Komiksy

Kościsko – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 2

"Kościsko" to następny (obok "Łaumy") komiks, w którym Karol "KRL" Kalinowski zainspirował się mitologią ludów indoeuropejskich. Polski twórca rozpisał historię na prawie dwieście stron, umiejscawiając ją w tytułowym miasteczku. Głównymi bohaterami są wprowadzający się do niego ojciec – Karol – wraz z synem – Maxem. Ich przybycie następuje mniej więcej w tym samym momencie co pobudka Leszego, który jest zaskoczony tym, jak zmienił się świat podczas jego ponad stuletniej drzemki.

Kościsko

Już na początku trudno nie oprzeć się urokowi miejsca akcji. Pod pewnym względem jest ono podobne do innych małych miasteczek, które odwiedzają protagoniści w serialach, filmach, czy książkach. Chodzi tu o tajemniczość – od razu przeczuwa się, że mieszkańcy coś ukrywają, a goście stanowią raczej rzadkość. Karol i Max przenieśli się tylko do innego miasta, lecz ma ono odmienną, nietuzinkową atmosferę. Społeczność jest bardziej zżyta, do tego Kościsko wypada tyleż niezwykle, co po prostu przytulnie i uroczo – pomimo elementów grozy.

Komiksy
Requiem Króla Róż #7

"Requiem Króla Róż" nieuchronnie zmierza do finału – już w poprzednim tomie zakończył się wątek ważnej postaci, a w siódmym śledzimy przebieg wielkiej bitwy, która zaważy o dalszych losach Anglii i zwaśnionych rodów. Jak z tymi wydarzeniami poradziła sobie Aya Kanno?

Duża część stron zostaje poświęcona właśnie zmaganiom wojennym. Na tym polu autorka radzi sobie bardzo dobrze. Historia trzyma w napięciu, ponieważ wkrada się w nią dramatyzm i mrok. Nie trudno też uwierzyć, że ktoś istotny faktycznie może zginąć – i niekoniecznie musi to być osoba obojętna czytelnikowi, ewentualnie przez niego nielubiana. Dostajemy także przyciągający obraz świata – średniowieczne realia oraz żyjące w nich postacie dawno nie wydawały się tak okrutne i bezwzględne.

Pojawiają się emocje – poruszenie, smutek... Fabuła w pewnym momencie chwyta za serce, co jest zasługą dobrze wykreowanych postaci. Na przestrzeni dotychczasowych odsłon zdążyliśmy wiele z nich poznać przynajmniej w niewielkim stopniu, dzięki czemu nabrały barw. Zresztą Aya Kanno kontynuuje przedstawianie bohaterów z szerszej perspektywy, tu szczególnie stawia na Lancasterów, w tym Małgorzatę, której wizerunek został umieszczony na okładce. Najbardziej jednak interesuje jej syn Edward. Kiedyś można było widzieć w nim żądnego władzy młodzieńca, należącego do szeregu raczej negatywnych charakterów. Tylko że uczucie do Ryszarda, odważna w kilku sytuacjach postawa i mające na niego wyraźny wpływ dzieciństwo, ostatecznie postawiły go w pozytywnym świetle.

Książki fantastyczne

Zdobądź książki w konkursach!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Na naszej stronie pojawiły się dwa konkursy, w których możecie wygrać książkowe nagrody. W pierwszym z nich do zdobycia są trzy sztuki "Ember in the Ashes. Pochodnia w mroku" (ufundowane przez wydawnictwo Akurat). Zadaniem uczestnika jest odpowiedzenie na trzy proste pytania.

książkiksiążki

W drugim konkursie możecie wygrać "Assassins Creed: Ostatni potomkowie. Grobowiec Chana" (nagrody ufundowało wydawnictwo Insignis) – tu zwycięzców będzie pięciu, a pytanie jest jedno, lecz wymagające trochę kreatywności. Liczymy na ciekawe odpowiedzi – powodzenia!

Assassin's Creed: Ostatni potomkowie. Grobowiec Chana
assassins creed: ostatni potomkowie. grobowiec chana

Uniwersum konfliktu między asasynami i templariuszami stworzone przez Ubisoft już od dawna jest źródłem wielu ciekawych historii. Choć większym wzięciem cieszą się gry niż książki, które bywały raczej średniej jakości, ostatnimi czasy zaczęły one zyskiwać lepszą reputację. Powstały dzieła, które w nikłym stopniu powiązane są z akcją znaną z ekranu komputera. Jedną z takich prac jest książka autorstwa Matthew J. Kirby’ego zatytułowana „Assassin’s Creed Ostatni potomkowie: Grobowiec Chana”.

Wyprawa po legendarny Trójząb Edenu wciąż trwa. Zarówno asasyni, jak i templariusze zostali wyprzedzeni w wyścigu o ząb wiary przez tajemniczego gracza, jednak wciąż pozostały do odnalezienia dwa fragmenty starożytnego oręża. Owen i jego przyjaciele, w wyniku kolejnych wydarzeń, zostali rozdzieleni i wspierają jedną lub drugą stronę. Ich ścieżki są różne, jednak wszystko wskazuje na to, że kolejny fragment artefaktu był w posiadaniu jednego z wnuków Czyngis-chana. Wędrówka do średniowiecznych Chin odkryje przed nimi wiele tajemnic. Wśród nich najważniejsze są pytania: gdzie są zęby, kto je zdobędzie i kto jeszcze uczestniczy w wyścigu po artefakty Prekursorów?

Komiksy
magi: labyrinth of magic #1

Arabskie klimaty rodem z "Baśni tysiąca i jednej nocy"? Mały chłopiec imieniem Aladyn i jego magiczny flet, w którym pomieszkuje nie mniej magiczny dżin? Tak oto pokrótce przedstawia się pierwszy tom "Magi: Labyrinth of Magic".

Trzeba przyznać, że autorka – Shinobu Ohtaka – wykazała się niemałą odwagą, w końcu Bliski Wschód nie jest zbyt często eksplorowany w mandze czy anime. Mimo to Ohtaka przedstawia historię pozwalającą wierzyć, że ta seria będzie czymś więcej niż tylko ciekawostką.

Głównym bohaterem jest chłopiec (około dziesięcio-trzynastoletni), którego poznajemy w momencie, gdy głodny i spragniony prosi kilku bandytów o prowiant. Na efekty nie trzeba długo czekać – recydywiści go wyśmiewają i pragną obłupić z i tak bardzo skromnego dobytku, ale z pomocą przychodzi chłopcu jego przyjaciel dżin. A raczej jego olbrzymie łapska. Dżin to bardzo osobliwy, ponieważ nie zawsze pokazuje się w pełnej krasie, ale gdy tylko trzeba, to pomaga młodemu towarzyszowi. Chciałoby się powiedzieć, że ma łeb na karku? No właśnie nie ma – to bezgłowy dżin. Dodajmy, że młodzieniec ma słabość do płci pięknej.

Komiksy

Egmont – lipcowe premiery

Dodał: , · Komentarzy: 0

Dziś ukazała się druga partia komiksów od wydawnictwa Egmont. Do lipcowych premier dołączyli m.in. "Zdobywcy Troy" (cztery tomy serii fantasy w jednym albumie!) i "Wieczni Avengers", czyli 6. część cyklu o drużynie Mścicieli.

komiksy

Wszystkie wydane w lipcu komiksy wraz z przykładowymi ilustracjami znajdziecie w rozwinięciu newsa.

Zaczarowani
Zaczarowani

Tytuł tej książki może dziwić, ponieważ Rene Denfeld postanowiła swój debiut zatytułować "Zaczarowani". Przez chwilę można ulec pokusie, że wyżej podpisany redaktor przerzucił się na literaturę w dużo niższym przedziale wiekowym niż do tej pory. Nic z tych rzeczy, bowiem recenzowana powieść jest dość daleka od dziecięcych wyobrażeń, zaś całość da się połknąć w jedno dłuższe popołudnie. Tylko czy warto?

Wydawca, co nie powinno dziwić, już z poziomu okładki przywołuje wiele pozytywnych opinii, co ma skłonić nas do zakupu. Powinien jednak skupić się na oklepanej i nieciekawej grafice. Jeśli jednak przebrniemy przez tę estetyczną niedogodność, to trafimy do środka starego, wręcz wiekowego, więzienia stanowego gdzieś w USA. Podzielone na kilka bloków posiada cele śmierci, które "zamieszkują" osoby o kartotece wypełnionej krwawymi zbrodniami, jak też "dożywotnicy", mający resztę życia spędzić za kratami. Przez chwilę trochę zapachniało serialem "Skazany na śmierć", jednak Denfeld mniej uwagi poświęca samemu miejscu, natomiast bardziej skupia się na postaciach. W tym aspekcie autorka potrafi wycisnąć kilka łez, jednocześnie ukazując motywy działania danego człowieka. Co ciekawe, części wydarzeń musimy się domyślać, a jedynie skazani noszą jakieś imiona, przez co pozostali jeszcze mocniej intrygują.

Komiksy
Miesiąc miodowy na safari

"Miesiąc miodowy na safari" to nietypowy komiks, więc już na wstępie mogę go polecić wielbicielom właśnie takich pozycji. Jeśli szukacie sporej dawki abstrakcji, która początkowo może sprawiać wrażenie nieprzemyślanej, ale ostatecznie okazuje się sensowna, to zachęcam do sprawdzenia tego tytułu. Jednak nie wszystkich to przekona, mimo że oryginalność dziś jest w cenie.

W dziele Jesse'a Jacobsa śledzimy losy małżeństwa cieszącego się miesiącem miodowym – z dala od cywilizacji, za to blisko natury, czyli na safari. To jednak nie jest safari, które znamy, bowiem świat został wypełniony niezwykłymi i wymyślonymi przez autora stworzeniami. Dwójkę zakochanych prowadzi przygotowany na niebezpieczeństwa dziczy przewodnik. Żadna z tych trzech postaci nie podważa realności tego osobliwego świata.

Nie ma więc wątpliwości, że czytamy fantastykę i to taką bardzo dziwną. Za to wrażenie odpowiada już strona wizualna, która składa się z trzech kolorów – dominującej zieleni, towarzyszącej jej bieli oraz rzadszej czerni. Również ułożenie kadrów zaskakuje, ponieważ często przybierają formę prostokątów o tej samej wielkości – zdarzają się oczywiście urozmaicenia. Jakby tego było mało, nie zawsze jest tekst. Czasem po prostu przyglądamy się zdumiewającym istotom i bujnemu krajobrazowi, których spokój zaburza człowiek, szukający rozrywki i odpoczynku w miejscu, wydaje się, niewłaściwym.

Komiksy

28 lipca nakładem wydawnictwa Mucha Comics ukaże się komiks ze scenariuszem Scotta Snydera – "Wiedźmy". Poleca go sam Stephen King ("Bajeczne. Prawdziwy sukces" – tak brzmi jego rekomendacja na okładce). W rozszerzeniu newsa znajdziecie przykładowe ilustracje z albumu.

Wiedźmy

Kiedy rodzina Rooksów przeprowadza się do odległego miasteczka Litchfield w New Hampshire, aby uwolnić się od bolesnej traumy, wszyscy mają nadzieję na nowy początek. Ale coś złego czeka na nich w pobliskich lasach. Obserwuje ich spomiędzy drzew. Coś pradawnego... i głodnego.

Lśnij, morze Edenu

Lśnij, morze Edenu – recenzja książki

Dodała: , · Komentarzy: 0
Lśnij morze Edenu

Na nieistniejącej na mapach wyspie, niewykrywalnym punkcie na Pacyfiku, rozbija się samolot pasażerski. Boeing 747, lot z Los Angeles do Singapuru. Z katastrofy ratuje się około stu osób w różnym wieku, różnych ras, z różnym bagażem doświadczeń i historiami życia do opowiedzenia. Przez wiele dni oczekują na pomoc – łudzą się, że ktoś odnajdzie ich na pustkowiu i nie będą musieli prowadzić wyspiarskiej wegetacji w tropikach. Oczywiście jeszcze nie wiedzą, jak bardzo się rozczarują. Nie mają pojęcia, że to nie oni zawładną z pozoru bezludnym, rajskim lądem. To Wyspa zawładnie nimi.

Chwila, czy tego już skądś przypadkiem nie znamy? Czy to scenarzyści serialu "Lost" – "Zagubieni" planują nakręcenie jeszcze jednego sezonu swojego telewizyjnego hitu? A może to fan fiction, stworzone przez jakiegoś niezadowolonego z zakończenia sagi lostomaniaka? Nie, drodzy Państwo, powyższy opis to krótki wstęp do fabuły powieści hiszpańskiego pisarza Andrésa Ibáñeza – "Lśnij, morze Edenu", dzieła, które w Hiszpanii znane jest już od 3 lat, a w Polsce dopiero doczekało się tłumaczenia i wydania. "Literacka eksplozja prosto z Hiszpanii", "(…)swoisty miks Dzikich detektywów Bolaño, Władcy much Goldinga, Burzy Szekspira i serialu Zagubieni" – możemy przeczytać na okładce... Wydawałoby się więc, że mamy do czynienia z dziełem nietypowym, z widocznymi wpływami zarówno literatury światowej, jak i tzw. kultury popularnej. Sprawdziłam, jak jest w rzeczywistości.

Wczytywanie...