Torment: Tides of Numenera

Andrzej Blumenfeld to kolejna z legend polskiego dubbingu i członek grupy fachowców, którego będziemy mieli przyjemność usłyszeć podczas przemierzania enigmatycznego świata Numenery. Pamiętamy go z rewelacyjnych kreacji Tyraela z serii „Diablo”, Arcturusa Mengska ze „Starcraft II” czy Nashera z „Neverwinter Nights 2”. Fani gier spod znaku Piranha Bytes też powinni go wspominać bardzo ciepło, a ostatnio mogliśmy podziwiać warsztat tego aktora w roli przebiegłego Sigismunda Dijkstry w „Wiedźmin 3: Dziki Gon”.

andrzej blumenfeld

Jeżeli powyższe rekomendacje to dla Was za mało, to Techland przygotował kolejne fragmenty, które potwierdzą artystyczny profesjonalizm.

Torment: Tides of Numenera

O ile w przypadku takiego mistrza jak Piotr Fronczewski w ciemno możemy przyjąć, że poziom dubbingu będzie stał na ponadprzeciętnym poziomie, to w kwestii Aleksandry Szwed nie możemy niczego przyjąć na dobre zapewnienia. Oczywiście, nie umniejszając aktorce, ale zaufanie zawsze przychodzi z czasem.

aleksandra szwed

Czy poradziła sobie ona w roli Matkini – Szelmy i bezwzględnej zabójczyni, która zdaje się czerpać swojego rodzaju satysfakcję z morderczego fachu? Przekonajmy się, albowiem Techland postanowił podzielić się kilkoma świeżymi próbkami z sesji nagraniowej.

Torment: Tides of Numenera

Kto daje i zabiera…

Jak widać inXile łatwo przychodziły obietnice, ale gdy przyszło do spełniania niektórych z nich – cóż, wystarczy napisać, że chłopcy i dziewczęta polegli w heroicznym boju, co zaowocowało tym, że kilku z szumnie zapowiadanych elementów produkcji nie uświadczymy w ostatecznej wersji gry. Gorzej, że odkryli to sami gracze i twórcy teraz starają się wywietrzyć smród, jaki powstał.

torment: tides of numenera

„Zostaliśmy zmuszeni do wycięcia części zawartości i podjęcia niełatwych decyzji opartych o długość testowania, budżetowania oraz planowania. Część z pierwotnych założeń zwyczajnie nie wypaliła i wymusiłaby na nas poświęcenie ważniejszych, naszym zdaniem, aspektów. Prace nad grą nigdy nie należą do łatwych ścieżek i rzadko się zdarza, aby pierwotna wizja była absolutnie zgodna z tym, co widzimy w ostatecznej wersji projektu” – tłumacz Colin McComb, dyrektor kreatywny studia inXile.

Torment: Tides of Numenera

Piotr Fronczewski to żywa legenda polskiego dubbingu. Postacie, którym użyczył głosu wciąż żywo palą się w umysłach miłośników gier komputerowych, a kultowe frazy przez niego wypowiadane na zawsze zapisały się w słowniku rodzimej branży elektronicznej rozrywki. Jego potężna i dostojna barwa powoduje, że nawet byle chłystek brzmiałby niczym czcigodny weteran, któremu należy się szacunek.

piotr fronczewski

Cieszy więc strasznie, że taki mistrz został zaangażowany w lokalizację „Torment: Tides of Numenera” i to w tak istotnej roli, jaką jest narrator. Techland postanowił podzielić się kilkoma świeżymi próbkami z sesji nagraniowej aktora i bez zaskoczeń – słuchanie jego głosu podczas rozgrywki to będzie po prostu prawdziwa przyjemność. Klasa. Nie wyobrażam sobie w tym momencie, abym podczas instalacji wybrał angielską wersję językową. To byłaby zbrodnia.

Torment: Tides of Numenera

Kolejny materiał promujący „Torment: Tides of Numenera” ponownie skupia się na kulisach polskiego dubbingu. Choć nie wnosi wiele nowego do tematu (przez filmik przewijają się nazwiska, które już poznaliśmy), to wciąż stanowi on interesujący materiał podglądowy związany z tym aspektem produkcji.

torment: tides of numenera

Co jednak ważniejsze, możemy usłyszeć świeże próbki nagrań wycięte z gry i trzeba przyznać, że szykuje się nam naprawdę profesjonalny oraz solidny przekład. Bardzo dobrze, bo rodzimi dystrybutorzy nie rozpieszczali nas tutaj przez długie lata. Nie wiem jak Wy, ale ja na pewno zdecyduje się na „swojskie” głosy.

Torment: Tides of Numenera

Skoro ostatni materiał skupiał się na dialogach i konsekwencjach naszych wyborów, to najnowsza prezentacja ukazuje nam drugą stronę barykady – konflikty oraz potyczki. Te są naprawdę rozbudowane.

torment: tides of numenera

Oprócz wykorzystywania specjalnych talentów klasowych, nieszablonowych umiejętności naszych towarzyszy oraz mrocznych artefaktów zwanych Enigmatami, istotne będzie myślenie strategiczne. Zabicie przywódcy bandy spowoduje, że jego poplecznicy uciekną z pola walki lub poddadzą się jak tchórze, a jeżeli nieźli z nas mówcy, to podczas bitwy możemy sprowokować przeciwnika lub też przekonać go o bezsensie dalszego przelewania krwi. Tak, w środku starcia można prowadzić dialog! Natomiast, kiedy zginiemy… cóż, jak to w „Tormencie” – śmierć nie jest przeraźliwie ostateczna.

Po tym zakręconym, lecz niewątpliwie ciekawym aspekcie rozgrywki, oprowadza nas… Tomasz Knapik!

Torment: Tides of Numenera

Jak przystało na grę uchodzącą za duchowego następcę kultowego "Planescape: Torment", w "Tides of Numenera" ogromny nacisk położono na dialogi, fabułę oraz mierzenie się z konsekwencjami swoich decyzji. Problem w tym, że trudno pokazać mnogość wyborów oraz wielowarstwowość historii za pomocą zwykłego zwiastuna. Potencjał graficzny, prezentacje klas czy emocjonujące potyczki – to łatwe. Dylematy moralne oraz implikacje zależne od podjętego działania – to dopiero wyzwanie.

torment: tides of numenera

Studio inXile postanowiło jednak podnieść rękawicę i mimo wszystko spróbować ukazać wielowątkowość swojej nowej produkcji za pomocą interaktywnej zajawki. Z bardzo dobrym i ciekawym skutkiem, warto zaznaczyć.

Torment: Tides of Numenera

"Planescape: Torment" to jeden z nielicznych przypadków, gdy rodzima lokalizacja totalnie przebijała oryginalną wersję. Cała polska śmietanka aktorska, która intensyfikowała ten duszny i depresyjny klimat. Setki stron świetnie przełożonego tekstu. Perfekcyjnie przetłumaczona terminologia, łącznie ze specyficznym slangiem, którego używali mieszkańcy uniwersum. To wciąż znakomity wzór, do którego starają się dążyć wszyscy dystrybutorzy.

piotr fronczewski

Nowy "Torment" bez polskiego dubbingu byłby po prostu niekompletny, obdarty z arcyważnego nostalgicznego pierwiastka. Techland doskonale zdaje sobie z tego sprawę, więc "Tides of Numenera" również doczeka się pełnego przekładu na nasz język. Już sama nominacja Piotra Fronczewskiego jako narratora całej opowieści jest strzałem w dziesiątkę, o czym potwierdza pierwszy materiał ukazujący kulisy polonizacji. Dodajmy do tego równie genialnego Andrzeja Blumenfelda i powiew świeżości w postaci Aleksandry Szwed, a wychodzi nam miks, dla którego warto będzie postawić na rodzimy przekład.

Torment: Tides of Numenera

To już pewne. Produkcja długo wyczekiwana przez całą społeczność graczy, ochrzczona przez twórców oraz miłośników cRPG duchowym następcą legendarnego "Planescape: Torment", trafi na półki sklepowe za blisko trzy miesiące. Dokładniej rzecz ujmując, 28 lutego 2017 roku. Czy studio inXile podołało wyzwaniu, czy też poprzeczka została powieszona za wysoko? Przekonamy się już niedługo.

torment: tides of numenera

Oficjalny dystrybutor gry, także w naszym kraju, Techland Publishing, przy okazji zdecydował się poinformować, że już dziś można składać zamówienia przedpremierowe – zarówno na wersję kolekcjonerską, jak i na edycję "Dnia Pierwszego". O wydaniach pisaliśmy szerzej już jakiś czas temu, ale jak komuś umknęła ta wieść, a duża liczba literek przyprawia go o zbyt wielki ból głowy, to wydawnictwo przygotowało specjalne filmiki, na których można podziwiać wszystko w pełnej krasie. Znajdziecie je w rozszerzeniu informacji.

Torment: Tides of Numenera

Podobnie jak w przypadku innych klasycznych komputerowych gier fabularnych, także "Torment: Tides of Numenera" doczeka się smacznej edycji kolekcjonerskiej oraz premierowego wydania, przywodzącego na myśl dawne czasy. To dobry znak, bo tylko potwierdza, że studio inXile nie zbacza z właściwej ścieżki i nie zamierza bawić się w dziwne, nowoczesne eksperymenty jak konkurencja.

torment: tides of numenera

Zatem, co znajdziemy w wydaniu, oprócz płytki z długo wyczekiwanym cRPG?

Wczytywanie...