Słowem wprowadzenia...
Jade Empire to gra firmy BioWare – twórców takich gier jak Baldur's Gate, Neverwinter Nights czy Knights of the Old Republic. Najpierw została wydana na konsole Xbox, a po jakimś czasie skonwertowana na PC. Co takiego oferuje produkt mistrzów w RPG'ach? Dowiecie się czytając recenzję. Zacznijmy od początku...
Role-Playing Game? Nie do końca.
Jade Empire jest grą fantasy Action RPG osadzoną w Starożytnych Chinach. Z pewnością jest to coś nowego, w porównaniu do tych wszystkich lochów i smoków. Jej mechanika, o dziwo, nie jest na podstawie Dungeons & Dragons – gracz widzi tylko kilka tabelek i nie musi przejmować się większością statystyk. Tak, system RPG jest tutaj dość słabo rozwinięty. Nadal awansujemy maksymalnie do 20 poziomu, ale nasze decyzje odnoszą się jedynie do kilku kliknięć. Mamy w sumie trzy cechy: Życie (odpowiedzialne za punkty życia), energię Chi (coś podobnego do many) i Skupienie (dzięki temu możemy spowalniać czas i korzystać z broni białej) oraz kilka umiejętności. Co poziom zyskujemy trzy punkty cech oraz dziesięć na umacnianie stylów walki. I to koniec.
Uratuj świat!
Miłośnicy RPG mogą się trochę zawieść na systemie, ale przecież to nie wszystko. Jak każda gra, Jade Empire ma fabułę, która popycha akcję do przodu. I trzeba przyznać... Ta stoi na najwyższym poziomie.
Zaczynamy jako uczeń Wielkiego Stratega Suna Li, mistrza akademii sztuk walki. Jak to często bywa, jesteśmy jego pupilem i ulubieńcem. Na początku o swojej przeszłości możemy dowiedzieć się tylko od niego, a z biegiem fabuły od innych, równie ważnych osób. Generalnie główny wątek jest liniowy, jednakże mamy różne ścieżki wyboru – Zaciśniętej Pięści (zła) i Otwartej Dłoni (dobra). Cała gra może i ma mało kwestii moralnych i rzadko mamy okazję wyboru, ale za to ważne zadania mogą przebiegać całkowicie inaczej na jednej ze stron charakteru, niż na drugiej. Niektóre zwroty akcji mogą zaskoczyć nawet najbardziej przebiegłego gracza!
Grać, grać i tylko grać
Rozgrywka w Jade Empire jest bardzo podobna do tej znanej z Knights of the Old Republic. Kamera jest prawie taka sama, jednak brak tu możliwości poruszania nią wokół postaci. Ekran dialogu wygląda tak samo (zbliżenie na twarze postaci, napisy u góry, na dole wybór kwestii). Sama walka jednak różni się znacząco. Po pierwsze – nie ma aktywnej pauzy. Po drugie, całość nie jest toczona w "rundach", tylko w czasie rzeczywistym. Najogólniej mówiąc, jest to walka podobna do różnych konsolowych bijatyk, jednakże nie tak zależąca od umiejętności manualnych gracza. Całość generalnie ogranicza się do atakowania LPM, czasem używając potężniejszego ataku Chi (PPM), który przedziera się przez obronę wroga. Mamy jeszcze możliwość wejścia w tryb skupienia, dzięki czemu możemy szybciej przemieszczać się między przeciwnikami i atakować, zanim ci zauważą gracza.
Różnorodność stylów walki jest całkiem spora. Wśród nich można wyróżnić zwykłe kopniaki i uderzenia, broń białą, transformacje (np. w Żabiego Demona), magię (np. Ogniste Pociski) czy też style wsparcia, które mogą wysysać różne statystyki przeciwnika.
Co my tu mamy?
Walka w Jade Empire to nie wszystko. Bardzo ważnym elementem (jeśli nie najważniejszym) są dialogi. Tych mamy tu mnóstwo. Każdy ważniejszy NPC ma nam do przekazania całą górę tekstu, która wcale nie jest sucha i drętwa, jak ostatnimi czasy w grach bywa. Rozmowy są ciekawe, więc polecam każdemu słuchać (dla nieznających angielskiego: czytać) z uwagą. Mimo wszystko, towarzysze mają tutaj największy wpływ – wskazane jest z nimi często rozmawiać, dlatego że ich historie nie są wcale gorsze od tej głównego bohatera.
Zadania w grze nie ograniczają się do "zanieś, przynieś, pozamiataj": cała gra prowadzi gracza główną linią fabularną od samego początku aż do końca. Czy to dobrze, czy źle, oceńcie sami, jednakże bieda zadań dodatkowych może dać w kość. Jest ich malutko, a jak coś się znajdzie, to dużych korzyści nie daje.
Podsumowanie
Najważniejsze pytanie: czy grę warto kupić? Odpowiedź jest prosta: tak. Jade Empire ma wady, ale zalety w całości je rekompensują. Czas ukończenia gry nie jest imponujący i można całość zaliczyć w paręnaście godzin. Jednak śmiało twierdzę, że owy czas wcale nie był stracony – oferuje ona dużo i można się przy niej nieźle bawić. Produkt jest wysokiej jakości, a kosztuje zaledwie dwadzieścia złotych. Pozycją obowiązkową bym go nie nazwał, ale polecam każdemu.
Plusy
- Fabuła
- Dialogi
- Oryginalny świat
Minusy
- Mechanika
- Zadania poboczne
- Krótka
Komentarze
Niezły pomysł na historię, niczego sobie towarzysze i bardzo fajny, różniący się nieco od innych tego typu gier, system walki pozwalają dobrze się bawić. Wszystkie te skoki, do tyłu, na boki, różne ciosy, kombinacje stylów - cud, miód i orzeszki.
Generalnie rzecz biorąc dałbym 8,5 albo, przypominając sobie teksty Ho, 9.
daje 10\10
Użytkownik Belnen dnia sobota, 27 listopada 2010, 22:26 napisał
daje 10\10
Co robi? Żądzi? Ehh... Sam kupiłem w ramach tej taniej serii. Poza problemami technicznymi z odpaleniem (pomoc techniczna CDP była w tym przypadku beznadziejna), gdzie nie mogłem zmienić ustawień, gra mnie nie wciągnęła. Zamknięte obszary, mały wybór postaci i sztampowa historia. Jednie system walki całkiem dobry, ale ja osobiście nie kupuje cRPG jedynie dla dobrego systemu walki.
5/10 ode mnie.
Pozdrawiam!
Dodaj komentarz