Uniwersum konfliktu między asasynami i templariuszami stworzone przez Ubisoft już od dawna jest źródłem wielu ciekawych historii. Choć większym wzięciem cieszą się gry niż książki, które bywały raczej średniej jakości, ostatnimi czasy zaczęły one zyskiwać lepszą reputację. Powstały dzieła, które w nikłym stopniu powiązane są z akcją znaną z ekranu komputera. Jedną z takich prac jest książka autorstwa Matthew J. Kirby’ego zatytułowana „Assassin’s Creed Ostatni potomkowie: Grobowiec Chana”.
Wyprawa po legendarny Trójząb Edenu wciąż trwa. Zarówno asasyni, jak i templariusze zostali wyprzedzeni w wyścigu o ząb wiary przez tajemniczego gracza, jednak wciąż pozostały do odnalezienia dwa fragmenty starożytnego oręża. Owen i jego przyjaciele, w wyniku kolejnych wydarzeń, zostali rozdzieleni i wspierają jedną lub drugą stronę. Ich ścieżki są różne, jednak wszystko wskazuje na to, że kolejny fragment artefaktu był w posiadaniu jednego z wnuków Czyngis-chana. Wędrówka do średniowiecznych Chin odkryje przed nimi wiele tajemnic. Wśród nich najważniejsze są pytania: gdzie są zęby, kto je zdobędzie i kto jeszcze uczestniczy w wyścigu po artefakty Prekursorów?
Przygody ostatnich potomków rozgrywają się w znanym z ekranu monitora uniwersum, jednak ich fabuła jest w pełni niezależna od poprzednich książek czy gier. Co prawda znajdujemy nawiązania do poprzednich części (głównie w naukach asasynów odwołujących się do odkryć dokonanych podczas pierwszej części przygód Ezia), ale są one raczej ubarwieniem niż motorem napędowym historii. Dzięki temu jest ona świeża, a także ciekawa.
Sposób narracji uległ pewnej modyfikacji. W poprzedniej części mieliśmy tylko jedną główną przygodę i jedno wspomnienie, które było nam przedstawiane z różnych punktów widzenia. Tym razem każdy z bohaterów przeżywa własne, które raz na jakiś czas nakładają się na siebie. Sprawia to, że nie tylko otrzymujemy różne punkty widzenia na niektóre sprawy, ale też mamy okazję poznać wiele historii, które dotyczą różnych tematów i aspektów.
Filozofia świata jest kolejnym mocnym punktem. Poprzez wydarzenia i przeglądanie kolejnych wspomnień, mamy okazję zobaczyć rozważania dotyczące zagadnień filozoficznych, relacji międzyludzkich i poglądów, jak należy kształtować świat. Książki tej na pewno nie można nazwać traktatem filozoficznym. Jednakże daje nam pewne podstawy do rozmyślań na temat świata i życia, co nie jest rzadkie w przypadku tego uniwersum.
Jednym z zagadnień jest choćby kwestia podziału zwaśnionych stron. Owen i jego przyjaciele są zmuszeni skonfrontować dziedzictwo swoich przodków, własne doświadczenia z asasynami i templariuszami oraz wspomnienia, których doświadczają. Często są to odcienie szarości niezależne od strony konfliktu. Sprawia to, że niełatwo jest im podjąć jakąkolwiek decyzję na temat swojej przynależności w tej wojnie i coraz chętniej skłaniają się ku koncepcji trzeciej strony, która nie jest powiązana z żadną z poprzednich. To zresztą również musi zostać zakwestionowane w wyniku biegu wydarzeń.
W pierwszej części „Ostatnich potomków” ujrzałem nową jakość w opowieści ze świata, które stworzył Ubisoft. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że druga część kontynuuje dobrą passę swojej poprzedniczki. Historia jest wartka, ciekawa i od czasu do czasu potrafi zadać ważne pytania. W moich oczach „Grobowiec chana” jest bez wątpienia świetną kontynuacją, na którą warto poświęcić czas.
Dziękujemy wydawnictwu Insignis za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz