W zeszłym tygodniu poinformowaliśmy was o nagłej premierze kultowego "Baldur's Gate Dark Alliance" na konsole nowej generacji. Od tej pory duch Black Isle Studios był aktywny na Twitterze i wyćwierkał nam kilka nowych informacji. Pierwszą z nich było poinformowanie o opóźnienieniu premiery na Nintendo Switch z powodu "nieoczekiwanego problemu ze sklepem Nintendo". Drugą z nich było potwierdzenie prac nad wersją na PC i jej możliwą premierą na Steam do końca tego roku. Ostatnia nowinka dotyczy sequelu. W osobnej wypowiedzi duch informuje nas, że "możliwe" jest wypuszczenie portu "Dark Alliance 2" na nowe konsole. Jak myślicie, warto odgrzewać te kotlety?
Wczoraj miała miejsce premiera "Hood: Outlaws & Legends" i póki co gra zbiera mieszane recenzje – na Steamie 67% opinii z 1804 jest pozytywnych. Gracze niepolecający produkcji narzekają na nieprzyjazny system walki, niezbalansowane klasy, zbytnią powtarzalność czy przede wszystkim małe ilości skradania w grze będącej z założenia skradanką. W odpowiedzi na wszelkie zarzuty twórcy planują wypuszczać kolejne łatki.
Obecnie trwa sezon 0, który będzie się ciągnął przez kilka miesięcy. W najbliższym czasie ma pojawić się patch skracający czas dobierania graczy do rozgrywki, jako że to jeden z poważniejszych zarzutów społeczności. Trwają prace nad usunięciem limitu 62 FPS na PC – według producentów nie jest to prosta sprawa, gdyż może skutkować różnymi błędami technicznymi. Kolejnym bugiem do naprawienia jest czarny ekran pojawiający się podczas zabawy (jeżeli go doświadczasz, udaj się tutaj i zgłoś).
Wydawnictwo Slitherine zapowiedziało nową grę strategiczną w uniwersum Gwiezdnych Wrót, zatytułowaną "Stargate: Timekeepers". Jej fabuła rozpocznie się podczas zakończenia siódmego sezonu serialu SG-1, w trakcie Bitwy o Antarktydę. Grę tworzy polskie studio CreativeForge, twórcy dość dobrze przyjętych "Phantom Doctrine" oraz "Hard West". Twórcy udostępnili krótki zwiastun, pokazujący całkiem spore Gwiezdne Wrota i ani grama rozgrywki. Gra wyjdzie na PC.
Niedawno informowaliśmy o ogłoszeniu produkcji "Expeditions: Rome" i twórcy postanowili podzielić się pierwszymi wieściami o swoim dziecku. Gra będzie taktycznym turowym cRPG dla jednego gracza osadzonym w Rzymskiej Republice gdzieś między 100r. p.n.e. a 40r. p.n.e., kiedy to antyczne miasto dochodziło do swojej cesarskiej potęgi. Wcielisz się w syna bądź córkę z rodziny patrycjuszy, dowodząc Pretorianami oraz Legionami w bitwach w różnorakich regionach oraz poruszając się w śliskiej polityce.
Co ciekawe, twórcy podkreślają, że twój pierwszy wybór, czyli płeć bohatera, będzie miał bardzo duży wpływ na przebieg historii. Każda twoja decyzja poniesie za sobą konsekwencje, czy to w zakończeniach misji, czy też w ogóle podyktuje, jakie zadania będziesz mógł wykonać. Ten element ma być jeszcze lepszy niż w poprzednich częściach serii. Tym razem gra ma oferować również pełne udźwiękowienie postaci.
Przyznam szczerze, że z utęsknieniem wyglądam kolejnego sezonu "Stranger Things". Mimo iż trzecia seria znacznie mniej mi się podobała niż dwie poprzednie, chyba głównie ze względu na pewną powtarzalność i irytujące zachowanie dorastających nastolatków, to i tak serial ten ma w sobie coś magnetycznego. Poprzedni zwiastun pokazał nam Hoppera gdzieś w rosyjskim łagrze, natomiast nowy trailer ukazuje powrót Brennera – raczej w postaci retrospekcji niż cudownego zmartwychwstania.
Biorąc pod uwagę napis "002/004" pod filmikiem oraz "001/004" pod poprzednim, w planie są jeszcze dwa zwiastuny. Premiera sezonu czwartego? Nadal nieznana. Z uwagi na pandemię koronawirusa może się okazać, że z Jedenastką i spółką nie zobaczymy się jeszcze nawet w tym roku.
Jeżeli miałeś obawy, że w “Mass Effect: Legendary Edition” zabraknie przesadnie wulgarnego Wrexa czy Marcina Dorocińskiego próbującego swoich sił w roli dziarskiego komandora Sheparda, to Electronic Arts uspokaja. Odświeżona wersja kosmicznej sagi przywróci klasyczny dubbing, podobny do tego z oryginalnej trylogii. Co to oznacza? Ano to, że będzie on częściowy.
Do sieci trafił właśnie ostateczny zwiastun "Cichego miejsca 2", potwierdzając kinową datę premiery 28 maja 2021. Czas najwyższy, bowiem pierwotnie produkcja miała pojawić się w marcu zeszłego roku, jednak plany te pokrzyżował koronawirus. Mnie osobiście pierwsza część filmu niezbyt przypadła do gustu z uwagi na mnogość rażących głupotek, ale generalnie zbiera ona dość dobre oceny. Jak wam się podobało "Ciche miejsce" i czy czekacie na sequel?
Rodzina Abbottów (zbieżność z testami antygenowymi wykrywającymi koronarwirusa przypadkowa) wyrusza w nieznane. Tym razem potwory, które zwabia najmniejszy dźwięk, nie są już jedynym zagrożeniem. Za kamerą ponownie stanie John Krasinski, natomiast w głównych rolach wystąpią Emily Blunt, Millicent Simmonds, Cillian Murphy, Noah Jupe czy Djimon Hounsou.
Całkiem niedawno miała miejsce premiera "Flames of Ambition", dodatku do "The Elder Scrolls Online", a za rogiem czeka już kolejny, pt. "Blackwood". Rozszerzenie kontynuuje opowieść zatytułowaną "Wrota Oblivionu", przedstawiającą historię daedrycznego księcia Mehrunesa Dagona. Poza nowymi lokacjami (Blackwood, miasto Leyawiin czy bagna Shadowfen) twórcy wprowadzają system towarzyszy.
Od tej pory będziesz mógł wziąć ze sobą NPC do podróży po Tamriel. Gra daje możliwość wyposażenia go w niezbędny sprzęt, ustalenia zdolności, wyglądu, jak ma zachowywać się podczas walki, a nawet na jakim wierzchowcu będzie jechał. Każdy z nich ma posiadać własną osobowość, historię, zadania poboczne z nim związane i różny stosunek oraz reakcje na twoje zachowanie. Nie będą za bardzo różnić się od towarzyszy spotykanych w innych produkcjach – zapewnią obrażenia, leczenie, tanking czy wszystkiego po trochu. Nie są oni oczywiście tak silni jak inni gracze.
Jestem wielkim fanem "Diuny" Franka Herberta. Złożoność świata przedstawionego, rozterki filozoficzne czy mądrości płynące z pierwszej części sagi zajmują moje myśli po dziś dzień. Co ciekawe, pisarz stał się ofiarą własnego sukcesu, bowiem jego każda kolejna powieść niedotycząca Arrakis zyskiwała zdecydowanie mniejsze grono czytelników. Ja także znajduję się w grupie, która zna tylko "Kroniki Diuny", a i nie wszystkie części. Pierwsze wydanie "Roju Hellstroma" w Polsce to doskonała okazja, aby wspomniane braki nadrobić.
Poznajcie Agencję. Nie jakąś tam agencję wywiadowczą typu CIA, tylko taką pisaną przez wielkie "A", istnienia której nie uświadamiają sobie największe szychy w rządzie. Gdy w bibliotece MIT jej pracownicy przypadkowo znajdują tajne akta dotyczące tajemniczego Projektu 40, pewna odizolowana farma, będąca twórcą tych papierów, trafia pod lupę. Mieszka tam Nils Hellstrom, znany ekolog, entomolog i twórca filmów dokumentalnych o owadach. Ot, zwykły zdziwaczały naukowiec, jakich pełno. Nikt nie zwróciłby na niego uwagi, gdyby w trakcie obserwacji jego posiadłości nie zaginął jeden z agentów.
- 1594 strony
- « Pierwsza
- ←
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- →
- Ostatnia »