
Co prawda początek kwietnia można traktować z pewnym przymrużeniem oka, ale jak najbardziej poważnie zaglądamy do polskich kin szukając czegoś dla miłośników fantastyki.
Rozpoczyna się naprawdę głośno za sprawą filmu Krzyk 4 (Scream 4), czyli kontynuacji sagi horrorów, która zrywa z konwencją, wyśmiewając modę na tworzenie remake'ów i sequeli. Kevin Williamson przygotował niezwykle nieskomplikowaną historię Sidney Prescott (w tej roli Neve Campbell), która podczas trasy promocji swojej książki dociera do Woodsboro. Tutejszy szeryf i zarazem znajomy głównej bohaterki, Dewey Riley (David Arquette), poślubił Gale (Courteney Cox). Nie spodziewają się oni, ze Sidney sprowadzi do miasteczka zabójcę. Wkrótce wszyscy znajdą się w, rzecz jasna śmiertelnym, niebezpieczeństwie.
Budżet filmu to 40 milionów dolarów. Aktorzy otrzymali ponoć do przeczytania tylko fragment scenariusza, zaś podczas pracy na planie nie zdradzono im tożsamości zabójcy oraz wielu istotnych elementów fabuły. Wszystko po to, aby widz poszedł na film zaciekawiony. Jeśli nie przyciągnie go historia, to na pewno dość interesująca obsada, gdzie poza wymienionymi już nazwiskami, znalazło się także miejsce dla Hayden Panettiere, Adama Brody'ego, Emmy Roberts czy Briana Krause.
Polska premiera 15 kwietnia, czyli dwa dni po pierwszym, oficjalnym pokazie filmu.