

Są twórcy, którzy udowadniają, że tematyka superhero może posłużyć do napisania dojrzałej, niebanalnej opowieści. Tom King z pewnością należy do tych artystów – jego "Batman" zadziwia ukazywaniem zwyczajnych spraw, jak i ludzką twarzą samego Mrocznego Rycerza – samotnego i pełnego smutku. Także za sprawą "Visiona" King zyskał aplauz. Można było więc oczekiwać, że "Mister Miracle", do którego również napisał scenariusz, będzie kolejną rewelacyjną pozycją w superbohaterskiej kategorii.
Album zaczyna się od zapoznania czytelnika z początkami Mister Miracle'a, prywatnie Scotta Free. Potem akcja przenosi się do szpitala, gdzie bohater trafił po.... próbie samobójczej. Nie spodziewaliście się takiej historii? King znów decyduje się na opowieść emocjonalnie bliższą czytelnikowi, bo w niej główna postać mierzy się przede wszystkim z własnymi demonami. Chociaż pojawia się także motyw walki ze złem, to bywa on sprowadzany na ziemię komediowym tonem, kontrastem z życiem rodzinnym, a traktowany na poważnie przypomina konflikt toczący się bardziej w duszy Mister Miracle'a niż w formie fizycznej.