

X-Meni nietolerowani przez społeczeństwo? Rząd pragnący schwytać mutantów i trzymać ich pod pieczą lub wykorzystać? Profesor Xavier skrywający tajemnice przed swoimi wychowankami? Zieeeew...
No dobrze, wstęp jest nieco prowokacyjny, a sam komiks nie zalicza się do aż tak nudnych. Za scenariusz odpowiada Ed Brubaker, który ma na koncie między innymi świetne "Gotham Central" i "Velvet", jednak nie miałem z nim wielkiej styczności w komiksach stricte superbohaterskich ("Gotham Central" ma bowiem tylko superbohaterskie tło). Mimo to scenarzysta sprawił się całkiem przyzwoicie, choć nie uniknął dotkliwych potknięć.
"Mordercza geneza" ma miejsce po historii z "Rodu M" i szkoda, że poprzedzające komiks wydarzenia nie zostały opisane w krótkim wstępie. Tło nie należy do bardzo odkrywczych – rząd stara się kontrolować nielicznych pozostałych przy życiu mutantów. Na powierzchni Ziemi zjawia się tajemniczy mężczyzna, którego moc alarmuje Emmę Frost. Nie tylko X-Meni są jednak zainteresowani przybyszem, bo w jego kierunku udaje się także wojsko.