DC Universe Online
dc universe online

Drew Woods z serwisu MMORPG.com przeprowadził wywiad z Markiem Andersonem na temat mega serwerów DC Universe Online.

Mega serwery, których implementacja rozpoczęła się 8 sierpnia, to odpowiedź ekipy zajmującej się grą na spadającą liczbę użytkowników. Celem jest zatem ponowne zachęcenie do gry tych, którzy porzucili zabawę swoimi postaciami w świecie DC.

Wprowadzenie mega serwerów sprawiło, że na jednym z nich może przebywać o wiele większa liczba graczy. Tym samym chodzi o to, by jak najwięcej osób mogło w danym miejscu i czasie uczestniczyć w wykonywaniu zadań. Ułatwienie to niewątpliwie pomoże także w przygotowaniu specjalnych eventów. Mark Anderson wspomniał o War of the Rng, które swego czasu cieszyło się znacznym zainteresowaniem.

Jednocześnie mega serwery dostanie tak Ameryka Północna, jak i Europa, ale zostanie zlikwidowany dotychczasowy podział na PvE i PvP. Rzecz jasna dotyczyć to będzie zarówno wersji gry na PC, jak i konsole.

Aby przeczytać pełny zapis najważniejszych informacji z wywiadu musicie udać się w to miejsce.

Filmy fantastyczne

Catwoman – runda druga

Dodał: , · Komentarzy: 0

Dzięki portalowi Daily Mail dane nam było poznać wysiłki z pracy Anne Hathaway na planie The Dark Knight Rises. Pokazano także kolejne zdjęcie Catwoman.

batman, anne hathaway, the dark knight rises

Jak donosi DM, aktorka bardzo poważnie podchodzi do swojej roli Seliny Kyle. Trzeba dodać, że Anne Hathaway musi się wysilić, bo widzowie wciąż pamiętają w roli Kobiety Kota Halle Berry i Michelle Pfeiffer. Jednak dowiadujemy się, że owe przygotowania obejmują przede wszystkim wygląd fizyczny – Anne 5 dni w tygodniu przeznacza na siłownię, by na widok jej sylwetki ślinili się wszyscy, rzecz jasna z Batmanem na czele.

Efekty można podziwiać na opublikowanym zdjęciu. Tym razem czarny trykot, który bardziej pasował do Batgirl niż Catwoman, został zastąpiony białą sukienką. Cóż, na pełne efekty wysiłków Anne Hathaway przyjdzie nam poczekać do planowanej daty premiery światowej, czyli 20 lipca 2012 roku.

Final Fantasy XIV: A Realm Reborn

Od jutra, 10 sierpnia, będzie można bawić się w nowy event w świecie Final Fantasy XIV.

final fantasy

Firefall Festival gwarantuje nowy zestaw zadań, które przegonią śmiałków poprzez całą krainę znaną jako Eorznea. Wszystko to, aby odnaleźć Bombards.

Aby śmiałkowie, którzy ukończyli zadania, nie czuli się źle w swoich dotychczasowych ciężkich zbrojach, przygotowano wiele nagród, wśród których można także znaleźć kostiumy kąpielowe.

Event, jak wspominałem, rozpoczyna się 10 sierpnia i potrwa przez 19 dni. Więcej o Firefall Festival przeczytacie pod tym adresem.

Guild Wars 2

Tydzień Sylvari rozpoczęty

Dodał: , · Komentarzy: 2

Oficjaklny blog ArenyNet rozpoczyna serię wpisów i uaktualnień odnośnie Sylvari – nowej rasy, w której przedstawiciela będziemy mogli wcielić się w drugiej części Guild Wars.

Do tej pory Sylvari byli pomijani – mieliśmy już tygodnie z ludźmi czy popielcami. Problem stanowiło podejście firmy, która uznała, że dotychczasowy wizerunek tej rasy roślin nie spełnia oczekiwań, do czego przyczyniła się także opinia fanów. Nie da się ukryć, że wciąż widoczny na stronie głównej gry wpis odnośnie Sylvari prezentuje tę rasę zbyt ludzko, a przecież zamierzeniem było stworzyć coś nowego.

guild wars 2

Rozpoczęty Tydzień Sylvari na początek serwuje nam wpis autorstwa Kristen Perry, która w AN jest odpowiedzialna za tworzenie modeli postaci od szkiców koncepcyjnych, aż po pełne, renderowane egzemplarze. Wpis na blogu ma nam przybliżyć proces pracy (lub raczej przekształcania) Sylvari w prawdziwą rasę istot, które są w istocie roślinami.

Dungeons&Dragons

All That Glitters w Dungeonie #193

Dodał: , · Komentarzy: 0

W 193 numerze płatnego Dungeona przeczytamy artykuł Roberta J. Schwalba zatytułowany All That Glitters.

dungeon

Ostatnimi czasy do Fallcrest przybyła młoda kobieta imieniem Catseye. Wygląda na poszukiwacza przygód, jakich wielu w tutejszej okolicy, ale zadziwiająco dużo czasu spędza w małym sklepie w pobliżu the Lower Quays. Kim tak naprawdę jest ta kobieta? Czego szuka w Fallcrest?

Catseye przyszpiliła gnoma do ściany, po czym przyłożyła mu do gardła swój wąski nóż. Ostrze skosztowało już ciała, gdy za każdym razem kobieta szepcze do swojej ofiary: "Oh, ty mały szczurze. Wierzę, naprawdę. Problem w tym, że nie jesteś zbyt pomocny, czyż nie?"

The Elder Scrolls V: Skyrim

Partyzancki film z najnowszej prezentacji „Skyrim”, która odbyła się na targach „QuakeCon 2011” w Dallas. Nie będę się nad tym rozwodził, bo i po co? Oglądajcie póki gorące i dostępne. Postaram się zastępować źródła w miarę możliwości.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Heh... swoją drogą, interesująca publika, która daje spory materiał do przemyśleń.

Dragon Age: Inkwizycja

No, to mamy pierwszą konkretną informację na temat „Dragon Age III”. Tylko trudno orzec, z jaką wieścią mamy do czynienia. Z jednej strony, bez żalu żegnam gogusia Hawke’a, który okazał się nudną, patetyczną i płytką postacią, usilnie starającą się podetrzeć nos każdemu obywatelowi Kirkwall. Gdyby Szeryf Rottingham spędził upojną noc z żeńską wersją Sheparda, to zapewne tak wyglądałby owoc ich krótkiej miłości. Zatem niech mu ziemia lekką będzie.

amellszarzy strażnicy

Natomiast patrząc na to inaczej, szkoda, że nie wcielimy się już w Szarego Strażnika, bo cała otoczka tej tajemniczej organizacji, była więcej niż smakowita, a i miało się wrażenie, że faktycznie uczestniczymy w ważnych wydarzeniach, w których decydujemy o losach całego Thedas. Nie da się również ukryć, że kilka innych, głównie nostalgicznych argumentów, mocno przekonuję mnie do powtórnego wcielenia się w skórę „Bohatera Fereldenu”.

Jak jednak zdradził Mike Laidlaw, nie ma na to żadnych szans. Formuła „Dragon Age” jest prosta – nowa gra, świeży heros.

„Ponieważ jestem dziś skłonny do zwierzeń, to od razu wyłożę kawę na ławę – naszym zamiarem jest, aby w każdej podstawowej wersji „Dragon Age”, gracz wcielił się w nową postać.

Trzynasty Schron

Skąd czerpać fachowe informacje ze świata? To wbrew pozorom poważny dylemat współczesnej rzeczywistości, gdyż w naszym pięknym kraju nie ma dobrej platformy newsowej, która w przystępny i profesjonalny sposób przekaże interesujące nas treści. „TVP Info”? Upolitycznione od stóp do głów. Pijawka na organizmie narodu polskiego, wysysająca co miesiąc drogocenne złotówki od praworządnych obywateli. „TVN 24”? Zakamuflowana opcja niemiecka. Stacja założona przez masonów, która codziennie pierze mózgi nieświadomej dziatwy przy pomocy wyrafinowanych technik podprogowych. Poza tym ten plugawy język i wyśmiewanie się z ludzkich tragedii! „Polsat News”? Siedzi w kieszeni władzy, a na dodatek wspiera holenderski i zwodniczy liberalizm! To może „Superstacja”? Bez żartów. Jak widzicie – bieda, posucha i korupcja. Wrzód na polskiej demokracji.

Tak było do wczoraj, bo dziś… nowe idzie! Jak to mawiają, wolnoć Squonku w swoim Schronku i zawistna konkurencja może już tylko zgrzytać zębami z zazdrości. Profesjonalna kadra redaktorska, informacje z pierwszej ręki, podane w sposób rzetelny i zmyślny. Oto „Schronizmy”, nowy program Trzynastego Schronu. Schronowe Służby Informacyjne czuwają.

Cholera, nasz frank znowu „dołuje”, za niedługo pewnie obniżą nam „raiting” do „C-”. Już wiem dlaczego Matthias mi pisał, że jest „poza cywilizacją”. Skurczybyk zbił kapitał na spekulacjach i teraz leżakuje sobie spokojnie na Kajmanach, gdzie pije drinki z palemką w otoczeniu półnagich dziewic. No, ale „Schronizmy” są już na tropie, a jak one wyczują krew, to nie ma przebacz. Wiedziałem, że kiedyś beknie za te machloje. Dobrze mu tak!

Dragon Age II

Laidlaw: Zmiany były konieczne...

Dodał: , · Komentarzy: 9
mike laidlaw

...gdyż „Dragon Age: Początek” był popsuty. No cóż, trudno się nie zgodzić ze słowami Mike’a Laidlawa, ponieważ nie ma gier doskonałych, a pierwsza część smoczej sagi nie należała pod tym względem do wyjątków i kilka rzeczy faktycznie trzeba było ulepszyć. Szkoda tylko, że BioWare wziął się za poprawianie opcji, które działały niemalże perfekcyjnie, a elementy warte usprawnienia czy modyfikacji, zostawiono w spokoju.

Chłopcy z Edmonton w ciągu ostatnich miesięcy straszliwie grzeszyli pychą i lenistwem, więc przydałaby im się porządna spowiedź oraz należyta pokuta. Tylko szczera skrucha i obietnica poprawy może odegnać wyrok spalenia na stosie, który wydała niemała część graczy. W końcu błądzić jest rzeczą ludzką, nieprawdaż? Szczęśliwie, pewien żal widać, lecz trudno orzec ile w tym prawdy, a ile mydlenia oczu. Generalnie mamy tu do czynienia z zatwardziałymi grzesznikami, których chyba będzie trzeba zabrać na kwalifikowane przesłuchania.

„Wiele osób zbudowało wielką teorię spiskową wokół tego, że celowo kasujemy elementy cRPG z uniwersum „Dragon Age”, ponieważ jesteśmy CHYTRZY. Mówiłem o tym wcześniej i powiem to jeszcze raz – my usunęliśmy niektóre opcje z „Początku”, gdyż były one popsute. Reszta elementów jest po prostu konsekwencją projektu, jaki zdecydowaliśmy się wdrożyć przy tworzeniu drugiej części serii.

The Elder Scrolls V: Skyrim
skyrim, bethesda, edycja kolekcjonerska

Wiecie, kiedyś strasznie narzekałem, że współczesne edycje kolekcjonerskie są jawną kpiną tego, co mieliśmy okazje podziwiać jeszcze kilka lat temu. Jasne, zdaję sobie sprawę, że czasy radosnego eldorado i szastania forsą w branży elektronicznej rozrywki się skończyły, w wyniku kryzysu finansowego. Jednak naprawdę, wydaję mi się, że dorzucenie garści pikseli (zwanych ekskluzywnymi DLC) oraz schludnego artbooka w fikuśnym pudełku, nie jest równoznaczne z tym, że pasjonaci będą całować po nogach developerów za stworzenie „wydania specjalnego” i wydadzą na nie często dwukrotnie większą kwotę niż za zwykły produkt. Tym bardziej, że gry takie jak „Wiedźmin 2” czy „Drakensang: The River of Time”, pokazały, że również podczas bessy można przyszykować bogaty zestaw, który zanęci każdego zapalonego gracza i nie będzie wymagał obrabowania banku.

Niestety, teraz mogę się tylko śmiać z tych słów i z nostalgią wspominać czasy „pikselowych kolekcjonerek”. Okazuje się bowiem, że nadchodzi nowa moda, która zwiastuje kolejny poziom biedy w tej kwestii. Kiedyś może się nie przelewało, ale przynajmniej ustalano w miarę uczciwą cenę, która oscylowała w granicach przyzwoitości (wiadomo, gusta i guściki – może ktoś lubi dodatkowe DLC za kilka złotych ekstra?). Teraz nie dość, że jest ubogo, to kwota takiej przyjemności może wpędzić w alkoholizm albo nawet zabić fanów o słabszym sercu.

Szczerze pisząc, ludzie z Bethesdy chyba upadli zbyt mocno na głowę albo za długo eksperymentowali z prochami, skoro myślą, że ktoś zgodzi się na ten nieuczciwy biznes i z uśmiechem na ustach kupi edycję kolekcjonerską „The Elder Scrolls V: Skyrim”.

Wczytywanie...