Mass Effect 2
the cerberus netowrk, mass effect 2

Wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują, choć jak to z takimi nowinami u Kanadyjczyków bywa, informacja to nie została w pełni sprecyzowana. Otóż chłopcy z BioWare, za pośrednictwem platformy „The Cerberus Network”, zakomunikowali graczom, że usługa za jakiś czas zwyczajnie przestanie być aktualizowana. Taki stan rzeczy potrwa do czasu premiery „Mass Effect 3”.

Jedni się smucą, inni mają to gdzieś, ale niezależnie od humorów warto zaznaczyć, że w tym oświadczeniu zawarto intrygującą obietnicę. W najbliższych tygodniach mają się pojawić trzy ostatnie notki, w tym jedna informująca o „publikacji dodatkowej treści”. Jest jednak pewien haczyk...

Kwestią otwartą pozostaje, czy rozchodzi się tutaj o „ekskluzywne” dodatki dla posiadaczy PS3 (o których informowałem już wcześniej), czy też będzie to zupełnie nowa przygoda dziarskiego komandora i jego ekipy wykolejeńców. BioWare oczywiście nie raczył o tym wspomnieć i zapewne nie zamierza tego robić przez jakiś czas. W końcu społeczność już szaleje i spekuluje, a to tylko zmyślnie nakręca biznes.

Jeżeli chodzi o mnie, to szczerze zaczyna mnie wkurzać cały ten szum przed ogłoszeniem choćby najmniejszej pierdoły. Takie akcje zawsze rozniecają ogromne oczekiwania, a ostatecznie człowiek jest tylko okropnie rozczarowany. Nie lepiej od razu wyłożyć kawę na ławę, a podchody zostawić na ujawnianie czegoś naprawdę wielkiego?

The Elder Scrolls III: Morrowind

Poprawione rasy od Illuminiel

Dodał: , · Komentarzy: 1

Dla miłośników nieco już leciwego Morrowinda pojawiły się dwie poprawione z wyglądu rasy. Mowa tutaj o Wysokich Elfach i Bretonach.

Obie te modyfikacje, tego samego autora, nie wpływają na statystyki, lecz stanowią jedynie wizualną ucztę. Przygotowano po 6 modeli dla kobiet, jak i mężczyzn, wykorzystując do tego model ciała stworzony przez Roberta. Niektóre twarze mogą się wydawać dziwnie znajome...

morrowind, morrrowind modmorrowind, morrrowind mod

Bretonów znajdziecie w tym miejscu, zaś modyfikacja poprawiająca wygląd Wysokich Elfów jest dostępna pod tym adresem.

Seriale

Wieści ze Smallville

Dodał: , · Komentarzy: 0
filmy, smallville

Długo nie widzieliśmy się w ramach wieści ze Smallville, co spowodowane było dłuższą przerwą do nowego odcinka. Pora nadrobić parę zaległości i przygotować się na kolejny epizod. Gotowi?

Rozpocznijmy od "Icarusa", czyli jedenastego odcinka, już wyemitowanego. Rozpoczęło się naprawdę mocno – Clark w końcu oświadczył się Lois. Może nie wyszło dokładnie tak, jak zaplanował, ale przyszły Superman usłyszał wymarzone "tak". Dalej niestety nie było już tak różowo, gdy pojawili się rządowi agenci zadający trudne pytania. Do tego należy dołożyć scenę walki, w wyniku której ginie Hawkman. Normalnie powinniśmy płakać, ale to postać, która co jakiś czas się odradza w nowym ciele, więc nic straconego.

Problem jednak w tym, iż podczas finałowej sceny dochodzi do niespodziewanego pojawienia się dziwnego urządzenia. Wszyscy tracą przytomność a widz pozostaje z odwiecznym pytaniem o ciąg dalszy. Tego należy spodziewać się za nieco ponad 26 dni. Dodam jedynie, iż "Icarusa" obejrzało 2,57 mln widzów, co stanowi spadek w porównania do odcinka "Luthor".

Następny epizod nosi nazwę "Collateral". Tam też dowiemy się skąd tajemnicze omdlenie. Czyżby uwolniona dusza Hawkmana szukała nowego żywiciela?

Guild Wars

Dziś o 9 rano polskiego czasu w Lwich Wrotach, a 15 minut później w Kamadanie, ostatni raz w ramach Wintersday 2010 pojawiły się wcielenia Grentha i Dwayny, więc można pokusić się o małe podsumowanie całego eventu.

guild wars, wintersday 2010guild wars, wintersday 2010

Graczy Guild Wars na pewno ucieszyła aktualizacja, dodająca dwa nowe zadania do "Hearts of the North". Pierwsze, "Katering Nornów", polegało na zabiciu określonych przeciwników. Pierwszy boss, przebywający w Plątaninie Alcazji na obszarze oficjalnego rozszerzenia, nie nastręczał trudności pod warunkiem, że odciągnęliśmy go od grupki pomocników i reszty przeciwników w najbliższej okolicy.

Następnie czekało nas starcie z nieuchwytnym moa w kampanii "Factions". Ptaszysko uciekało za każdym razem, gdy tylko zbliżyliśmy się do niego, zostawiając nam w prezencie grupki przeciwników i nowy punkt docelowy. W końcu przyszła pora na finał, czyli walka z nieuchwytnym moa i całkiem pokaźną grupką adwersarzy.

Na koniec wizyta w Elonie, a dokładniej rzecz ujmując w Ogrodzie Seborhin, gdzie do ubicia czekały trzy Dojrzałe ibogi. Potem wracaliśmy do Komnaty Chwały, by być świadkiem drugiego zadania.

Seriale
camelot, joseph fiennes

Wygląda no to, że szykuje się bardzo dobry rok dla seriali osadzonych w konwencji mrocznej fantastyki. Dość obficie informowaliśmy o adaptacji powieści Georga R.R. Martina „Gra o tron”, więc przyszedł czas, aby wspomnieć o innej produkcji, którą przygotowuje stacja Starz.

„Camelot” ma być zupełnie świeżym i współczesnym spojrzeniem na klasyczne legendy o Królu Arturze, zawarte w średniowiecznym romansie rycerskim i jednym z najznamienitszych dzieł literatury angielskiej – „Śmierć Artura” pióra Sir Thomasa Malory’ego. Całość ma zostać oblana gęstym klimatem znanym z innej produkcji tej stacji – „Spartakus: Krew i Piach”.

Piecze nad serialem otrzymali ludzie, którzy z niejednego pieca chleb jedli, m.in. Morgan O'Sullivan i Michael Hirst (odpowiedzialni za sukces „Dynastii Tudorów”) czy Chris Chibnall (scenarzysta „Torchwood” oraz „Life on Mars”). Starz udało się również zatrudnić świetnych aktorów (Joseph Fiennes, Eva Green czy Jamie Campbell Bower), którzy powinni być gwarantem godziwej rozrywki.

Star Wars: The Old Republic
star wars: the old republic, system dialogowy

Kampania marketingowa „Star Wars: The Old Republic” działa już pełną parą, a BioWare, pomimo noworocznego skacowania, co rusz podsyła spragnionym mocy kolejne smakowite materiały, prosto z ich pierwszego MMORPG. Tym razem na tapetę wzięto faktyczne oczko w głowie Kanadyjczyków, czyli system dialogowy.

Jak wiadomo każda rozmowa w produkcjach tej firmy, czy to w serii „Mass Effect”, czy to w zbliżającym się wielkimi krokami „Dragon Age II”, ma wyjątkowo filmowy charakter. Gracz na wrażenie jakby uczestniczył w seansie kinowym, w którym może decydować, jak mają się potoczyć losy jego dziarskich bohaterów. Kamera, zachowanie postaci, umiejscowienie danej sceny czy podkład dźwiękowy – wszystko to zawsze jest przygotowane z prawdziwym pietyzmem i robi piorunujące wrażenie. BioWare obiecał takie same standardy w Starej Republice i słowa dotrzymał. Interaktywne pranie po mordzie czy wykorzystywanie forteli w trakcie dialogu? To możliwie.

King's Bounty: Legenda

Informacja prasowa

king\'s bounty, wojownicza księżniczka

Cenega, wyłączny partner firmy 1C w Polsce, Czechach, na Słowacji oraz Węgrzech, ogłasza wyjątkową możliwość zapisania się na kartach historii gier komputerowych w Polsce. Do wydania gry „King’s Bounty Game of the Year Edition”, dołączane będą najlepsze mapy stworzone przez użytkowników w edytorze gry – zbuduj z nami nowe światy i stwórz własną legendę! Gra „King’s Bounty: Game of the Year Edition” zostanie wydana w pierwszym kwartale 2011.

„King’s Bounty: Game of the Year Edition” zawierać będzie wszystkie kultowe części serii, takie jak: „King’s Bounty: Legenda”, „King’s Bounty: Wojownicza Księżniczka” oraz „King’s Bounty: Nowe Światy” zawierającą kompleksowy edytor map do gry. Dodatkowo znajdziemy tu również mapy, których twórcy zajmą czołowe miejsca, w organizowanym przez nas konkursie. Zachęcamy do zapoznania się z możliwościami edytora i wzięcia udziału w tworzeniu gry. To właśnie Twoje mapy mogą trafić na płytę „King’s Bounty: Game of the Year Edition”!

Więcej informacji na temat konkursu znajdziecie tutaj.

Film ukazujący możliwości edytora gry znajduje się pod tym adresem.

World of Warcraft
duncan jones

Jeżeli nie kojarzycie nazwiska to podpowiem, że to ten gość, który za paczkę fistaszków stworzył genialny film science-fiction – „Moon”. Jones obecnie wszystkie siły skupia na nowym autorskim projekcie, „Kod nieśmiertelności”, aczkolwiek w wolnych chwilach już aktywnie rozmyśla, w co włoży swoje uzdolnione ręce po jego ukończeniu. Jako że reżyser jest tak naprawdę zapalonym graczem, zamarzyła mu się ekranizacja gry komputerowej. Jak sam przyznaje, poważnie zainteresowany jest przeniesieniem na duży ekran arcydzieła Blizzard Entertainment – „World of Warcraft”.

Problem jednak w tym, że prawa do ekranizacji posiada już Sam Raimi, a patrząc na jego wypełniony po brzegi grafik (obecnie jego priorytetowym celem jest film „Oz, the Great and Powerful”), na kinową przygodę w świecie Azeroth możemy jeszcze długo poczekać. Chodzą jednak plotki, że panowie chcą pójść na pewien układ. Wedle dżentelmeńskiej umowy Raimi zostanie tylko producentem tytułu, a to właśnie Jones ostatecznie zasiądzie na stołku reżyserskim. Na pierwszy rzut oka taki scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny, tym bardziej, że wizje obu panów, związane z filmowym „World of Warcraft”, zaskakująco się pokrywają.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

Geralt z Rivii – heros made in Poland

Dodał: , · Komentarzy: 0
wiedźmin, polityka

Z jednej strony telewizja publiczna i jej opera mydlana, kreśli przed społeczeństwem negatywny obraz gier komputerowych, ukazując je jako szatańskie narzędzie, służące do prania mózgów (sprawą otwartą pozostawię, kto tu komu miesza w głowach) niewinnej dziatwy. Natomiast z drugiej, w najnowszym numerze tygodnika „Polityka”, postać Geralta z Rivii znalazła się pośród pięćdziesięciu ludzi, o których będzie się głośno mówić w zbliżającym się 2011 roku. Dumny wiedźmin, ochrzczony przez redakcje pisma „Herosem made in Poland”, znalazł się obok tak znanych osobistości jak Donald Tusk, Tadeusz Różewicz, Catherine Ashton czy Roger Waters.

„Fani gier komputerowych na całym świecie niecierpliwie czekają na maj, kiedy do sklepów trafi „Wiedźmin 2”. Bohater z kart książek Andrzeja Sapkowskiego wyrasta powoli na polski popkulturowych towar eksportowy numer jeden.”

Można pisać pozytywnie o grach? Można. Półtorastronicowy artykuł pokrótce przybliża pokrętną historię narodzin Geralta, jego sylwetkę oraz wpływ na ówczesną popkulturę. Generalnie niewiele nowego się z niego dowiemy (dlatego raczej polecam przeczytać go w pobliskiej bibliotece niż od razu lecieć do kiosku) i nie da się ukryć, że jakość samego rankingu jest mocno dyskusyjna, aczkolwiek to zawsze miło, gdy pojawiają się takie smaczki. Tym bardziej, kiedy ukazują się one w jednym z bardziej opiniotwórczych i poczytnych tygodników na polskim rynku.

Kreowanie pozytywnego wizerunku tej dziedziny kultury w mediach? Jestem zawsze na tak.

World of Warcraft
world of warcraft, kinect

Chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu Kinecta i innych tego typu kontrolerów ruchowych. Ostatnie czego pragnę po ciężkim dniu w pracy lub godzinach spędzonych na uczelni, jest robienie wygibasów przed telewizorem, gestykulując przy tym niczym naćpany raper. Chcę rozsiąść się wygodnie na moim obrotowym krzesełku, napić się czegoś mocniejszego i zrelaksować się, jak Bóg przykazał, przy jakimś dobrym cRPG. Jak mam ochotę pobiegać czy poćwiczyć, to wychodzę na zewnątrz albo idę na jakąś siłownię, a nie robię z siebie idioty przed monitorem. Mam nadzieje, że to tylko chwilowa moda i koncept ten umrze tak samo, jak te słynne wirtualne hełmy. Póki co, jestem skazany na to cudo i muszę o nim informować. Parszywa robota, ale tematu czasem się nie da ominąć.

Do niedawna Kinect był kojarzony z prostymi, familijnymi gierkami, które nie grzeszyły jakąś głębią czy rozbudowaniem. Nie wszystkim taki stan rzeczy się podobał i szybko znalazło się kilku zapaleńców, którzy przy pomocy odpowiednich „hacków”, zaczęli wykorzystywać urządzenie i dobrodziejstwo jego oprogramowania do własnych, często szalonych celów. Jednym z dobrych przykładów takich działań, jest praca grupki amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego, którzy postanowili zaprezentować jak w przyszłości może wyglądać gra w „World of Warcraft”.

Wczytywanie...