Wydawnictwa komiksowe chętnie korzystają z popularności superbohaterów na ekranach kin i telewizorów. Gdy tylko trafia się premiera produkcji poświęconej danej postaci, prędzej lub później można spodziewać się wydania komiksu o niej. Kolejnym takim przykładem jest "Cage". Co prawda, serial Netflixa ukazał się w zeszłym roku, do tego nie wzbudzając takiego zachwytu jak "Daredevil" czy "Jessica Jones", ale w końcu na polskim rynku pojawił się album z jego bohaterem.
Luke Cage ma kuloodporne ciało i nadludzką siłę. Wyróżnia się krzepą, jednak nie kostiumem – po samym wyglądzie niektórzy nie oceniliby go nawet jako superbohatera Marvela, prędzej jako zwykłego czarnoskórego osiłka z osiedla. Mężczyznę zastajemy, gdy przychodzi do niego kobieta z prośbą o pomszczenie córki, która stała się przypadkową ofiarą porachunków gangsterskich. Zlecenie nie jest dobrze płatne, mimo to Luke decyduje się je przyjąć – wbrew własnym zasadom.