Reiko Murakami to przywódczyni Ministerstwa Czystości. Formalnie wciąż jest członkinią Ministerstwa Ognia, jednak w 1587 CC zakłada własną organizację, której celem jest zachęcenie ludzi do wspólnego odparcia Przemienionych.
Niewiele wiadomo o Reiko sprzed założenia Ministerstwa Czystości. Nie pełniła żadnej znaczącej roli aż do uratowania Ashu. Uznawany za ostatniego żyjącego członka rodu Yuudachi chłopak trafił pod opiekę najbliższej mu osoby, czyli Reiko. Ta ostatnia zaczęła opowiadać historię o cudownym uratowaniu Ashu przed Przemienionymi, przez co z każdym dniem coraz więcej osób zaczęło uważać, że chłopiec jest symbolem lepszego jutra i szansą na zwycięstwo w walce ze spuścizną Shiro Zdrajcy.
Reiko nigdy nie kryła powodów, dla których przestała udzielać się w Ministerstwie Ognia. Jawnie ogłosiła, że organizacja ta, podobnie jak pozostałe ministerstwa, to gniazdo korupcji i biurokratyzmu, które za nic ma los zwykłych ludzi. Chociaż w resorcie kierowanym przez Ministra Zala zajmowała wysokie stanowisko, to szybko odkryła, że trzeba czynów, a nie kolejnych dekretów nie mających swojego pokrycia w rzeczywistości.
Powstałe Ministerstwo Czystości za swój żywy symbol uznało Ashu. Wszyscy jego członkowie, wyłączając z tego grona Reiko, noszą maski, które mają sugerować, że walczą nie w imieniu swoim, lecz całego Kintaju. Pomysł ten wypłynął na pewno od samej Reiko, której rozkazy były drobiazgowo wykonywane bez cienia zastrzeżenia. Wszystko dzięki retoryce Murakami, która w swoich przemowach uderzała w drażliwy temat braku bezpieczeństwa i bezczynności cesarskiego aparatu władzy. Widziała, że ludzie do tej pory bali się głośno wypowiadać swoje pragnienia, przez co ogłosiła się ich głosem. W istocie zaczęła nawet myśleć za nich i uważała, że wyprzedza ich oczekiwania.
W szeregi Ministerstwa Czystości wstąpiły tysiące ochotników, dzięki czemu siły organizacji szybko wzrosły. Niektórzy zaczęli postrzegać Reiko w roli wybawicielki, która umocni podzielony Kintaj i zapewni jego dobrobyt dla wszystkich. Nim jednak do tego dojdzie, należało pozbyć się wszelkich zagrożeń.
Na pierwszy ogień poszli Przemienieni, którzy rozpanoszyli się w całym Kintaju. Regularne krucjaty i upór członków Ministerstwa doprowadził do oczyszczenia Kaineng oraz wyspy Shing Jea. Kolejnym celem stały się kintajskie gangi, od dziesięcioleci nękające tutejszą ludność. Reiko nie znała litości, zabijając wszystkich – od przywódców po ludzi, którzy sądzili, że przynależność do gangu zapewni im lepsze życie.
Kolejnym krokiem Murakami było wkroczenie na ziemie Kurzików i Luksonów. Ambitna przywódczyni szybko zaczęła wmawiać Kintajczykom, że skłócone ze sobą narody nie chcą silnego Kintaju i że współpracują z Am Fah oraz Jadeitowym Bractwem. Wciągnęła obie strony do rozgrywki, gardząc dotychczasową neutralnością ze strony Cesarstwa w kwestii ziem na południe od Kaineng.
Kolejnym wrogiem mieli stać się Tengu. Nikogo nie trzeba było przekonywać do tego, jak groźni są Sensali, ale Angchu pozostawali wiernymi sojusznikami samego cesarza, dlatego Reiko posunęła się do podstępu. Pod pozorem przesiedlenia, chciała pozbyć się niewygodnego problemu i ogłosić kolejne zwycięstwo. Plany te spaliły na panewce, jednak dopiero kolejne porażki sprawiły, że Murakami nie zdołała przepędzić Angchu z ich ziem.
Na scenie pojawiła się Miku, która okazała się być niebezpiecznym świadkiem. Zabójczyni została posądzona o próbę pozbycia się Ashu, który oskarżył swoją siostrę o to, że go porzuciła. Prawdę znał cesarski strażnik Jinnai, dlatego Reiko robiła wszystko, aby go odnaleźć i uciszyć na zawsze.
Podczas gdy Ministerstwo Czystości pozbywało się kolejnych przeciwników, wrogowie Reiko dopadli ją w ogrodzie na wyspie w pobliżu Klasztoru Shing Jea. Ashu przejrzał kłamstwa ciotki, która stanęła do walki z przeciwnikiem, już tyle razy krzyżującym jej plany. Mimo znacznych umiejętności Mesmera, Murakami padła martwa. Do ostatniego tchu wierzyła, że jej wizja przeżyje nawet ją samą. Działania Ministerstwa Czystości zdążyły jednak odcisnąć swoje piętno na przyszłych losach Kintaju.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz