Dragon Age II

Według zapewnień BioWare, nadciągające rozszerzenie „Dziedzictwo” ma spełnić wszystkie zachcianki graczy, zarówno pasjonatów „Dragon Age II”, jak i ludzi rozczarowanych tą produkcją. Buńczuczne słowa, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę pierwszą prezentację, podczas której Fernando Melo zrobił z siebie dwulicowego błazna (druga część była świetna… bla, bla, bla… fani są wniebowzięci), a sam fragment rozgrywki nie ukazywał niczego nadzwyczajnego. Ot, klasyczne DLC, które większych rewolucji raczej nie wprowadzi i przypadnie do gustu tylko wiernym fanom „dwójki”. Niestety, Kanadyjczycy przyzwyczaili nas, że zwykłe i nie budzące żadnej ekscytacji pomysły, reklamują tak, jakby był to kamień milowy, zmieniający postrzeganie gatunku komputerowych gier fabularnych.

dragon age 2: legacy

Obiecywałem jednak powściągliwość i wstrzymanie się ze skazywaniem na śmierć tego DLC. Prawdę mówiąc, gdy zdecydowałem się oddzielić marketingowy bełkot od solidnych faktów, to materiału do analizy pozostawało tak mało, że nie dało się wystawić temu żadnej noty. Lwia część społeczności skupionej wokół BioWare uważała tak samo, dlatego też studio postanowiło zaprezentować przed targami Comic Con (gdzie będzie można w dodatek zagrać) kolejny fragment rozgrywki, okraszony komentarzem twórców, połączony z krótką rundką pytań od fanów.

Hm… muszę przyznać, że materiał mnie zaciekawił, a jestem zagorzałym przeciwnikiem „Dragon Age II”. Oczywiście, tytułu nie da się już naprawić i do kunsztu pierwszej części dzielą go lata świetlne, ale powoli widać w tym wszystkim jakąś wizję oraz pewien krok do przodu.

Mythos

MYTHOS – Od dzisiaj sieczemy na czas

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

W nadchodzących tygodniach najnowsza aktualizacja gry Hack’n’Slash MMO MYTHOS wprowadzi wiele zmian: podniesiony zostanie poziom maksymalny postaci na zdecydowanie wyższy – Koniec z nudą po 50 – tce! Rozszerzona zostanie także opcja PvP… tak… no dobrze, zostanie dodana opcja PvP. Żeby jednak nie było, że odgrzewamy mielonkę, dodajemy również coś nowego: funkcję „Mistrza Lochów”. Jest to system oparty oczywiście na konkurencji, gdzie oczywiście najlepszy – zwany Mistrzem Lochów – zdobywa cenne (a jakżeby inaczej) wirtualne przedmioty.

Najlepszą obroną jest atak, tak przynajmniej twierdzą niektórzy

Cios za ciosem, używając wszelkich możliwych sposobów, dotrzeć do cennych skarbów, a następnie jak najszybciej ulotnić się w bezpieczne miejsce? Jakby nie patrzeć, jest to jedna z możliwości, jaką mamy do wyboru przemierzając MYTHOS’owe lochy. Jednak my dajemy Wam jeszcze jedną opcję do wyboru. Stać nieugięcie, używać zabójczych umiejętności, siać spustoszenie wśród potworów i ścigać je tak długo, aż ostatnia fala zostanie wysłana w kosmos. To wszystko oczywiście na czas. Ta nowa dyscyplina „sportu” polegająca na polowaniu na potwory będzie teraz nagradzana.

Władca Pierścieni: Wojna na Północy

Przyznam, że dość mocno psioczyłem na amerykańską edycję kolekcjonerską „Wojny na Północy” i po tych kilku dniach po ujawnieniu jej zawartości, gdy emocje już odrobinę opadły, nadal uważam ją za mocno rozczarowującą. Jasne, kunszt wykonania oprawy, stylizowanej na kołczan północnego łowcy, wciąż robi piorunujące wrażenie, ale nie jestem przekonany, czy jest wart wydatku rzędu 350 złotych. Tym bardziej, że reszta dodatków prezentuje marny poziom. Po cichu liczyłem, że Europejczycy otrzymają inne wydanie, choć moje nadzieje były wtedy płonne.

wojna na północy

Ech... czasem trzeba uważać na to, czego sobie człowiek życzy, gdyż konsekwencje takiej prośby mogą być dalekie od rezultatu, jaki przewidywaliśmy. Dzisiejszego dnia Snowblind Studios ujawniło wydanie kolekcjonerskie przeznaczone dla graczy ze Starego Kontynentu, które de facto różni się od tego, z czym mogliśmy zapoznać się w zeszłym tygodniu. Cóż, tak jakby. Doszło do pewnej drastycznej zamiany.

Two Worlds 2

Aksamit najlepszym przyjacielem gracza?

Dodał: , · Komentarzy: 1

Z takiego założenia wyszła chyba firma TopWare Interactive, gdy projektowała wydanie Game of The Year Edition dla „Two Worlds II”, ponieważ postanowiła obłożyć pudełka z grą właśnie tą tkaniną. Pomysł ekscentryczny, aczkolwiek niezmiernie frapujący, a efekt końcowy okazał się całkiem zadowalający i niewątpliwie cieszy oczy. Trzeba przyznać, że ta edycja znakomicie wkomponowałby się w wystrój naszego foyer, gdzie wylegiwałaby się nad marmurowym kominkiem, idealnie obok pudełka na kubańskie cygara z kości słoniowej i koniecznie nad futrem z białego tygrysa. Ach... kulturalne konwersacje i wymiana anegdotek związanych z Antaloorem przy Château Petrus w końcu zmienią swoje wyświechtane oblicze!

two worlds ii, game of the year editiontwo worlds ii, game of the year edition

No dobra, nie ukrywajmy tego faktu, zestaw wygląda strasznie burżujsko i nowobogacko, niemniej każdy gracz pragnie od czasu do czasu odrobinki ekstrawagancji. Jest to również intrygująca oferta dla ludzi, którzy pominęli w zeszłorocznych zakupach tę produkcję, a chcą sprawdzić, o co tyle szumu. Lepszej okazji do odwiedzenia Antalooru już chyba raczej nie będzie. Skoro nawet największy malkontent w sieci komplementuje ten tytuł, a na dodatek sprzedaje się on w milionach egzemplarzy, to wiedzcie, że dzieje się coś dobrego wokół tej marki.

Dragon Saga

Zniżka w Sklepie Dragoniki

Dodał: , · Komentarzy: 0

Dobre wieści dla wszystkich grających w Dragonicę. W tę sobotę (16 lipca) zagości w Sklepie Dragoniki tak zwany "flash sale", czyli ograniczona czasowa oferta wysokich zniżek.

flash sale, dragonica, sklep dragonici, zniżka

Jak wydawcy informują:

Jeżeli kończą ci się drobne, bo wydałeś wszystko na lody, nie martw się, ponieważ tej soboty mamy niezwykłą ofertę na wszystkie przedmioty w Sklepie Dragoniki. Tylko przez kilka godzin będziesz mógł zakupić jakikolwiek przedmiot 20% taniej. To doskonały czas, aby nagromadzić sobie rzeczy, które kupujesz regularnie, a jeszcze lepszy, żeby zakupić ubranie czy inny specjalny przedmiot, o którym zawsze marzyłeś!

Czemu by nie wziąć pary Okularów Przeciwsłonecznych (Sunglasses), Letniego Stroju (Summer Outfit) czy zostać epickim magiem ze Strojem Czarnoksiężnika (Sourcers Outfit)! Pamiętaj – WSZYSTKO kosztuje 20% taniej!

Wyprzedaż będzie miała miejsce między 14 a 18 czasu GMT+1. Aby dostać się do sklepu, kliknij jego ikonę w prawym dolnym rogu ekranu, gdy jesteś w grze.

Hard Reset

We wrześniu czeka nas Solidny Reset

Dodał: , · Komentarzy: 0

Oj dostanie mi się zapewne od szefostwa za pisanie na GameExe.pl o FPS-ie, ale chrzanię to. Otóż chłopaki z PC Gamera podzielili się niedawno ze światem bardzo ciekawą informacją. Mowa w niej o nowej polskiej grze komputerowej tworzonej przez studio o wdzięcznej nazwie Flying Wild Hog. W ekipie znajdują się weterani z People Can Fly (odpowiedzialni za Painkillera i Bulletstorm, czyli kolejne gry, o których tutaj nie piszemy...), City Interactive (Sniper: Ghost Warrior, j.w.) czy CD Projekt RED (ostatnio chyba zrobili jakąś dojrzałą grę zawierającą cycki...). Z tej mikstury powstaje debiutancki twór zwany "Hard Reset". Premiera już w we wrześniu 2011. Tak, naprawdę niebawem!

hard reset, cyberpunk

Jak już wspominałem, jest to FPS w cyberpunkowym sosie. Wcielimy się w rolę Majora Fletchera, który stanie do walki z robotami zagrażającymi ostatniemu ludzkiemu miastu na Ziemi – Bezoarowi. Całość jest oparta o autorski silnik graficzny, zwany Świnią Drogową (Road Hog). Jego piękno możecie podziwiać na powyższym screenshocie. Dodatkowo twórcy rozpieścili nas krótkim zwiastunem, który znajdziecie w rozwinięciu.

The Elder Scrolls V: Skyrim
the elder scrolls v, skyrim

Straszna szkoda, gdyż nie da się ukryć, że stworzenie i wypuszczenie takiej próbki z pewnością nie sprawiłoby wielkiego problemu gigantowi pokroju Bethesdy, a byłoby niezwykle miłym ukłonem skierowanym w stronę graczy. Tym bardziej, że „Skyrim” wprowadzi do serii kilka frapujących (zupełnie nowy silnik) i kontrowersyjnych (rewolucja w systemie rozwoju postaci i masa uproszczeń) zmian, które dobrze byłoby przetestować na własnej skórze jeszcze przed premierą. Sprawdzić z czym to się je. Pomijam już kwestie olśniewającej oprawy graficznej i sprzętu, jakiego będzie wymagać możliwość delektowania się nią.

Niestety, Craig Lafferty woli znów odgrywać tę zdartą płytę, której nasłuchaliśmy się przez ostatnie pięć lat.

„Nie, nie planujemy stworzyć wersji demonstracyjnej. Nie ulega wątpliwości, że ciężko jest przygotować próbkę dla gry o takiej wielkości i stopniu złożoności. To musiałby być naprawdę gigantyczne demo, dlatego też postanowiliśmy zrezygnować z tej możliwości.”

Prawda, że słyszeliśmy już taką nieprzekonującą argumentację niejednokrotnie? Zatem wszystkich zainteresowanych czeka mała ruletka, która odbędzie się już 11 listopada. Ktoś będzie zadowolony z wyboru, a inni zostaną zmuszeni do przełknięcia goryczy rozczarowania i wyrzucenia pieniędzy błoto. Cóż, samo życie.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

Każdy, kto grał w najświeższe przygody Geralta z Rivii musi potwierdzić, że choć można narzekać na wiele aspektów dziecka CD Projekt RED, to trzeba otwarcie przyznać, iż nasi rodacy stworzyli klasowe dzieło, które ma wszelkie predyspozycje ku śmiałemu konkurowaniu ze śmietanką branży elektronicznej rozrywki. Oczywiście, do osiągnięcia takiego sukcesu nie wystarczył tylko dobry koncept, ale konieczna była również tytaniczna praca, masa specjalistycznego sprzętu i sporo gotówki. Twórcy nie mają jednak podstaw do narzekania, gdyż efekt finalny był porażający, a tytuł sprzedaje się świetnie.

wiedźmin 2, witcher 2

Jednym z elementów, które w dużej mierze wpłynęły na pozytywny odbiór gry, a także pozwoliły uczynić intrygę z królobójcami bardziej klimatyczną, były niewątpliwie doskonale zmontowane przerywniki filmowe. Jeżeli jesteście ciekawi, jak wyglądały kulisy ich tworzenia, a także chcecie usłyszeć ile litrów potu wymagała praca nad scenkami, które potem obejrzeliśmy w kilka sekund, to zapraszam do rozszerzenia informacji.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Wczoraj pisałem o braku umiaru Eidos Montreal i możliwych konsekwencjach klasycznego ekshibicjonizmu „Deus Ex: Bunt Ludzkości”, które mogą przyczynić się do dość chłodnego przyjęcia dobrze zapowiadającej się gry. Cóż, twórcy ewidentnie chcą mi zrobić na złość lub starają się coś udowodnić, bo dzisiaj wypuścili do sieci aż 30-minutowy fragment rozgrywki, który został opatrzony komentarzem dyrektora artystycznego gry – Jeana-Françoisa Dugasa. Miejmy nadzieje, że tytuł jest faktycznie tak rozległy, jak zapowiadają developerzy, bo w przeciwnym wypadku 27 sierpnia zaliczymy typową powtórkę z rozrywki. W końcu do premiery pozostało półtora miesiąca, a kampania marketingowa raczej nie zwolni tempa.

deus ex: bunt ludzkości

Z drugiej strony, może za bardzo się czepiam? Dobry produkt należy nagłaśniać na wszelkie możliwe sposoby i chwalić się nim, gdzie się tylko da. Generalnie cicha promocja może być równie zabójcza, co huczna, a jeżeli ktoś jest zmęczony nadmiarem cyberpunku w ostatnich dniach, może sobie dany materiał odpuścić, nie?

Tak czy siak, prezentacja jest przednia. Dlatego też chętnych zapraszam do rozszerzenia wieści, gdzie znajdziecie wspomniany fragment. Rozłóżcie się w swoich mięciutkich fotelach, przyszykujcie chipsy, nalejcie jakiś zimny napój i delektujcie się widowiskiem.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Eidos Montreal ostatnio strasznie rozpieszcza fanów cyberpunka, gdyż praktycznie nie ma tygodnia bez nowego materiału związanego z nadchodzącym wielkimi krokami „Deus Ex: Bunt Ludzkości”. Choć generalnie trudno się temu dziwić, albowiem gra już dziś wzbudza spore poruszenie wśród wiernych pasjonatów serii, po cichu liczących na jej odrodzenie, a także między graczami, którzy nie mieli jeszcze okazji zasmakować tego futurystycznego świata. Developerzy nie są ślepi i skrupulatnie analizują każdą reakcję fanów, odpowiednio podgrzewając atmosferę przed 27 sierpnia.

Jak na ironię, najnowszy zwiastun został okraszony tytułem „konspiracja”, co ma niewiele wspólnego z olbrzymią maszyną marketingową, jaką wytoczył Eidos. Aj… to przewrotnicy.

Materiał jest oczywiście jak zwykle pierwszej klasy, a moje zmysły gorliwie chłonęły każdą sekundę tego filmiku. Tylko trochę się boję, aby Eidos nie przeholował z tą dobroczynnością, bo nie dość, że może nam się w głowach poprzewracać od tego dobra (poprzeczka jest już ustawiona i tak bardzo wysoko), to na dodatek chłopcy mogą odkryć zbyt wiele. Strasznie mnie to irytowało chociażby w przypadku „Mass Effect 2” czy wielu filmów kinowych, gdy płaciłem za pełnoprawnych produkt, który potem niczym mnie nie zaskakiwał (bo tę scenę widziałem w jednym zwiastunie, a w innym ekskluzywnym materiale dowiedziałem się, kto jest tajemniczym skrytobójcą). Może trochę umiaru?

Wczytywanie...