
Oglądając zwiastun najnowszej produkcji sygnowanej przez NCSoft, doszedłem do wniosku, że byłby to wdzięczny materiał dla kolejnego filmu animowanego i dzieciaki zapewne klaskałyby z ekscytacji, sącząc colę i jedząc popcorn w zatłoczonej sali kinowej. W mojej głowie zrodziło się więc wyobrażenie takiej typowej produkcji dla młodszego członka rodziny, która spowoduje, że świat gier MMORPG zasymiluje jego chłonny umysł. Co tam świeże powietrze i granie w piłkę z kolegami, niech młodzież wchodzi w trybiki wszechpotężnej branży elektronicznej rozrywki. Im wcześniej, tym lepiej, a opór jest i tak daremny.

„Hola, hola!” – zakrzyknęli panowie ze studia Carbine, które stoi za „WildStarem” – „To przecież najbogatsze i najgłębsze MMO w historii, które oferuje ogromną wolność wyboru! Produkt dla hardcorowców!”. Serio? Oj… to przepraszam. Jednak to lekko pusty i wyświechtany frazes, więc na słowo wam nie uwierzę. Niemniej warto rzucić okiem na karty, które położyliście na stole, a nuż okażą się one niezwykle mocne?