kto przejmuje się prohibicją na drób. Bynajmniej nie oznacza to nudy dla Tony'ego Chu.

Agenci Chu i Colby wprawdzie już tak często nie ścigają łamiących przepisy dotyczące drobiu, ale ich przełożony dba, by nie spoczęli na laurach. Sęk w tym, że wysyła ich na najniebezpieczniejsze z niebezpiecznych misji. Powód? Bardzo prosty – chce pozbyć się Tony’ego, którego szczerze nienawidzi. Oczywiście dla czytelników oznacza to pokaźną porcję zabawnych sytuacji i uszczypliwych dialogów. W połączeniu z bardzo szybko rozwijającą się historią to mieszanka wybuchowa, zapewniająca bodaj najlepszy spośród dotychczasowych tomów serii.

Komiksy

Mucha Comics – grudniowe premiery

Dodał: , · Komentarzy: 0

Wydawnictwo Mucha Comics 12 grudnia wyda trzy nowe pozycje. Dwie z nich to zupełne nowości – "Jupiter's Legacy: Dziedzictwo Jowisza" oraz "Potter's Field: Cmentarz Bezimiennych". Natomiast trzecia stanowi kontynuację wydawanej już serii – mowa o trzecim tomie "Hrabstwa Harrow" zatytułowanym "Węże".

Mucha Comics

W rozszerzeniu newsa znajdziecie opisy, informacje o wydaniu i przykładowe plansze wspomnianych komiksów.

Komiksy
hawkeye: lekkie trafienia

"Hawkeye" w drugim tomie nie przechodzi żadnej drastycznej zmiany. Co tu ukrywać – to świetna wiadomość, bo czytanie o Clincie Bartonie, który nie ma nadzwyczajnych mocy i mierzy się z przyziemnymi problemami, jest jak najbardziej pożądane.

W "Lekkich trafieniach" bohater odczuwa skutki swoich dawniejszych decyzji. Zdenerwował niebezpieczną mafię, a ta stanowi niebezpieczeństwo dla mieszkańców kamiennicy, którą wykupił. Z kolejnymi kłopotami powraca rudowłosa nieznajoma, ale w życiu Hawkeye'a nie brakuje również innych kobiet – w tym Kate Bishop. Poza tym zbiera się na burzę wymagającą podjęcia pewnych działań... I trzeba przyznać, że ta ostatnia do doskonały przykład na zwyczajność przygód Clinta – bo jak często oglądamy postacie Marvela na tle sił natury, bez walczenia z jakimś potężnym przeciwnikiem?

Wydarzenia – podobnie jak w pierwszej części pt. "Moje życie to walka" – są prezentowane bez zachowania chronologii. Matt Fraction wyraźnie lubi mieszać w fabule, starając się utrzymać uwagę czytelnika. Z każdą stroną szerzej zarysowuje sytuację, w której znalazł się bohater. Trudno mieć o to żal – mówimy o cesze charakterystycznej dla tej serii. Celem autora nie jest zaczęcie od trzęsienia ziemi, żeby następnie zanudzić nas mało istotnymi szczegółami.

Komiksy
czarny młot: tajna geneza

Kolejny raz mamy okazję się przekonać, jak bardzo niewłaściwie byłoby skreślanie niektórych komiksów ze względu na tematykę superbohaterską. Akurat ja nie mam nic przeciwko niej, ale część czytelników omija wiążące się z nią tytuły szerokim łukiem. "Czarnego Młota" nie wolno tak potraktować – to nie jest ani świat DC, ani Marvela. To komiks wyjątkowy, nie bez powodu porównywany do klasyka gatunku, czyli "Strażników" Alana Moore'a.

W pierwszym tomie serii dostajemy obyczajową historię z intrygującymi tajemnicami. Niegdysiejsi bohaterowie walczący ze złem trafili do innego świata. Nie mogą opuszczać granic miasta, w którym się znaleźli, nikt ich nie potrzebuje, czują się porzuceni... Jedni starają się zaakceptować swój los, drudzy chcą powrotu do domu. Każdy z nich boryka się z problemami samotności i izolacji na własny sposób.

Fabuła "Tajnej genezy" opiera się na tajemnicach, próbach odnalezienia się w innej rzeczywistości oraz przeszłości postaci – co dawniej skłoniło ich do zostania bohaterami Spiral City. Poszczególne zeszyty skupiają się więc na konkretnym bohaterze. Co prawda, akcja kręci się wokół całej grupy, lecz widać nacisk na zaprezentowanie danej osoby.

Komiksy

Po bardzo bogatym grudniu wydawnictwo Egmont postanowiło styczeń uczynić trochę skromniejszym pod względem premier. W tym miesiącu ukaże się 14 nowych komiksów – oczywiście nie brakuje wśród nich ciekawie się zapowiadających tytułów i kontynuacji świetnych serii. Wśród nich są:

Egmont
  • "Spider-Man i Czarna Kotka: Zło, które ludzie czynią" – komiks z serii Klasyka Marvela z duetem Spider-Mana i Czarnej Kotki oraz gościnnym występem Daredevila i Nightcrawlera
  • "Moon Knight – Z martwych" - 1. tom jednego z najlepszych komiksów Marvel Now obok tytułów z "Miss Marvel" i "Hawkeye'a"
  • "Kaznodzieja, tom 3" – trzecia część z sześciu zbiorczego wydania "Kaznodziei"
Komiksy

40-lecie Thorgala!

Dodał: , · Komentarzy: 2

Informacja prasowa

Najbardziej popularna komiksowa seria fantasy w Polsce i jedna z najsłynniejszych w Europie liczy sobie już 40 lat! Egmont obchodzi okrągły jubileusz opublikowania pierwszej przygody Thorgala. Z tej okazji już 7. grudnia br. ukaże się specjalny album „Rosiński Artbook. Thorgal 40 lat”.

Thorgal

Celebrowanie rocznicy pojawienia się Gwiezdnego Dziecka uświetniają również kolejne tomy komiksów w seriach pobocznych Kriss de Valnor „Góra czasu” i Młodzieńcze lata „Slivia”. Fani słynnej wikińskiej sagi nie mogą tego przegapić!

SEVEN: The Days Long Gone

Polskie produkcje zyskują ostatnio coraz więcej w oczach fanów gier RPG na całym świecie. Czy do elitarnego grona dołączy także "Seven: The Days Long Gone"? Dziś oficjalna premiera, więc mamy już pierwsze recenzje tego tytułu. Czyżby kolejny hit znad Wisły?

seven: the days long gone

Chociaż mamy do czynienia z pierwszą grą studia Fool's Theory, to studio tworzą byli pracownicy CD Projekt Red. Nie może być mowy o żółtodziobach, którzy postanowili przenieść nas do świata na skraju upadku. Czy warto poznać Teriela i zapłacić 112,4 PLN za klucz na platformie Steam? Cóż, tytuł ten nie jest pozbawiony wad, ale pierwsze recenzje są dość optymistyczne.

Komiksy
green arrow: śmierć i życie olivera queena

Bum na superbohaterów w ostatnich latach nie tylko spowodował śmiałe, choć nie zawsze udane, łączenie zamaskowanych postaci w grupy jak w przypadku Avengers czy Ligi Sprawiedliwości, lecz pozwolił także zabłysnąć herosom mało znanym szerszej publice. Do ich grona należy bohater tego tekstu, Green Arrow.

Green Arrow nie miał dotąd szczególnego szczęścia w Polsce. Na rynek nie trafiało zbyt wiele pozycji z jego udziałem, a bohater musiał uznać wyższość innych pupili publiczności. Kolejne sukcesy superbohaterskiego kina sprawiły jednak, że Oliver Queen wraz ze swoim zamaskowanym alter ego doczekał się serialu, który zaskarbił sobie przychylność widzów. Fani komiksów dostają zaś oddzielną serię w ramach DC Odrodzenie poświęconą tej postaci. Czy warto się nią zainteresować?

Z ulic Seattle znikają kobiety i dzieci, w większości przypadków bezdomne. Śledztwo w tej sprawie rozpoczyna Green Arrow, lecz z nieoczekiwanym wsparciem przybędzie mu Black Canary.

Początek albumu jednocześnie ciekawi, jak i odstrasza szablonowością historii. Z jednej strony mamy okazję zapoznać się z paroma mocnymi scenami, z drugiej – już na wstępie – scenarzysta Benjamin Percy częstuje nas kilkoma patetycznymi wypowiedziami bohaterów.

Seriale

Pierwsze obrazki z Black Lightning

Dodał: , · Komentarzy: 0

Włodarze stacji CW musieli doznać jakiegoś olśnienia, bowiem nadchodzący serial "Black Lightning" wydaje się pierwszą produkcją od lat, która zrywa z dotychczasowym kanonem i ma szansę pokazać nam zupełnie nowy typ bohatera. Wypadek przy pracy czy też wyczekiwany od dawna powiew świeżości?

black lightning

"Black Lightning" to opowieść o czarnoskórym facecie, dla którego ratowanie innych nie jest zajęciem na cały dzień. Pracuje jako dyrektor szkoły, ma dwie córki i na pewno całą masę kłopotów, z którymi będzie się musiał zmierzyć. Nie ma już dwudziestu lat, więc odpadają problemy z tożsamością oraz licealną miłością. CW nie chce zrobić kolejnego klona "Smallville", "Flasha" czy "Supergirl"?

Baldur's Gate

Niedawno minęło pięć lat od chwili premiery pierwszej z "odświeżonych" gier na silniku Infinity, za którą stało studio Beamdog. Deweloper na swoim oficjalnym blogu postanowił podsumować swoje doświadczenia przy pracy nad nowymi wersjami klasycznych hitów sprzed lat.

baldur's gate,beamdog

Decyzja o odświeżeniu klasycznego "Baldur's Gate" została przyjęta z pewną nutą podejrzliwości, bowiem za to zadanie zabrało się nikomu nie znane wcześniej Beamdog. Poza tym ruszanie takiej legendy? To nie mogło skończyć się dobrze, jednak Trent Oster na blogu dewelopera postanowił opisać swoje doświadczenia z pracy nad Enhanced Edition. Tamten wpis to także podziękowanie dla samych graczy.

Wczytywanie...