"GreedFall" sprzedał się w oszałamiającej liczbie miliona egzemplarzy. To i całkiem wysokie oceny są gwarantem kontynuacji. Jednak "GreedFall 2: The Dying World" nie jest sequelem, lecz prequelem, którego akcja dzieje się trzy lata przed wydarzeniami jedynki. I żeby było jeszcze ciekawiej, to tym razem przyjdzie nam się wcielić w tubylca Teer Fradee zmuszonego do odbycia podróży do Gacane kontynentu, z którego pochodził bohater pierwszej części. I to nie wszystko...
Chyba tylko miłośnicy książek o Mordimerze Madderdinie są w stanie połapać się w chronologii kolejnych odsłon tej znanej serii, bowiem Fabryka Słów skłania nas do zakupu następnego tomu, który dość śmiało nazwano "Przeklęte kobiety". Zarazem jest to środkowa część osobnego cyklu rozgrywającego się na Rusi, będącego zarazem szóstą księgą cyklu, na który składają się także przygody niejakiego Arnolda Löwefella. Brzmi skomplikowanie? Zapewne tak pomyśli większość z was, jednak zapewniam, że ten problem nie będzie was nurtował zbyt długo, bowiem recenzowana książka zalicza się do tych "na raz".
W teorii sam pomysł na przeniesienie akcji do zupełnie innego zakątka świata pozwala na nowo wykreować pewne postacie oraz postawić przed Mordimerem zagrożenia, z którymi dotąd nie miał do czynienia. Piekara ten etap ma już za sobą przy okazji "Przeklętych krain", stąd też kolejna książka mogła skupić się mocniej na indywidualnościach oraz jeszcze bardziej zaciekawić nas terenami na wschód od znanego na wskroś Cesarstwa.
Kiedy drogi Supermana i Jokera się przecięły, Człowiek ze Stali nie ceregielił się z zabójczym klaunem, tak jak Batman. Równocześnie ich spotkanie stało się zaczątkiem wydarzeń o najpierw globalnej, a teraz także kosmicznej wadze.
W pierwszym tomie "Injustice. Bogowie pośród nas" obserwowaliśmy prawdziwą rewolucję w sposobie pojmowania superherosów. Ci, zamiast nadal skupiać się na zbliżających się zagrożeniach dla ludzkości i wszelkiej maści kosmicznych bytach dokonujących inwazji na Ziemię, skierowali swoją uwagę na brutalne tłamszenie wszelkich przejawów wojen i niesprawiedliwości, siłą zmuszając głowy państwa do zawierania porozumień i zawieszenia broni. Przynajmniej część herosów pod przywództwem Supermana, ponieważ pozostałym bliżej było do Batmana, pragnącego powstrzymać Człowieka ze Stali, zanim ten przekroczy granicę, zza której nie ma już powrotu.
Denis Villeneuve powoli kompletuje obsadę kolejnej części oscarowego widowiska sci-fi, jakim niewątpliwie jest “Diuna”. Zdjęcia do kontynuacji mają zacząć się już latem, natomiast film na ekranach kin ma zadebiutować 23 października 2023 roku. Dziś poznaliśmy kolejną gwiazdę, która dołączy do świata intryg i zdrad bezlitosnego Arrakis.
To nikt inny jak Christopher Walken – zdobywca Oscara i aktor wręcz kultowy w wielu filmowych kręgach. Wcieli się on w skórę Padyszacha Imperatora Szaddama IV, najważniejszej osoby w galaktyce, zasiadającej na tronie ludzkiego mocarstwa. Przypomnijmy, że obok Walkena nowymi twarzami w “Diunie 2” będą Florence Pugh (księżniczka Irulana Corrino) i Austin Butler (Feyd-Rautha).
Jak oceniacie ten casting?
Od ostrzeżeń aż do czynów, czyli twórcy "Final Fantasy XIV" postanowili ukarać graczy, którzy korzystają z zewnętrznych programów podczas przemierzania ulubionego wirtualnego świata. Rozpoczęło się od zwykłego przypomnienia regulaminu poprzez wpis Naoki Yoshidy na oficjalnym blogu, zaś teraz przyszła pora na wyciągnięcie konsekwencji. Jak donosi serwis Kotaku, na niepokornych czeka odsiadka w więzieniu.
Dzień M zapisał się na kartach historii homo superior czarnymi zgłoskami. Pojawił się jednak promyk nadziei, ponieważ mimo obaw związanych z wyginięciem gatunku, na świat przyszła mutantka, której nadano imię Hope. Tylko że nie wszystkim zależy na jej życiu.
W "Kompleksie mesjasza", pierwszym tomie "X–Men. Punkty zwrotne", mutanci z Instytutu Xaviera musieli się zdrowo napocić, aby zadbać o bezpieczeństwo pierwszej homo superior po Dniu M. Finalnie największy ciężar na swe barki wziął nie kto inny, jak Cable, potrafiący przenosić się w przyszłość. Skrzętnie z tej umiejętności skorzystał, aby uciec przed zamachowcami z różnych ugrupowań, jednak nawet kilkaset lat różnicy nie ostudza zapędów Bishopa i jego nowego sojusznika. W efekcie podróż temporalną na polecenie Cyclopsa odbywa także X–Force, grupa specjalna mutantów pod przewodnictwem Wolverine'a, dla której cel uświęca środki.
Komiks zainspirowany grą wideo inspirowaną komiksami. Taka geneza może budzić grozę i obawy o odcinanie kuponów albo i kuponów od kuponów, biorąc pod uwagę cały łańcuch pokarmowy tegoż projektu. Czy słusznie? Niekoniecznie.
O tym, że Superman to najpotężniejszy z superbohaterów Ligi Sprawiedliwości, nie trzeba nikogo szczególnie przekonywać. Kiedy ginie najbliższa mu osoba, porzuca dotychczasowe zasady i postanawia zaprowadzić pokój na świecie siłą. Ze szlachetnego herosa przeistacza się w mściciela eliminującego łotrów raz na zawsze. Sadza do jednego stołu przywódców zwaśnionych państw i nakazuje im zawrzeć natychmiastowe porozumienie, nie słucha głosu doradców, prezydentów ani… Batmana, który zbiera drużynę mającą powstrzymać Człowieka ze Stali przed zatraceniem się na krwawej ścieżce, na którą ten wstępuje.
Wielkie uniwersa zasługujące na status legendy nie są niczym nowym w świecie czytelniczym. Takie serie często jednak mają pewną skłonność do pozostawiania w swym świecie luk, zarówno w wątkach głównych, jak i pobocznych. Tu na scenę wkraczają opowieści dodatkowe, tworzone albo przez oryginalnych twórców, lub też innych autorów, biorących na swe barki wypełnienie owych braków. Jedną z takich książek są "Wichry Diuny", będące wspólnym dziełem Briana Herberta (syn Franka Herberta) i Kevina J. Andersona.
Wraz ze śmiercią Chani i odejściem Muad'diba na pustynię dla Imperium nastaje czas niepokoju. Władzę przejmuje młodsza siostra Paula, Alia, Zły Duch, jednak początki jej rządów są bardzo niestabilne. Wrogowie Atrydów nie ustają w knowaniach, kwizarat pragnie coraz większej władzy i nie wygasają konflikty wewnętrzne.
Nowy ponad trzynastominutowy film z "Gotham Knight" skupia się na rozgrywce dwóch postaci – Nightwinga i Red Hooda. I przez rozgrywkę należy tutaj rozumieć nie tylko walkę, ale również sposób poruszania się po mieście, skradanie się, ogłuszanie wrogów, używanie gadżetów i żywiołów oraz wiele, wiele więcej. Po obejrzeniu filmiku mam wrażenie, że walczący pistoletami Red Hood będzie ulubieńcem graczy.
- 1594 strony
- « Pierwsza
- ←
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- →
- Ostatnia »