
W marcu jak w garncu, to ludowe powiedzenie sprawdza się także w filmowym półświatku. Niby miało być ciekawie, bo Batman mierzył się z Supermanem, a jednak wielkiego szumu z tego nie było. Ot, kolejny komiksowy filmik. Natomiast kwiecień taki plecień, że daje nam wszystkiego po trochu, po odrobince.

Jest więc i sci-fi akcji z gwiazdorską obsadą, gdzie wszczepianie dziwnych rzeczy skazańcom, to norma. Znalazło się też miejsce na baśniowe ochłodzenie i poznanie historii umięśnionego łowcy zanim nastał okres "i żyli długo i szczęśliwie". Będzie także okazja do zjeżenia włosów na karku, bo zanim zdążycie się obudzić z zimowego skostnienia, przejdziecie przez koszmary kilkulatka, ale prawdziwej grozy doznacie wtedy, gdy nie będziecie w stanie wydać ani jednego dźwięku, by zawołać o pomoc we własnym domu.