30 września Najwyższa Izba Kontroli (NIK) przedstawiła wyniki śledztwa przeprowadzonego w związku z działalnością Funduszu Sprawiedliwości.
Obok wielu bardzo interesujących kwestii odnoszących się do funkcjonowania państwa polskiego, jedna z pewnością może zaskoczyć i zaintrygować czytelników naszego portalu. Z Funduszu Sprawiedliwości 2.5 miliona złotych przeznaczono na projekt, w ramach którego m.in. badano polską literaturę fantasy. Brzmi interesująco, prawda?
Gra "Orwell: Keeping an Eye On You" jest dziełem pozornie niepozornym. Sprawczynią złudnego wrażenia jest wydawałoby się mało pociągająca mechanika rozgrywki, sprowadzająca się do klikania. Przeklikać i się pożegnać? Nic bardziej mylnego!
Oto wcielamy się w śledczego w ramach programu Orwell. Czym on jest? W lore przedstawionego świata to narzędzie służące do śledzenia cudzych telefonów, komputerów i innych urządzeń elektronicznych. Następnie pozyskiwane dane trafiają do cyfrowej kartoteki. Cały program miał służyć zapewnieniu bezpieczeństwa. Lecz czy na pewno to czyni? To już jest sprawą bardziej skomplikowaną...
Pierwsza gra "Lone Echo" nadal jest jedną z najlepszych produkcji dostępnych na VR, o czym pisałem niedawno w mojej recenzji. Z niecierpliwością czekałem na sequel, który zaliczył już kilka opóźnień. Okazuje się, że nie będę musiał długo czekać. Studio Ready at Dawn zapowiedziało, że dalsze losy kapitan Olivii Rhodes i robota Jacka poznamy już 12 października, czyli za niecałe dwa tygodnie! Gra ukaże się wyłącznie na systemy marki Oculus – Oculus Rift S oraz Oculus Go (podłączone do odpowiednio mocnego PC). Tymczasem pierwsza część nadal jest mocno przeceniona w Oculus Store, a zatem kto jeszcze nie próbował niech śmiało kupuje.
Fachowców jest wielu. Jedni rozkładają panele podłogowe, drudzy dachówki... a ja rozkładam potwory.
W serwisie Youtube miała miejsce premiera trzeciego odcinka opowiadającej o przygodach wiedźmina Wiesława serii "Wiedźmin 3 Dziwki Goń". Jest to amatorska kreskówka silnie insporowana graficznie i fabularnie twórczością Bartosza Walaszka (m.in. "Kapitan Bomba", "Blok Ekipa", "Egzorcysta").
"Preludia i nokturny" rozpoczynają wielokrotnie nagradzaną serię "Sandman". Niebawem jej ekranizacja trafi na Netfliksa, ale wcześniej warto poznać pierwowzór, który przez lata nic nie stracił na swojej sile. Opowieść o władcy snów jest fantasmagorią na najwyższym poziomie.
Morfeusz to jeden z siedmiorga Nieśmiertelnych – potężnych istot reprezentujących najważniejsze siły rządzące światem. Śmierć, Rozpacz, Maligna, Pożądanie, Zniszczenie, Los i wspomniany główny bohater serii, czyli Sen. Ostatni z nich zostaje schwytany przez śmiertelników za sprawą magicznego rytuału. Narusza to równowagę w królestwie snu i powoduje szereg reperkusji, takich jak częste koszmary, trudności z wysypianiem się czy śpiączki. Mija wiele lat i Sandmanowi w końcu udaje się uciec, ale powrót do dawnej roli pana snów nie będzie łatwy. Po pierwsze, protagonista jest osłabiony. Po drugie, utracił swoje atrybuty. Po trzecie, musi zmierzyć się z powstałym podczas jego nieobecności bałaganem.
"Tom Strong" nie miał łatwej drogi. Alan Moore, skłócony z DC i Marvelem, publikował swoje komiksy pod szyldem America's Best Comics, imprintu Wildstorm, którego założycielem był nie kto inny, jak Jim Lee. Z czasem jednak i Wildstorm, a co za tym idzie America's Best Comics, zostało wykupione przez DC. Pomimo niechęci Moore postanowił kontynuować pisanie przygód Toma Stronga i jego niezwykłej rodziny, lecz z czasem krucha współpraca poskutkowała zakończeniem serii na 36 zeszytach.
W polskiej edycji od wydawnictwa Egmont seria ma się zamknąć w trzech tomach zbiorczych. Pierwszy oczywiście przedstawia nam grono bohaterów na czele z samym Tomem Strongiem – cudownym dzieckiem, urodzonym na wyspie Attabar Teru, u której brzegu rozbił się okręt przewożący Susan i Sinclaira Strongów, rodziców Toma. Zamiłowanie do nauki i przychylność tubylców pozwoliły młodej parze na założenie obozu, przyjęcie potomstwa i zaplanowanie dlań przyszłości. Kolejne lata dziecko spędziło bowiem w zaprojektowanej przez Sinclaira komorze o znacznie większym ciążeniu, w efekcie czego Tom nabrał nieprawdopodobnej krzepy i wytrzymałości.
Gracze wysunęli ciężkie zarzuty pod adresem studia Sharkmob AB i jego "Vampire: The Masquerade – Bloodhunt", zarzucając firmie, że wraz z grą instalowany jest również spyware.
Obawy niektórych graczy nie pojawiły się bez powodu. Stosowane w produkcji oprogramowanie mające zwalczać oszustów okazało się w niektórych przypadkach działać po wyłączeniu gry oraz pozostawało na komputerze po jej odinstalowaniu. Sharkmob wiarygodnie ustosunkował się do tych oskarżeń i podjął działania celem naprawienia wykrytego problemu.
Świat Maskarady w przemyśle gier komputerowych ostatnimi czasy ożył, choć kiedy mowa o nieumarłych, nie jest to być może najlepszy dobór słów. Spośród wielu tytułów reprezentujący gatunek battle royale "Bloodhunt" jest na rozdrożu: stoi przed nim szansa, by zachwycić lub zupełnie zniechęcić.
Dzisiaj ukazała się debiutancka produkcja od amerykańskiego studia Ember Labs zatytułowana "Kena: Bridge of Spirits". Jest to przygodowa gra akcji z elementami platformowymi, w której wcielamy się w tytułową Kenę i próbujemy wyleczyć bajkową krainę z toczącej ją magicznej choroby. Pomagają nam w tym urocze stworki zwane Rot. Graficznie wygląda jak film Pixara. Gra ukazała się na Epic Games Store na PC oraz na konsolach PlayStation 4 i 5. Z okazji premiery twórcy wypuścili nowy zwiastun, który znajdziecie poniżej.