

W trzecim tomie "Rat Queens" doszło do kolejnej zmiany ilustratora – Stjepan Šejić został zastąpiony przez Tessę Fowler. Jednak to nie strona rysunkowa zawodzi, tylko scenariusz, choć za niego odpowiada wciąż ta sama osoba – Kurtis J. Wiebe.
Królowe Szczurów podróżują do Akademii Magii. Hannah ma tam sprawy do załatwienia, ponieważ jej ojciec trafił do więzienia za przeprowadzenie buntu przeciwko Radzie Dziewięciu, ustanawiającej kontrowersyjne reguły. Na miejscu bohaterka mierzy się z własną przeszłością.
Brak pomysłu? Taką diagnozę postawiłbym po lekturze "Demonów", bo choć album objętościowo nie wydaje się wcale taki cienki, to zawiera sporo przeciągniętych lub niewiele wnoszących scen. Przygoda uleciała, bo po prostu mało się dzieje. Postacie zdają się błąkać bez celu, a dialogi tworzą podbudowę pod historię, która właściwie w żadnym momencie się nie rozkręca. Tak jakby ten tom miał być wstępem do ciekawszych zdarzeń – trudno jednak uwierzyć, że ciekawe zdarzenia mogłyby nadejść, nawet gdyby opowieść była kontynuowana.