
…czyli jak prezes Bethesda Softworks rzuca kolejnymi perłami ze szkatuły swoich nieskończonych mądrości. Niedawno stwierdził, że większość graczy opiera chęć nabycia danego tytułu na podstawie kilku wymuskanych obrazków, a teraz wysnuł pogląd, że legendarna „Zbroja dla konia” to przykład dobrze zrobionego DLC.

Ha! Rozszerzenie stworzone z odrzutów i robione na kolanie? Przedmiot, który nic nie wnosił do rozgrywki, prócz ładnego wyglądu i kilku dodatkowych punktów życia dla wierzchowca? Powszechny obiekt kpin całej branży i solidny przykład „ciemnej strony” płatnych materiałów do pobrania? Co smutne to może być prawdą, liczby ponoć mówią same za siebie.
„Muszę przyznać, że wszystko co dotychczas zrobiliśmy [w kwestii płatnych dodatków], radziło sobie znakomicie pod każdym względem, w tym też sławetna ‘Zbroja dla konia’. Oczywiście nie mam przed sobą raportu ze sprzedaży, aczkolwiek mnóstwo osób kupiło ją jeszcze wczoraj – klnę się na wszystkie świętości, że tak było.