zapomniane Jadeitowe Imperium
pustka w sercu
- zaginione haiku Bashō, odkryte w nieuporządkowanej szufladzie Tokara, Anno Domini 2015.
Zachodni wiatr spienione goni fale, a prognozy na sequel "Jade Empire" jak były niezbyt optymistyczne, tak nadal są. Pewne rzeczy najzwyczajniej w świecie się nie zmieniają. Szkoda, tym bardziej, że coś pęka w duszy wszystkich miłośników komputerowych gier fabularnych, gdy unikalne i intrygujące spojrzenie na ten gatunek trafia po prostu do szafy.
Choć gracze kolejny raz chcieliby zawitać na fantastyczny Daleki Wschód, to studio BioWare nadal pozostaje nieugięte w tej kwestii, uderzając w te same dyplomatyczne tony, co cztery lata temu.
"Hej, zawsze jest nadzieja! Mark Darrah oraz Mike Laidlaw pracowali nad "Jade Empire", więc to oni są głównymi adwokatami tej produkcji w naszym studiu. Ja również przyłożyłem do niej swoją rękę! Nasz grafik jest w chwili obecnej totalnie wypełniony, ale koncepcja powrotu do tego świata odżywa dość często. Nie tak dawno spędziliśmy dobre dwie godziny rozmawiając o tym w moim biurze..." – uciął Aaryn Flynn, szef kanadyjskiego oddziału BioWare.
Niestety, całkiem możliwe, że na "Jade Empire 2" poczekamy sobie jeszcze kilka długich lat. Obecnie studio skupia się na rozwoju marek "Mass Effect" (kolejna część już w drodze) oraz "Dragon Age" (dalsze wsparcie dla zeszłorocznej "Inkwizycji"), a także nad tajemniczym projektem, który prawdopodobnie zapoczątkuje nową serię.
Źródło: kotaku.com
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz