
Nad Divinity: Grzechem pierworodnym pracuje studio Larian, tworzące również "Dragon Commander". Ja jednak skupię się na pierwszym tytule, obecnie znajdującym się w wersji alfa. Na premierę przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać (gra ma pojawić się w tym roku), ale część elementów już się wykształciła i napawają one nadzieją, że produkcja Larian będzie obowiązkową pozycją dla każdego fana RPG.

Twórcy czerpią garściami potencjał z "Divine Divinity" oraz siódmej części "Ultimy". Larian chce mocno zaakcentować charakter sandboksowy swojego dzieła, więc aby to zrobić zmieniono sposób narracji. Historia sama wyznacza graczowi cel, lecz jak go zrealizuje to jego sprawa. Jest to coś na kształt "Fallouta", gdzie naszym głównym zadaniem było odnalezienie hydroprocesora. Tylko, gdzie on jest? Dokładnie nie wiemy. Gra nie będzie prowadziła nas za rączkę, prosto do celu, po drodze stawiając tylko jakieś wyzwania. Zrezygnowano z liniowości questów, a sam wątek główny to nie będzie tylko kilka godzin zabawy, polegającej na parciu na przód.