Mushi-shi

Mushi-shi – recenzja anime

Dodał: , · Komentarzy: 2
mushi-shi

"Mushi-shi" jest animowaną adaptacją mangi o tym samym tytule. Składają się na nią dwa sezony oraz trzy odcinki specjalne. Seria rozgrywa się w Japonii zawieszonej w czasie gdzieś pomiędzy erami Edo oraz Meiji. Jest to kraina pełna gęstych lasów, zasnutych mgłą gór oraz nielicznych, rozproszonych ludzkich osad. Rośliny, zwierzęta i ludzie dzielą ten świat z tajemniczymi mushi – bytami żyjącymi własnym życiem, niewidzialnymi gołym okiem dla większości ludzkości. Często przejawiają one moce nadnaturalne, które są bardzo pożyteczne dla otoczenia. Bywają również kłopotliwe, w szczególności dla człowieka. W takiej sytuacji do gry wkracza tytułowy mushi-shi, potrafiący rozwiązać te problemy za opłatą.

Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie
john boyega

Pewnie po seansie “Skywalker. Odrodzenie” zastanawialiście się, gdzie leży wina tego, że takie potworne zwieńczenie trylogii ujrzało w ogóle światło dzienne. Pośpiech wytwórni i chęć spieniężenia dojnej marki, póki jeszcze jest na nią głód po latach posuchy? Może chodziło o brak kreatywnej wolności ekipy, która odpowiadała za historię i trzymanie ich w szachu przez specjalistów od marketingu? Albo wprost przeciwnie, nagłej zmiany wizji – z odważnej, lecz ryzykownej i plującej na kanon wersji Riana Johnsona, na wsłuchującą się w głosy fanów, ale zahaczającą o bezpieczeństwo na granicy sztampy lansowanej przez J.J. Abramsa. A może to po prostu najzwyczajniejsze w świecie zawiniło lenistwo?

Nie, nie, nie… John Boyega, który wcielił się w rolę Finna w nowych “Gwiezdnych Wojnach” odkrył prawdziwą przyczynę. To Disney i jego rasizm.

Seriale
problem trzech ciał

Znajdą się tacy, którzy z wypiekami na twarzy wyczekują kolejnego wielomilionowego projektu Davida Benioffa i D.B. Weissa, bo z rozrzewnieniem wspominają upojne czasy podziwiania kolejnych odcinków “Gry o tron”. Z kolei inni nadal nie mogą wybaczyć katastrofalnego finału serialu i życzą słynnemu duetowi jak najgorzej. Ja z kolei jestem ciekawy, czy chłopaki po ogromnej krytyce społeczności i okrytym mgłą tajemnicy rozbratem z Disneyem (mieli oni stać za kolejną trylogią “Gwiezdnych Wojen”), będą potrafili udowodnić, że lukratywny kontrakt na wyłączność był strzałem w dziesiątkę, a nie najgorszą decyzją w historii Netflixa.

Tak czy owak, znamy pierwsze szczegóły projektu pary, która przeniosła na szklany ekran kultową “Pieśń Lodu i Ognia”. Tym razem padło na równie szanowaną i niesamowicie skomplikowaną w kwestii adaptacji literaturę. Nagrodzony nagrodą Hugo za najlepszą powieść 2015 roku – “Problem trzech ciał” autorstwa Liu Cixina, która stanowi pierwszą część fantastyczno-naukowego cyklu “Wspomnienie o przeszłości Ziemi”.

Tenet
tenet

Choć recenzje najnowszej produkcji sygnowanej nazwiskiem Christophera Nolana są dalekie od ochów i achów, to nie zraziły one pasjonatów filmowych stęsknionych za doświadczeniem kinowym. Jedni uciekają ze swymi premierami na kolejny rok, natomiast Warner Bros. postanowił w końcu zaryzykować i wypuścić długo wyczekiwanego “Teneta” na 41 rynkach zagranicznych. Czy ten ruch się opłacił?

Zdania są mocno podzielone, ale włodarze wytwórni mają powody do zadowolenia. Film zgarnął w pierwszy weekend premierowy 53 mln dolarów zysków, co mocno przebija wcześniejsze prognozy analityków, jakoby “Tenet” miał szansę na dobicie jedynie do progu 40 mln dolarów. Dodatkowo produkcja pobiła rekordy w kinach holenderskich i ukraińskich, gdzie jest to najlepsze w historii otwarcie dla tytułu autorstwa Nolana. Są więc powody do optymizmu.

Czarna Pantera

Zmarł Chadwick Boseman

Dodał: , · Komentarzy: 0
chadwick boseman

Niestety, smutne i szokujące wieści doszły do nas dziś ze Stanów Zjednoczonych. W wieku 43 lat odszedł Chadwick Boseman – aktor, którego kariera dopiero nabierała rozpędu. Jak poinformowała jego rodzina, przyczyną śmierci był rak jelita grubego, z którym artysta zmagał się od 4 lat. Boseman postanowił nie informować o swojej chorobie publicznie, walcząc z nią po cichu i z godnością – wszystkie filmy, w jakich w ostatnich latach brał udział, były więc kręcone w przerwach pomiędzy operacjami i chemioterapią.

Tenet

Tenet – recenzja filmu

Dodał: , · Komentarzy: 1
tenet

Nowe, okryte intrygującą mgłą tajemnicy i rozbuchane do granic możliwości dzieło Christophera Nolana już wcześniej było uznawane za jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych 2020 roku. Facet to prawdziwy czarodziej kina i spójrzmy prawdzie w oczy – mimo że w jego gablocie z nagrodami nie znajdziemy Oscara czy nawet Złotego Globu, mało kto w tym fachu może się z nim równać. To perfekcjonista obdarzony niesamowitą wyobraźnią, a jego autorskie światy idealnie łączą niczym nieskrępowaną rozrywkę z naukowymi faktami czy inspirującymi teoriami wybitnych umysłów. Miks, który pokochali kinomani.

Jednak pandemia koronawirusa i związany z nią kryzys rynku szeroko pojętej kultury wzniósł premierę "Teneta" do rangi wręcz mistycznej. Produkcja została określana jako zbawca kin – pomazaniec zwiastujący ostateczne rozwiązanie problemów branży i stanowiący nowy początek, będący prognostykiem powrotu do dawnej normalności. Film ogłaszający koniec kryzysu i jadący jak czołg przez pole bitwy, po swoje.

Seriale
altered carbon

Nie jest to jakieś szczególnie zaskakujące, gdy weźmie się pod uwagę, że pierwszy sezon, choć poprawny i w pewnych aspektach naprawdę dobry, jakiegoś wielkiego entuzjazmu wśród widzów nie wzbudził. Natomiast kontynuację oglądało się już zupełnie na zimno, a zupełnie nietrafiony casting Anthony’ego Mackiego był już gwoździem do trumny. Aha… w międzyczasie ukazało się anime będące modelowym przykładem przeciętniactwa.

Płakać – nie będę. Mimo wszystko szkoda, bo jest to uniwersum, które aż prosi o rozwój i pozwala na praktycznie nieograniczone możliwości. Choćby z zaangażowaniem kolejnych gwiazd do produkcji, bez konieczności uwiązywania ich na kilka lat nieprzyjemnymi kontraktami.

Warto jednak zaznaczyć, że decyzja Netflixa nie ma wiele wspólnego z szalejącą pandemią koronawirusa. Wręcz przeciwnie, kondycja korporacji ma się naprawdę dobrze i platformę byłoby spokojnie stać, aby stworzyć trzeci sezon serialu. Włodarze zadali sobie jednak pytanie, po co? Wyniki oglądalności okazały się niezbyt satysfakcjonujące, a niewątpliwie spore koszta, jakie ciągnęła za sobą produkcja nie dawały gwarancji na jakikolwiek zwrot. Firma uznała więc, że gra nie jest warta świeczki i mało kto będzie płakał za kolejnymi odcinkami, co ma w sumie sens.

King's Man: Pierwsza Misja
king's man: pierwsza misja

Branża kinowa nadal na dnie i choć widać, że przez gęstą ścianę chmur przebija się kilka promyczków nadziei, to do końca wielkiej smuty jeszcze bardzo daleka droga. Pokazują to kolejne przetasowania w grafiku premier, na które decydują się wielkie wytwórnie filmowe. Nie są to oczywiście łatwe i opłacalne decyzje, ale dopóki na świecie, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych, sytuacja pandemiczna nie zostanie opanowana, to na rewolucję nie ma co czekać.

Nie da się ukryć, że świeże i wysokobudżetowe premiery są jak tlen dla kin, a ten jest im cyklicznie odbierany. Kolejnym przykładem jest prequel serii “Kingsman”, który pierwotnie miał pojawić się na dużych ekranach już niedługo, bo 18 września, lecz decyzją Disneya film trafi do kin dopiero w przyszłym roku – 26 lutego 2021 roku. Jest to więc kolejny prawie półroczny poślizg, który zanotowała produkcja.

...i tak się to pewnie będzie dalej kręciło, bo z całą pewnością nie jest to ostatni tytuł, który zaliczy ostre opóźnienie na kilka tygodni przed premierą. Jedyna rada – nie nastawiać się zawczasu i nie brać żadnej obecnie daty za nienaruszalny termin.

Batman

Pierwszy zwiastun filmu "The Batman"

Dodał: , · Komentarzy: 2
the batman

W trakcie zakończonej właśnie dwudniowej imprezy DC FanDome wytwórnia Warner Bros. zaprezentowała światu pierwszy zwiastun nowego filmu o człowieku-nietoperzu. Zatytułowany po prostu "The Batman", ma on być kryminałem w stylu noir i wedle zapowiedzi twórców ma zgłębić bardziej detektywistyczną stronę głównego bohatera.

Wiedźmin

Nie od dziś wiadomo, że wiedźmini zarabiają za swoje usługi, dzięki czemu czasem trafi się jakiś sensowny nocleg czy jedzenie. Serialowe przygody Geralta także pochłonęły określony budżet, zaś ujawniona kwota pozwala wyliczyć koszt pojedynczego odcinka. Czy Netflix był nad wyraz hojny?

witcher

Na tym polu "The Witcher" często jest porównywany do konkurencyjnej produkcji HBO, czyli "Gry o Tron". Początkowe odcinki walki o Westeros kosztowały około 6 milionów dolarów, ale fani od samego początku narzekali, że twórcy starają się iść na skróty, oszczędzając poprzez unikanie dużych scen batalistycznych. Ostatecznie kwota ta wzrosła do około 15 milionów, jednak wydaje się, że w ostatnim sezonie te pieniądze były wydawane nieroztropnie.

Wczytywanie...