
Drugi "Wiesiek" jest grą, z której już dziś możemy być dumni na całym świecie (podobnie jak w wypadku pierwszej części) i na pewno długo tę dumę zachowamy. Wiadomo jednak nie od dziś, że dla gier cRPG świat i U.S.A to dwa różne rynki i pola walki. Wielkim sukcesem pierwszego "Wiedźmina" było zaistnienie na rynku amerykańskim w sposób nie mniej udany, niż na rodzimym kontynencie, czego nie mogły dokonać hity pokroju "Gothica". Także teraz można zastanawiać się, czy "Zabójcy Królów" pozbędą się konkurencji zarówno wśród Amerykanów, jak i reszty świata. I tutaj pojawia się bardzo mocna odpowiedź – Nowojorski "Times" na swej oficjalnej stronie prezentuje artykuł – recenzję dzieła CD Projekt RED, którego obszerne fragmenty przetłumaczyliśmy dla Was.

Z większością wielkich gier jest tak, że widzisz, gdy nadchodzą. Nie ma wielu zespołów wystarczająco kreatywnych i dobrych technicznie, które mogłyby stworzyć nadzwyczajnie interaktywną rozrywkę z rodzaju tych radośnie unoszących was do dalekiego miejsca, które chcielibyście przemierzać przez dziesiątki godzin, zaś liderzy poszczególnych nisz gier komputerowych są dobrze znani.
Jednak raz na jakiś czas nie wiadomo skąd pojawia się gra, która definiuje na nowo oczekiwania wobec całego gatunku. Gra taka, jak “Wiedźmin 2: Zabójcy Królów”