J.R.R. Tolkiena nikomu nie trzeba przedstawiać. Jego dzieła wchodzą do kanonu literatury fantasy i wciąż inspirują kolejne pokolenia artystów wszelkiej maści, doczekując się ekranizacji i ciesząc się powszechnym uznaniem. "Hobbit", historia spokojnego niziołka odbywającego szaloną podróż, rozgrywa się w czasach poprzedzających dzieje Froda z trylogii "Władca Pierścieni" i opowiada o niezwykłych przygodach jego przybranego ojca, Bilba Bagginsa, który za namową czarodzieja Gandalfa zdobywa się na niezwykłą odwagę. Zostaje m.in. towarzyszem krasnoludów, złodziejem, znajduje magiczny pierścień i niejednokrotnie ryzykuje swoim życiem. Tegoroczna wersja tej niesamowitej powieści ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka i została opatrzona wspaniałymi, klimatycznymi grafikami autorstwa Alana Lee, świetnie oddającymi ducha i barwność wykreowanego przez Tolkiena świata. Chciałam ponownie poczuć magię "Hobbita" i nacieszyć oczy znakomitym wydaniem, jakie zapowiadała przepiękna okładka.
"Hobbit" skupia się głównie na losach niepozornego niziołka, grupy krasnoludów i czarodzieja, którzy niejednokrotnie wędrują przez niebezpieczne rejony, ryzykując swoim życiem i natykając się na wiele niebezpieczeństw grożących im m.in. ze strony goblinów, legendarnego smoka czy tajemniczego Golluma. Sprzyja im szczęście, a dzięki sprytowi Bilba zazwyczaj wychodzą cało z wszelkich tarapatów i znajdują pomocnych sojuszników. Dużą rolę odgrywa tu także mający magiczne właściwości i znaleziony przez hobbita skarb. Ta ponadczasowa historia wciąż wciąga i urzeka, pozwalając czytelnikowi na zatracenie się w świecie fantastycznych kreatur i magii. Jest pełna dynamicznych zwrotów akcji, barwna, lekka, często zabawna i nie ma w niej miejsca na nudę. Lekturę umilają niewielkie, czarno-białe rysunki oraz kolorowe, zajmujące całe strony ilustracje, wspaniale odzwierciedlające klimat książki.
Bohaterów "Hobbita" można w większości podzielić na czarnych i białych, czyli sprzyjających i zagrażających wędrowcom, ale dzięki ich mnogości i charakterystyczności nie wpływa to negatywnie na odbiór historii, gdyż praktycznie każdy z nich przykuwa czymś uwagę czytelnika. Trzecioosobowa narracja, humor sytuacyjny, liczne zwroty akcji, przystępny i zróżnicowany język oraz obfitość występujących w powieści pieśni umilają lekturę i tworzą jej niepowtarzalny nastrój. W odróżnieniu od trylogii "Władca Pierścieni" "Hobbit" ma znacznie lżejszy, bardziej pozytywny wydźwięk, mniej w nim moralnych dylematów i stanowi świetne wprowadzenie do epickiej opowieści o niziołkach i magicznym pierścieniu, która zasłużenie wpisała się w dzieje jako jeden z kamieni milowych fantastyki i najbardziej rozbudowanych fantastycznych uniwersów.
Ilustrowane wydanie "Hobbita" to gratka dla wszystkich miłośników Tolkiena i literatury fantasy, która cieszy ponadczasową, niepowtarzalną treścią oraz kapitalną: genialnie dopasowaną do fabuły i starannie wykonaną, oprawą wizualną. Świetnie prezentuje się na półce i z pewnością jeszcze nieraz do niej powrócę, zarówno po to, by nasycić czytelniczy głód klimatycznej opowieści, jak i by jeszcze raz obejrzeć przepiękne grafiki Alana Lee.
Dziękujemy wydawnictwu Zysk i S-ka za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Dodaj komentarz