

Tak, kolejny poślizg i termin 21 października już możecie włożyć między bajki – to nie jest ponury żart. Tylko czy to kogoś jeszcze dziwi? Reality Pump ma ostatnio wyjątkowo wisielczy humor i jest niezdecydowane niczym arystokratyczna dziewka, która niby chce zaszaleć, ale, gdy przychodzi co do czego, to czmycha do domu, gdyż rodzice będą wściekli, bo jutro rano trzeba wstać na proszoną herbatkę. Ktoś się tu chyba boi konfrontacji z Molyneuxem i chłopcami z Treyarch, co generalnie żadnym wstydem nie jest. Rozumiem, podstawą dobrej sprzedaży i promocji jest wybranie idealnego terminu, ale czas na podjęcie męskiej decyzji był już kilka miesięcy temu, a nie „za pięć dwunasta”!