
"Wiedźmin 2: Zabójcy Królów" okazał się być produkcją, która przypomniała dawne czasy gier cRPG, gdzie gracze musieli podejmować naprawdę niełatwe decyzje. Tego samego mogliśmy właśnie doświadczyć w drugiej części przygód Geralta z Rivii, ponieważ grający niejeden raz musiał stanąć przed wyborem, który mógł zaowocować wielkimi zmianami politycznymi w całym uniwersum. Niestety, panowie z CD Projekt RED w jednym z wywiadów dali do zrozumienia, że niektórzy gracze nie potrafią szczegółowo śledzić postępów w grze.

Słowem przypomnienia – w pierwszym akcie musimy wybrać frakcję, z którą będziemy współpracować. Owa decyzja ma niemałe znaczenie, ponieważ to właśnie od niej zależało, jakie postacie i lokacje spotkamy w przyszłości. W zamyśle twórców taka rozbieżność miała sprawić, że gracze zdecydują się na ponowne przejście "Wiedźmina 2". Niestety, Adam Badowski w rozmowie z dziennikarzami Gamasutry stwierdził, że prawdopodobnie połowa graczy nie zdawała sobie sprawy z innej ścieżki.