Władca Pierścieni: Wojna na Północy

Osobiście mam już dość mielenia tej czerstwej buły znanej jako ekranizacja „Władcy Pierścieni” w reżyserii Petera Jacksona. Dobra, filmy był w porządku i ubawiłem się przednio, ale kiedyś trzeba powiedzieć – stop! Normalnie, jak jeszcze raz zobaczę Froda z twarzą Elijaha Wooda, to coś mnie strzeli. Tolkien stworzył przecież tak ogromne i bogate uniwersum, że można w nim umieścić tysiące pięknych historii i pokazać setki urokliwych miejsc, które zostały dotychczas pominięte. Nie tylko owłosionego pokurcza i jego gromadki przyjaciół, którzy przez trzy filmy idą do głupiego wulkanu!

peter jackson, władca pierścieni

Dlatego tak mocno zaintrygowała mnie „Wojna na Północy” – świeża historia, nowi bohaterowie, zupełnie inny teatr działań. W końcu jakiś ożywczy zefirek, a nie ciągłe siedzenie w tym samym, zatęchłym powietrzu. Niestety, reguły współczesnego marketingu są bezlitosne i to właśnie je ukazuje najnowszy zwiastun gry.

Mass Effect

Co z tą ekranizacją „Mass Effect”?

Dodał: , · Komentarzy: 8
mass effect

Ech... chyba tylko Bóg jeden wie, jak mocno nienawidzę informować o zapowiedziach zapowiedzi. Co to za nowa moda, aby robić z czegoś takiego wielki szum i liczyć na ogólną ekscytację mas? Gdzie się podział efekt zaskoczenia? Nowa polityka newsowa rujnuje całą słodycz, gdyż niespodziewany cios jest zawsze najmocniejszy, a stopniowe zdradzanie nieistotnych szczególików męczy i po pewnym czasie nudzi tak mocno, że gdy dochodzi do „dnia zero”, wszyscy podchodzą do konkretnych faktów z nutką obojętności.

Normalnie machnąłbym ręką na tę informację i nie zawracałbym Wam głowy czymś takim. Niemniej, nie da się ukryć, że sprawa ekranizacji „Mass Effect” wydawała się stać w martwym punkcie od dobrych kilkunastu miesięcy, więc uważam, że w tym wypadku warto zrobić mały wyjątek i naświetlić pewne szczegóły. Nawet, jeżeli z tej dużej chmury, spadnie mały deszcz.

Studio filmowe Legendary Pictures, w specjalnej notce prasowej, poinformowało, że z myślą o targach Comic Con 2011 został przygotowany specjalny panel dyskusyjny, którego głównym tematem będzie wspomniana wcześniej ekranizacja „Mass Effect”. Obok Caseya Hudsona z BioWare, głos zabrać ma również Mark Protosevich („Jestem Legendą”, „Thor”), który obecnie macza palce nad scenariuszem, mającym przenieść przygody komandora Sheparda na duży ekran. Prelekcja została wyznaczona na 22 lipca, lecz konkretna godzina lub jakiekolwiek inne szczegóły nie zostały ujawnione.

Czyżby w końcu jakieś konkretne informacje na temat ekranizacji, a może skończy się na banałach i standardowej wymianie uprzejmości? Obawiam się, że przekonamy się o tym dopiero za lekko ponad dwa tygodnia.

Torchlight
torchlight

W dzisiejszych czasach taki wynik nie robi już jakiegoś większego wrażenia, szczególnie, że gra ma na karku półtora roku. Ba, dla większości firm, milion nabywców jest planem minimum, który należy spełnić, aby wyjść „na zero” i patrzeć w przyszłość bez obaw o to, że jutro do siedziby studia może zapukać sympatyczny pan komornik z nieciekawym kwitkiem w ręku. Jednak nie dla ludzi z Runic Games, dla nich to niebywały sukces i ciężko się temu dziwić.

Wydaję mi się, że Max Schaefer i spółka mogą spokojnie popijać szampana widząc takie liczby. Małe studio z rozsądnymi ambicjami, wypuszczające do cyfrowej dystrybucji grę hack'n'slash, będącą na dobrą sprawę cukierkową podróbką „Diablo” (bez trybu dla wielu graczy ani kooperacji!) – niebywale ryzykowny ruch, zważywszy na to, że ten rynek jest dość mocno nasycony i potężnych konkurentów w nim nie brakuje. Na dodatek dochodzi jeszcze efekt świeżej marki, której ciężko przebić się we współczesnej branży, nawet jeżeli zostanie uruchomiona potężna machina marketingowa (a „Torchlight” takiej nie miał). Gracze to z natury nieufne bestie – stawiają na sprawdzone firmy, światy czy bohaterów. Wiele rzeczy mogło więc pójść nie tak, ale szczęśliwie pomysł chwycił, a Runic Games rozwija się tak dynamicznie, że aż ciepło się robi na sercu.

„Jesteśmy bardzo podekscytowani tym, że możemy podzielić się sukcesem „Torchlight” razem z naszymi fanami i zwolennikami. Dotychczas była to fantastyczna podróż i wprost nie możemy się doczekać, aby za pośrednictwem „Torchlight II” dać wszystkim to, czego zabrakło w pierwszej części. Nie codziennie sprzedaje się milion gier.” – zdradził prezes Travis Baldree.

Cóż, gratulacje. Trzymam kciuki, aby „Torchlight II” spełnił pokładane w nim oczekiwania i sprzedał się co najmniej dwa razy lepiej.

Fallout: New Vegas

Cóż więcej można dodać?

fallout: new vegas, old world bluesfallout: new vegas, old world blues

Jeżeli czekacie z utęsknieniem na kolejne DLC do „Fallout: New Vegas”, to zapewne ucieszy Was ta wieść i będziecie delektować się wszystkimi obrazkami przez kilkanaście minut, dosłownie chłonąc każdy piksel, aby tylko zabić czas dzielący nas do premiery dodatku. W innym wypadku, z pewnością machniecie ręką i przeklniecie mnie w myślach, że zawracam Wam cenny czas jakimiś nieistotnymi pierdołami. Życie.

fallout: new vegas, old world bluesfallout: new vegas, old world blues

Tak czy inaczej, „Old World Blues” zadebiutuje na platformach cyfrowych już 19 lipca.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Za oknem leje jak z cebra, więc pozostając w kręgu klimatu monsunowego, ekipa Eidos Montreal zaprasza nas na małą wycieczkę po tajnej placówce korporacji „Tai Young Medical”, znajdującej się na wyspie Heng Sha (futurystyczny Szanghaj). Dwanaście minut nowego materiału demonstruje nam, z jaką gracją i łatwością Adam Jensen zwodzi za nos doświadczonych wartowników oraz przebija się przez nowoczesne systemy obronne.

Z jednej strony jestem ukontentowany, gdyż skradanie w „Buncie Ludzkości” wygląda na frapujący element gry, który sprawia sporo frajdy (konieczność spokojnego pogłówkowania i stopniowego eliminowania strażników, wykorzystywanie różnych elementów otoczenia za pomocą augmentacji, system kamuflażu). Z drugiej, widać pewne ograniczenia, które skutecznie ostudzają inwencje gracza (czyli nie jest to nieskrępowana wolność), a także mam pewne obawy o poziom AI. Niemniej, całość prezentuje się całkiem nieźle i już zacieram ręce na myśl o wcielenie się w skórę Jensena.

Premiera już 27 sierpnia.

Król Artur II

Informacja prasowa

Już dziś zamów kontynuację wyjątkowej gry łączącej w sobie strategię i fantasy RPG – w polskiej wersji językowej

król artur ii, strategiczna gra rpg, box, cenega

Cenega, oficjalny partner firmy Paradox w Polsce, Czechach, na Słowacji i na Węgrzech, informuje, że już dziś startuje pre-order gry Król Artur II: Strategiczna gra RPG przygotowywanej przez Paradox Interactive i Neocore Games. Wychwalana zarówno przez recenzentów, jak i graczy, gra Król Artur została uznana jedną z największych niespodzianek sceny gamingowej w 2009 roku. Sequel tej gry ma za zadanie zmienić oblicze gatunku fantasy/role-playing RTS.

Nasza historia zaczyna się na długo po tym, kiedy młody Arthur wyciągnął z kamienia zaczarowany miecz, zjednoczył krainy Brytanii i zbierając Rycerzy Okrągłego Stołu sprowadził pokój na Camelot. Tu gdzie normalnie kończy się legenda, Król Artur II rozpoczyna swą opowieść...

Olśniewająca fabuła tego unikalnego połączenia RTS i RPG osadzona została w scenerii dark fantasy. Artur, już nie jako waleczny władca, lecz jako legendarny Król Rybak, próbuje zaprowadzić ład w upadłym królestwie. Gra łączy niezwykle bogatą fabułę z prawdziwie epickimi bitwami, w których do walki staną olbrzymie armie, tym jeszcze większe niż poprzednio. Czy śmiertelnie ranny król Artur, wraz z którym umiera jego królestwo, ponownie uratuje Brytanię?

The Elder Scrolls V: Skyrim

„Skyrim” – garść nowości

Dodał: , · Komentarzy: 6

Po dość wyczerpujących prezentacjach na targach E3 2011, szum wokół „Skyrim” odrobinę przycichł. Cóż, zapewne każdy się tego spodziewał i już cierpliwie odlicza dni do sierpniowych targów Gamescom, gdzie najprawdopodobniej Bethesda zaleje nas kolejnymi informacjami na temat swojego najnowszego dziecka. Jednak cierpliwość nigdy nie była cnotą, z której słynęli gracze.

skyrim, bethesda

Dlatego też potentaci z Rockville postanowili zabawić się ze swoją społecznością w popularne „25 pytań”. Układ był prosty – fani zarzucają twórców najbardziej palącymi kwestiami, a oni starają się obszernie odpowiedzieć na najciekawsze z nich. Co z tego wyszło? Całkiem smakowity materiał, zawierający kilka ciekawostek, o których nie mieliśmy okazji jeszcze usłyszeć.

Władca Pierścieni: Wojna na Północy
wojna na północy, edycja kolekcjonerska

Wygląda bogato, nie? Szykujecie już pewnie swoje portfele, aby zakupić tę edycję kolekcjonerską z fikuśnym opakowaniem? Bracia Warner przygotowali w końcu coś dla prawdziwych maniaków tolkienowskiego uniwersum? Ech... lepiej zejdźmy na ziemie, moi drodzy, gdyż to jest prawdziwy cios poniżej pasa dla każdego pasjonata „Władcy Pierścieni” czy ludzi mieniących się „gadżeciarzami”.

Przyznam szczerze, że aż zacmokałem z wrażenia, gdy zobaczyłem powyższe zdjęcie i automatycznie pomyślałem sobie, że ktoś w końcu przygotował edycję kolekcjonerską, na którą warto odkładać kilkadziesiąt dodatkowych złotych. Róg obfitości porównywalny z „Wiedźminem 2” albo przynajmniej z „Drakensang: The River of Time”. Niestety, to nie ten adres – tutaj bieda aż piszczy i wylewa się praktycznie z każdego kąta. Kolejny raz potwierdziła się stara zasada, że co się nie dołoży, to się dowygląda.

Mass Effect 3

Sezon ogórkowy powoduje, że do rangi informacji dnia urasta paczka obrazków koncepcyjnych z „Mass Effect 3”, która została zamieszczona na jakimś portugalskim forum. Szkice wyglądają jednak bardzo profesjonalnie, a skoro BioWare oraz renomowane serwisy traktujące o grach komputerowych nie podważają autentyczności tych fotek, to gdzie mnie, małemu żuczkowi, doszukiwać się teorii spiskowych. Ponoć wyciekły z zawartości edycji kolekcjonerskiej (choć obstawiałbym raczej na „przeciek kontrolowany”), co wydaje się całkiem prawdopodobne, więc tematu nie zamierzam w żadnym wypadku drążyć.

mass effect 3, normandia sr-2

Co nowego? Powyżej możecie podziwiać nowy wygląd „Normandii SR-2”, która prezentuje się równie stabilnie pod banderą Przymierza i powinna nam dobrze służyć w wojnie ze Żniwiarzami. Natomiast w rozszerzeniu – alternatywne stroje czterech bohaterów (w tym pierwszy rzut oka na nowego członka drużyny Sheparda – Jamesa Vegę) oraz kilka szkiców nowych narzędzi mordu. Zapraszam.

Mass Effect 3

„Nikomu tego nie pokazuj. Będą błagać cię i schlebiać ci, aby poznać sekret, ale jak tylko im go przekażesz, będziesz dla nich nikim. Rozumiesz? Nikim. Sekret nie robi na nikim wrażenia. Trik, w którym go używasz jest wszystkim.”Alfred Borden, „Prestiż”.

mass effect, tali

Nie jest tajemnicą, że BioWare w „Mass Effect 3” będzie chciał z istną pompą zakończyć wirtualne przygody komandora Sheparda i zamknąć ostatecznie wszystkie rozdziały jego historii. Międzygalaktyczny konflikt, przyszłość innych ras, a także odpowiedzi na pytania, które od dłuższego czasu nurtują społeczność fanów. Chociażby tajemniczy wygląd Quarian, a przede wszystkim jednej z naszych potencjalnych wybranek serca – Tali'Zorah.

Wczytywanie...