
Powoli, bo powoli, ale jednak Larianom udało się zebrać 400 tysięcy dolarów potrzebnych do wzmocnienia nowego Divinity. Tak jest – o czym po raz wtóry przypominam, jakby kto zapomniał – niezależnie od sukcesu czy porażki zbiórki, gra i tak by się ukazała. Dodatkowe fundusze (miejmy nadzieję, że tak będzie!) mają umożliwić twórcom wydanie takiej wersji gry, o jakiej marzyli przystępując do pracy. Czyli pełnej, nieokrojonej z powodu braku szmalcu.
Trzeba przyznać, że Lariani wybrali sobie chyba najgorszy możliwy okres do przeprowadzenia tego rodzaju akcji na kickstarterze. W końcu kampanie na rzecz zbierania kasy na pokrewne tematycznie gry cRPG, to znaczy na Tormenta i Shroud of the Avatar: Forsaken Virtues (nowej Ultimy), trwały sobie w najlepsze, ale mimo wszystko dali sobie radę.