Dzięki uprzejmości firmy Cenega Poland mamy dziś dla was kolejny wywiad z cyklu "Inside the Vault", traktującego o projekcie Fallout New Vegas. Miłego czytania. ;)
Słyszycie to? To dźwięk kolejnego Inside the Vault. W tym tygodniu spotykamy się ze Scottem Lawlorem, Kierownikiem dźwięku gry Fallout New Vegas w Obsidian Entertainment
Czym się zajmujesz w Obsidianie?
Jestem kierownikiem dźwięku w Obsidian Entertainment i nadzoruję audio we wszystkich projektach firmy. To oznacza że wszystko co usłyszycie w każdej grze Obsidiana – od muzyki, poprzez efekty dźwiękowe do dialogów, w pewnym momencie przechodzi przeze mnie.
Możesz nam przedstawić ogólne wrażenie z tego co wchodzi w skład efektów dźwiękowych w New Vegas? Jak dużo zrobiliście?
Zrobiliśmy masę oryginalnych nagrań do New Vegas. Dużo dźwięków okazało się w miarę łatwe do zreplikowania. Na przykład dźwięki skrzynek i butelek odbijających się od podłoża są w pewnym sensie proste. Po prostu szukamy obiektu który będzie wydawał dźwięk taki jaki chcemy i rzucamy nim przez jakiś czas po naszym studiu nagraniowym. Te nagrania są edytowane do używalnych efektów dźwiękowych i w sumie trafiają prosto do gry.
Z drugiej strony, niektóre dźwięki są zdecydowanie bardziej skomplikowane do odtworzenia. Nawet coś tak prostego jak nagranie odgłosu kroków może stać się nie lada procesem. Chcieliśmy żeby odgłos kroków na drewnie miał bardzo dokładną jakość. Musi być mocny i solidny, ale także trochę piaszczysty i spróchniały zarazem. Praca nad osiągnięciem tego efektu przedłużała się niedorzeczne długo. Przywieźliśmy do studia różne rodzaje drewna i desek, ale nadal czuliśmy że czegoś brakuje. Finałowy efekt dźwiękowy jest w rzeczywistości miksem kilku różnych odgłosów kroków na drewnie. Jeden pochodzi z deski z drewnianego wózka, który znaleźliśmy podczas naszej wycieczki do Paramount Ranch, stary plan filmowy gdzie kręcili kiedyś westerny. Kolejną warstwą tego dźwięku pochodzi z opuszczonego miasta Panamint City znajdującego się na krawędzi Narodowego Parku Dolina Śmierci. Po sześciomilowej wspinaczce przez wodospady i skaliste ścieżki dotarliśmy do miasta i znaleźliśmy kilka starych chat ze spróchniałą drewnianą podłogą, która wydawała dźwięk o jakości której szukaliśmy.