Dumka na dwa głosy #8 – Co nie siłą, to rozumem...

4 minuty czytania

Smoka czy wielki łeb dziś wyzwie kogo,
Rykiem otrębując turniej;
Lub jest – że, kto by rad go potrzeć nogą
I wynieść się nadeń górniej?...

Noire Panthere: Vit, czy ten złoty kleks nad wejściem nie wygląda ci znajomo? Mam dziwne przeświadczenie, że kiedyś tu byłyśmy...

Vitanee: Jesteśmy w Nowym Jorku. A te wrota... Noire, pamiętasz, jak pewnego razu chciałaś zostać SuperKotem? Dokładnie tu trafiłyśmy. Akademia Złotego Kleksa. Gdzie każdy zwykły bohater – no dobra, nie zwykły, musi być jeszcze multimilionerem i playboyem – ma szansę posiąść moce i stać się superbohaterem!

dumka na dwa głosy

N: Aaa... tak, tak, pamiętam. Głupcy, zaprzepaścili moje wysiłki, wpierane łaską Bastet. A potem te... pieski odważyły się sięgnąć po mą skórę! Szczęściem, Luna i Bastet wielce łaskawe dla niegodnej córy swej, pozwoliły mi ujść z życiem, zostawiając tam jedynie ludzką powłokę. Chodź, wchodzimy.

akademia złotego kleksa, akademia, superbohater, czerwone peleryny, dziedziniec

Akademia Złotego Kleksa. Potężny budynek, po którym nie było widać, jak wiele przeżył. W końcu młodzi superbohaterzy nie zawsze panują nad swymi zdolnościami i potrafią wywołać niezłe zniszczenia. Nie mówiąc już o sławetnej próbie, jakiej została poddana garstka bohaterów, która skończyła się największą jatką w historii Akademii. Część studentów wylegiwała się na trawie, łapiąc wiosenne promienie słońca, za nic mając stertę podręczników, leżących obok, pozostali zaś ćwiczyli swe umiejętności bądź podążali do tylko sobie znanych celów?

V: Patrz, Noire! Nowi kadeci. Hłe, hłe. Zwą siebie Strażnikami Galaktyki, wzorując się na tym filmie o takim samym tytule. Myślę, że nadawałabyś się do tej zgrai. Szkoda, że zrezygnowałaś z tej Akademii. Tylko co tam robi szop pracz z karabinem?!

N: Daj spokój! Ja ją UKOŃCZYŁAM! Tylko dyplomu nie mam, bo pieskom się uwidziało zniszczyć całą moją pracę, włożoną w ich eksterminację. Zresztą, co się będę nimi przejmować, tym bardziej, że... no przepraszam bardzo, szopy przyjmować?

V: Szop też człowiek. Śmiałabym się, jakby Geralta przyjęli. Z tą jego brzydką mordą i długim... mieczem. Swoją drogą, studio CD Projekt RED przedstawiło nam ostatnio nowe logo i oficjalną datę premiery "Dzikiego Gonu".

N: Taaa, mieczem... może nim sobie najwyżej w nosie podłubać, bo nijak się może równać mojemu kompletowi pazurów. I od kiedy to szopy są ludźmi?! Nie, nie odpowiadaj mi na to pytanie. W każdym razie, skoro już mówisz o nadchodzących częściach, to muszę ci się poskarżyć. Bard Card tak rzępolił o Mass Effect, że aż mi uszy prawie odpadły.

V: Cóż, pewnie komandor Shepard też się uczył w Akademii Złotego Kleksa. Zastanawiam się tylko, skąd ci wszyscy superbohaterowie się biorą? Przecież naukę trzeba zacząć już od najmłodszych lat. Muszę popytać Lionela, który ostatnio recenzował w swoim cyklu Fantastyka w Kadrze film "Miasto zaginionych dzieci".

N: Vit, weź rusz głową. Sama przecież przystępowałaś do egzaminu na superbohatera... Chyba że wtedy naprawdę zginęłaś i nic nie pamiętasz z tamtego epizodu, zupełnie jak Dean? Tak, mówię o tym odcinku "Supernatural", gdzie umierał ponad sto razy. Dziewczyny zatrzymały się na chwilę, oszołomione tym, że coś przemknęło przed ich nosem w iście ekspresowym tempie. Hmm, szkoda, że Lio tylko filmy recenzuje, bo jestem ciekawa, co by napisał o serialu Flash, który teoretycznie pojawi się jesienią tego roku.

Czy ramion marmur-czy muszkułów granie
I cało-strojność budowy
Nie ma już więcej nic za powołanie
Nad strawność dobrą? byt zdrowy?

superwoman, batwoman, lunch, nudy

V: Noire, patrz! Oto idzie nasz Mistrz Bitwy, jednooki i jedyny w swoim rodzaju Nick Fury. Jak tam, stary kompanie? Co krzyczysz? A, no masz rację. Ten Ben Afffleck, yyy, to znaczy Batman, strasznie się obija. Za naszych czasów uczniowie byli bardziej systematyczni, c'nie?

N: Jasne... systematyczni tak, jak tamte panienki, chciałaś powiedzieć. Zdecydowanie przodują w "systematyczności", rzekłabym, że wręcz do niej podżegają!

V: O, a tam ćwiczą walkę! Pamiętam, jak bardzo nie trawiłam tych zajęć. Łoo, widzisz tego z Bronią i Tarczą? Jaki kaloryfer! Albo o, ten z Bronią dwuręczną? Takiego to na obrońcę naszej biblioteki bym wzięła, żeby się tu nie marnował.

N: A może tamtego Templariusza? Wydaje mi się, że byłby godniejszym strażnikiem naszej kolekcji, wystarczy tylko mu wmówić, że książki są bóstwami i gotowe. I nie, nie, nawet na nich nie patrz. No coś ty, Berserker i Łupieżca? Może i kaloryfery mają, ale zdecydowanie nie grzeszą zamiłowaniem do Filozofii. Chodźmy, najwyższy czas odebrać to, po co tu przyszłyśmy.

V: A, tak, tak. Już prawie zapomniałam. Mamy odzyskać potężną talię kart, o której pisał yazgot. Miejmy nadzieję, że żadni superbohaterowie nie będą chcieli nam przeszkodzić. Choć ostatnio są dość zajęci, bowiem zajmują się kręceniem serialu "Daredevil".

N: Ja bym raczej powiedziała, że są zajęci wylegiwaniem się na trawce i stukaniem w klawiatury laptopów. Co zresztą będzie miało opłakane skutki, bo jak dojdzie co do czego, to zaczną gromadnie wymierać. Prawie jak RPG, o czym wspominał Ranger w dziesiątym już Piątku.

Bohaterki skierowały się w stronę archiwum Akademii, gdzie oczekiwała na nie paczka z kartami. Zakończywszy to zadanie, poszły odebrać przynależne im punkty doświadczenia oraz ciasto z rabarbarem, w celu podniesienia many. I kompot. Rabarbarowy, oczywiście.

s.h.i.e.l.d, t.a.r.c.z.a, superbohaterowie, siedziba

Dumka ta miała na celu uhonorowanie pamięci wcześniejszych Mistrzów Gry Wilkołaka, którzy, pozbywszy się tej funkcji i podlegając fatum, umierają zawsze w pierwszych dniach rozgrywki. Pamiętając o tych (super)bohaterach pragniemy zaprosić Was do kolejnej rundy, która niedługo startuje. Zapisy jednak wciąż trwają! Udział może wziąć każdy. Czekamy na Was!

Na skróty:

Dumka na dwa głosy

#1 · #2 · #3 · #4 · #5 · #6 · #7 · #8 · #9 · #10 · #11

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...