BioWare chyba jednak uczy się na błędach, kto by pomyślał...
Hej, "Dragon Age: Inkwizycja" naprawdę zapowiada się wyjątkowo smakowicie i powoli zaczynam sobie ostrzyć zęby na ten tytuł. Pewnie dlatego, że ta gra nie jest robiona na kolanie, tylko na spokojnie i z prawdziwym poszanowaniem dla społeczności. Każdy kolejny materiał, który serwuje nam BioWare, coraz mocniej uświadamia mnie w przekonaniu, że warto będzie postawić na tę produkcję w październiku. Czarny koń tego roku? Kto wie, skoro nawet Mike Laidlaw nagle zaczął gadać z sensem, to znaczy, że coś jest już na rzeczy.
Najświeższa prezentacja kompleksowo stara się przedstawić największe atuty "Inkwizycji".