Wiodą, wiodą drogi w świat
Wśród lesistych gór zieleni,
W mrocznych grotach znacząc ślad,
Wśród zbłąkanych mknąc strumieni.
Noire Panthere: Viiiit, zostaw te swoje księgi! Wieści przynoszę. W uznaniu dla naszych zasług i bohaterstwa, powierzono nam niezwykle ważną misję dostarczenia pewnego dokumentu do Kaer Morhen. Jak dla mnie – każdy może to zrobić. Ale słuchaj! Lecimy teleportem, a dobrze wiesz, że możemy zmienić miejsce docelowe... Myślisz o tym, co ja?
Vitanee: Oxenfurt? W sumie można by. Mam parę zwojów do oddania, kilka spraw do załatwienia, trochę kochanków z czasów studiów do odwiedzenia.... No dobra, pakujmy się!
Oxenfurt. Siedziba jednego z najlepszych uniwersytetów w świecie Wiedźmina. I tak się składa, że były dom jednej z bohaterek. Ach, jak to dobrze wrócić w dawne rejony... A może jednak nie? Wspomnienia tygodni poświęconych na naukę, przerywanych wyrywaniem sobie włosów z nerwów i doświadczeniami na niewinnych. To właśnie uroki Oxenfurtu. Nasze bohaterki znalazły się jednak tam w złym czasie, bowiem kończył się rok akademicki i wszyscy studenci pilnie szukali dodatkowych materiałów do egzaminu. Na szczęście nikt nie rozpoznał rudowłosej czarodziejki i nie zadawał pytań “co było w poprzednich latach?”.
N: Dziwna sprawa, jakoś nigdy nie miałam okazji tu zajrzeć... AU! Uważaj, jak leziesz, paskudniku! Na ogonie mi burak prawie że stanął! Mam nadzieję, że to nie jeden z twoich kochanków, bo niech sobie nie myśli, że mu to ujdzie na sucho...
V: Niee, to nietutejszy. Moi kochankowie byli konsekwentnie wybierani ze względu na cechy wyglądu i charakteru oraz umiejętności. No co się tak patrzysz? Chodź, musimy się jakoś przepchać przez ten tłum do biblioteki.
N: Chyba lepiej, żebym się patrzyła, miast sprawdzała skuteczność pazurów na twej nowej spódnicy, co? Ehh, prowadź. Swoją drogą, na jaką książkę ostrzysz sobie kły? Bo ja sobie upatrzyłam pewną pozycję o... a nie powiem ci, będziesz lepiej spać.
V: Mówisz o ósmej części Pieśni Lodu i Ognia? Wieem, wieeem, plotki tu, plotki tam, ale zapisy w lokalnej bibliotece idą pełną parą. Chyba musimy się gdzieś wepchać w kolejkę. Jak skończymy z książkami, to trzeba będzie chyba jakiegoś tragarza wynająć, żeby nam je przetransportował bezpiecznie do domu. Ech, że też nie ukradłam Hermionie tej jej torebki...
N: Chwila wielce wymownego milczenia. Nie, nie o tym mówię. I całe szczęście, że jeśli chodzi o zdobywanie książek, to jestem lepiej przygotowana od ciebie... sprawdź swoje kieszenie, gdzieś tam powinna być taka saszetka. No co?! Dziękować mi powinnaś! W tym czymś to się zmieści cała edycja kolekcjonerska Wiedźmina i wiele więcej!
V: No popatrz, co ja bym bez ciebie zrobiła! Tak samo jak co społeczność GE zrobiłaby bez Rangera Krzysia, który tym razem w Piątku z eRPeGiem podzielił się z nami przemyśleniami o tym, co pozwala rozegrać fajną sesję RPG.
N: Szczerze? Naprawdę nie mam pojęcia, co. Może byś wylądowała w jakiejś ciemnicy, za próbę nielegalnego zdobycia książek i musiałabyś dzień w dzień oglądać sagę "Zmierzch" w ramach kary? Albo jeszcze gorzej – Indianę Jonesa z tym... ekhm, wampirem w roli głównej. Mam nadzieję, że jeśli już go wezmą, to przynajmniej nie będzie świecił niczym choinkowa lampka...
V: Ugh, nie mów mi o tym, bo aż mi się niedobrze robi. Wiesz co, proponuję przeczekać ten upał i posiedzieć w jakiejś zacisznej norce z drinkiem z palemką i jedną z dopiero co wypożyczonych książek. Co? A, tak, przesyłka dla wiedźminów. Czemu oni z kruków nie korzystają?!
A droga wiedzie w przód i w przód
Skąd się zaczęła tuż za progiem
I w dal przede mną mknie na wschód
A ja wciąż za nią tak jak mogę
N: A kto ich tam wie, wiedźminów… Zaś drink i książka brzmią zacnie. Mam tylko nadzieję, że jest on o smaku kawy! Hm, szlag, chyba nici z tego. Patrz, musieli odkryć, że coś "pożyczyłam"... Szybciej, otwieraj portal do Kaer Morhen!
V: Coś nie działa! Chyba się zaciął. Czekaj, okej – łap mnie za co chcesz i lecimy! Ale następnym razem, proszę, skorzystajmy z proszka Fiuu. Co mruczysz? Że należy już do czasów przeszłych? Ja ci dam! "Conquest of the Underworld" też, a i tak Lio pokusił się o recenzję!
N: Chyba musisz sobie uszy wyczyścić! Mówiłam, że nienawidzę Fiuu, zawsze po nim kicham tak, że mało sobie płuc nie wypluwam! Uhhh... Moment, słyszysz to? Co to za muzyka?
V: Haha, no nie mów, że w tych ruinach urządzili sobie koncert! Chyba ćwiczą soundtrack do Dzikiego Gonu. Chodź, nie będziemy im przeszkadzać. Swoją drogą, do kogo ta przesyłka jest zaadresowana? NOIRE?! Czemu mi nie powiedziałaś, że to od chłopaków ze studia REDów?! To pewnie coś ważnego, może jakieś podsumowanie ostatniej konferencji? Swoją drogą, widziałaś zwiastun? Całkiem ciekawy.
N: A co ci miałam mówić? Zresztą, jest coś ważniejszego od książek dla nas? No właśnie. I dajże mi spokój ze zwiastunami, nie mam co robić, tylko je oglądać? Tyle tomów jeszcze nieprzeczytanych, a czasu tak mało… Zresztą, nie zaszkodzi też poświęcić chwili na filozofowanie, wzorem Jezida.
V: Hmm, coś tu ciemno. I jakoś tak ponuro. Zupełnie jakby nad Kaer Morhen zapadł cień. Ale dlaczego zaraz obok ruin wyrósł Mordor? Coś mi tu śmierdzi. Nie, tym razem to nie twoja niewysprzątana kuweta. Ach, no tak, przecież Cou mnie ostatnio informował o nowym zwiastunie "Cienia Mordoru". Hmm, chyba powinnam go kiedyś przetłumaczyć…
N: Moja kuweta NIE ŚMIERDZI! No tak, raczej powinnaś. Tak jak całą stertę innych filmików. Ale zdaje się, ze wsadziłaś nosa w Borderlands?
V: Jaa? Niee. Wiesz co, zmywajmy się stąd. Geralta nigdzie nie widać, pewnie imprezuje gdzieś ze swoimi dziewczynami, a mnie się tu bez niego nie podoba. Wolę naszą przytulną komnatę, wygodną sofę i niewolnika na wyłączność.
To powiedziawszy, bohaterki ruszyły przed siebie. Dlaczego nie skorzystały z portalu, zapytacie? Cóż, pogoda była piękna, warto pozwiedzać rejony znane tylko z książek, gier i opowieści lekko podpitych bardów. Kto wie, może spotka je jeszcze jakaś przygoda? A może powrócą do ciepłego i przytulnego Zamczyska, z książkami, herbatą, leniuchowaniem... yyy, znaczy ciężką pracą redaktorek, pełną biczyków i wszelkiego rodzaju innych narzędzi BDSM, motywujących do pisania coraz to ambitniejszych tekstów. Ale o tym, co nastąpi, dowiemy się dopiero za tydzień...
Skorymi stopy za nią w ślad
Aż w szerszą się rozpłynie drogę
Gdzie strumień licznych dróg już spadł
A potem dokąd ? – Rzec nie mogę.
Na skróty:
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz