Nie samymi przygodami Geralta człowiek żyje, bowiem przed premierą Dzikiego Gonu, do tego jeszcze w tym roku, czeka na nas Cień Mordoru. Obawiam się jednak, że cień ten będzie jednak coraz dłuższy, gdyż nowy trailer raczej szkodzi grze niż jej pomaga.
Nigdy nie byłem wielkim fanem orków. Zwykle wyznawałem zasadę, w myśl której dobry ork to martwy ork. Cień Mordoru nie był więc moim faworytem od początku, chociaż wizja śmierci i mechaniki rodem ze znanych serii rozbudzała nadzieje na więcej. Niestety, najnowszy trailer, mający być reklamą gry z okazji targów E3, okazuje się być nieciekawy.
Wszystko za sprawą nudnej rozmowy i pokazania głównego bohatera w roli bezdusznej maszyny do zabijania, która z powietrza czaruje bronie i w zasadzie powinna nazywać się "Kulk", wykrzykując okazjonalne "Giń!" tudzież "Zemsta!". Główny bohater może i oszukał śmierć, jednak będzie się jeszcze musiał zmierzyć z tymi, którzy oczekują ciekawej historii.
Obawiam się, że Cień Mordoru podzieli smutny los pewnej grupy śmiałków, której zachciało się pieszej wędrówki na Północ. Sama rozbudowana mechanika to za mało, by zainteresować graczy. Ile w tej grze tolkienowskiego klimatu? Obawiam się, że ten trailer nie wszystkim przypadnie do gustu. Sam zaczynam się zastanawiać, czy Monolith zmierza w dobrym kierunku. Nie zmienia to jednak faktu, że odpowiedź poznamy jeszcze tej jesieni.
Komentarze
Dodaj komentarz