Jeszcze dziś oprócz fragmentu gameplayu otrzymaliśmy całkiem obszerną zapowiedź Dragon Age'a: Inquisiton od magazynu GameInformer. Część informacji na pewno ucieszy fanów pierwszej części, a poruszane tematy to między innymi fabuła, dialogi i walka, a także system tworzenia postaci. Na początek pytanie – czy będziemy mogli wybrać rasę naszego herosa?
Wrześniowy numer magazynu GameInformer będzie zawierał nowe informacje na temat wyczekiwanego przez wielu graczy Dragon Age: Inquisition. Oczywiście, okładka musi być adekwatna do zawartości, więc umieszczono na niej dotąd niepublikowaną grafikę koncepcyjną z produkcji BioWare. Głównym aktorem jest tajemnicza poczwara, wyglądającą na smoka. Ale tak, wiem – wy chcecie fragment gameplayu!
BioWare dotychczas publikowało jedynie szkice koncepcyjne z Dragon Age: Inquisition, wyjątkiem był tylko zwiastun z E3. Wreszcie jednak kanadyjska firma zdecydowała się udostępnić nam coś więcej – screeny, które mają pochodzić prosto z gry. Jak nowa odsłona "smoczego wieku" prezentuje się na nowym silniku graficznym, Frostbite 3?
Dzięki pracy redakcyjnej koleżanki, Vitanee, możemy z niekłamaną przyjemnością zaserwować wam pierwszy zwiastun trzeciej części "Dragon Age'a" z polskimi napisami. Inquisition to w końcu bardzo gorący temat, szczególnie dla fanów cRPG. Myślę, że nie tylko moje myśli zaprząta pytanie: czy po serii wpadek, które zaowocowały czystką ze strony EA w Bioware, studio za pomocą tego tytułu odzyska to co straciło – dobrą renomę?
Przez lata twórcy legendarnego Baldur's Gate cieszyli się nią, póki nie złamały jej kolejne ciosy – a to Dragon Age 2 okazał się nie taki dobry, jakim być powinien; a to zakończenie Mass Effect 3 było jakie było; a o Star Wars: The Old Republic lepiej nawet nie gadać. Jednym zdaniem – dobrą passę szlag trafił. Cóż, myślę, że trailer niejedną osobę nastawił optymistycznie do nowej gry Bioware, mnie na pewno. Szerzej o tym pisałem tutaj.
Nie pozostaje mi już nic innego, jak zaprosić was do oglądania oraz komentowania filmu! Wideo znajdziecie w rozszerzonej części newsa.
Trzeci Dragon Age zostanie pozbawiony cyfry w tytule, zakładam, że w ten sposób producenci gry chcą odnieść się do pierwszej, zdecydowanie bardziej udanej od sequela, części cyklu. A może chodzi o to, że gra ma ukazać się na konsolach nowej generacji, więc włodarze z EA uznali, iż "trójka" w tytule nie będzie pasowała do takiej okazji, zniechęcając posiadaczy PSów 4 i Xboxów One'ów od nabycia tytułu?
Nie wiem, faktem zaś jest, że targi E3 przyniosły ze sobą coś znacznie ciekawszego od informacji o "korekcie" w nazwie nowego DA. Mianowicie na konferencji prasowej EA pokazało pierwszy trailer gry. Wideo umieszczam w rozszerzonej części newsa.
Ba, nie tylko przyszłego Wiedźmina, ale i Dark Souls 2. Przynajmniej tak twierdzi Blair Brown, pracownik Bioware. Z jego notki, będącej w sumie odpowiedzią na kilka pytań zadanych przez użytkownika bioware'owego forum, można wyciągnąć kilka informacji i to nie tyle o samej grze, co o postawie jej twórców. Aby ją dokładniej zdefiniować, najprędzej użyłbym słowa – buta.
Zapewne to tylko pozory, dobry uśmiech do złej gry. Sytuację firmy po klapie abonamentowej wersji Star War: Old Republic i nie najlepszej sprzedaży Dragon Age'a 2 (pomijając już negatywne emocje narosłe wokół zakończenia Mass Effect 3) można określić jaką nie najlepszą.
Jak podaje portal "Cd-Action" Neil Thomson z Bioware udzielił wywiadu "Official Xbox Magazine", w którym to rozpływa się w pochwałach, zachwytach nad "ślicznością" nowej gry z logo "DA" w tytule. Ponoć silnik poprzednich części, "Eclipse", już się tak postarzał, że nic sensownego na nim by nie powstało. A tu EA dostarczyło enginie "Frostbite 2" (na którym hulał "Battlefield 3") i panowie graficy z Bio mogą dać teraz "czadu".
Jest pewna firma w Edmonton, która szczyci się tym, iż z każdą kolejną produkcją i kolejnymi topionymi w niej milionami zyskuje sobie coraz więcej pogardy i antypatii odbiorców swoich produktów. Można rzec nawet, że narzekanie na BioWare oraz wygłaszanie pod jego adresem słów internetowej, płomiennej nienawiści, stało się swego rodzaju modą, obowiązkową dla wszystkich, którzy "przecież znają się na grach". Wiadomo też, że stało się tak nie bez przyczyny, nie bez przyczyny też temat "hejtu" i relacji BioWare z jego społecznością powraca właśnie teraz, przy okazji prac nad "Dragon Age 3".
Tym razem robi się o tyle ciekawiej, że swój żal wobec graczy zalewających fora społecznościowe niesłabnącymi falami krytyki wyraził David Gaider, główny pisarz i scenarzysta BioWare, który poza "Dragon Age" ma na koncie prace przy "Star Wars: Knights of The Old Republic", pierwszym "Neverwinter Nights" i obu jego dodatkach, czy także przy nagrodzonym jedenastoma Oscarami "Titanicu".
Wypowiedź Aarynna Flynna ze studia Bioware, o wpływie Skyrim na Dragon Age 3, rozbudziła liczne kontrowersje wśród fanów marki, obawiających się spłycenia wątków fabularnych kosztem większego nacisku na eksplorację. Na odsiecz koledze przybył inny "biodron" – Cameron Lee – który to na forum BioWare Social Network, wypowiedział się tak:
„Odnotowałem, że parę osób na BSN [BioWare Social Network – dop. Ranger Krzyś] wydaje się być zaniepokojonych tym, że DA3 skupi się na eksploracji kosztem historii.”
Jak widać wyżej, Cameron zauważył tych „paru” zatroskanych o losy gry („few people”), następnie zdefiniował ichniejszą obawę, po czym przystąpił do dalszych wyjaśnień w tonie koncyliacyjnym:
„Zapewniam was, że DA3 to gra Bioware, co oznacza potężną, pisaną pod bohatera, opowieść rozciągniętą na wiele różnorodnych lokacji”
Czyżby te słowa oznaczały powrót do idei… Baldura!? Opowieść skupiona na konkretnym bohaterze – raz, wiele różnorodnych lokacji – dwa. Hmmm, może coś jest na rzeczy?