[...] Przede wszystkim serial jest pozbawiony zbędnych zahamowań bądź ograniczeń – to zdecydowanie tytuł dla dorosłych widzów, krwawy, brutalny i pełen wylewającej się z ekranu krwi. Mamy okazję obserwować wspaniałe eksterminowanie przeciwników (warto nadmienić, że wyglądających naprawdę makabrycznie) za pomocą wszelkiego rodzaju broni: pistoletów, karabinów, strzelb bądź piły mechanicznej. Występują także oryginalniejsze sposoby mordowania, które szczególnie zachwycają bezpardonową drastycznością. Niestety mam wrażenie, że, podobnie jak przy fabule, tak i tutaj nie osiągnięto pełni potencjału.
Jesteście spragnieni emocjonujących walk? Starć, podczas których fizyka działa niekoniecznie zgodnie z naszymi oczekiwaniami, ale za to niezwykle spektakularnych i cieszących wzrok dzięki wspaniałej choreografii? Z lejącą się krwią? W egzotycznych klimatach spalonych słońcem, lecz też oferujących niespodziewanie dużo zieleni? W świecie, gdzie walczy się bronią białą, więc nikt nie strzeli ci zza pleców z palnej (ale jakiś sztylecik może rzucić...)? Pozytywna odpowiedź na wszystkie zadane pytania prowadzi do "Into the Badlands", nowego serialu stacji AMC znanej głównie z "The Walking Dead".
Nowy rok zaczyna się z wielką pompą. Amerykańska telewizja internetowa Netflix weszła na polski rynek. Dzięki miesiącom prac i przygotowań, na polskich fanów czeka między innymi rodzima wersja hitu "Jessica Jones" (wersja zarówno z napisami jak i z lektorem).
Kosmici stanowią nieodzowną część gałęzi fantastyki zwanej SF. Nie sposób zliczyć, ile razy występowali w filmach, książkach, serialach czy grach. Najlepiej chyba wypadli w słynnym "Z Archiwum X", który do dziś kojarzy mi się z gęsią skórką, niesamowitymi emocjami i gęstą, piekielnie enigmatyczną atmosferą. Oby utrzymano ją w najnowszym sezonie. Z innych tytułów w pamięci utkwiła mi wizja UFO w "Znakach" z Melem Gibsonem. Pamiętam scenę, gdy bohaterowie ukrywali się w piwnicy przed przerażającymi przybyszami z kosmosu, a ci próbowali się do nich dostać. Nie chciałbym znaleźć się w takiej sytuacji. "Dzień Niepodległości" również odebrałem pozytywnie, mimo typowo amerykańskiego zakończenia. Czy w tak mocno eksploatowanej tematyce można opowiedzieć coś nowego?
Próbę podjęła znana z kiepskich produkcji stacja Syfy. O dziwo, "Koniec dzieciństwa" zrealizowany na podstawie powieści Artura C. Clarke'a zupełnie nie przypomina innych tytułów, które wyszły pod ich logiem. Od samego początku serial odznacza się wyważonymi, a jednocześnie bardzo dobrymi efektami. Statek kosmitów naprawdę może się podobać, jest majestatyczny i doskonale wpleciony w realistyczną scenografię.
Pierwszy sezon "Pozostawionych" spotkał się z mieszanymi opiniami. Część widzów nie potrafiła dostrzec, co takiego świetnego widzą w nim pozostali. Sam należę do entuzjastów serialu HBO, choć na kontynuację nie czekałem ze specjalną niecierpliwością. Jak jest dziś? Dzięki drugiej serii, która zebrała niezwykle pozytywne oceny, wręcz euforyczne, produkcji przykleja się miano przyszłego klasyka. Stacja telewizyjna już zamówiła trzeci – finałowy – sezon, wyraźnie dając znak, że jest to jeden z jej ulubionych tytułów, mimo że nie zapewnia najwyższej oglądalności.
I jako że każdy akapit więcej to spoiler z 1. sezonu, pozostaje mi tylko zaprosić Was do przeczytania pełnej recenzji bądź nadrobienia zaległości z produkcją HBO, którą moim zdaniem naprawdę warto obejrzeć.
BBC One wykupiło prawa do nakręcenia serialu na podstawie trylogii fantasy "Mroczne materie" napisanej przez Philipa Pullmana. W jej skład wchodzą powieści pt. "Zorza północna", "Magiczny nóż" i "Bursztynowa luneta", a pierwsza z nich została już zekranizowana przez Chrisa Wietza jako "Złoty Kompas". Wystąpiła w niej Nicole Kidman oraz Daniel Craig. W książkach główna bohaterka Lyra, stara się zrozumieć istotę tajemniczej materii zwanej Pyłem.
Sam Pullman przyznał, że niezwykle cieszy go przeniesienie powieści na kolejną platformę. "Mieliśmy już słuchowisko radiowe, przedstawienie teatralne, audiobook, film, komiks – przyszła pora na wersję telewizyjną." – dodaje. Serial będzie kręcony w Walii, więcej szczegółów na jego temat jednak jeszcze nie znamy.
Interesująca brytyjska mini seria Black Mirror ukazująca dość prawdopodobne wizje przyszłości, jaka może nas czekać, jeśli zatracimy się w technologicznym i konsumpcyjnym pędzie, została wznowiona o kolejny sezon, jednak z aż 12 odcinkami. Tym razem produkcją zajmie się Netflix, a twórcą pozostanie Charlie Brooker, który stworzył wcześniejsze 7 epizodów.
Już niedługo do produkcji ma trafić serial na podstawie opowiadania "Mgła" napisanego przez Stephena Kinga. Jego producentami będą bracia Weinstein, którzy stoją już za wieloma filmami z wyższych i niższych półek, w tym pełnometrażowej "Mgły".
Serial jednak nie będzie poszerzał bezpośredniej ekranizacji opowiadania Kinga. Twórcy chcą w nim rozwinąć wątki zaprezentowane już w filmie i opowiadaniu. Scenarzystą będzie Christian Torpe, piszący dotąd duńskie dramaty. Podobno sam King o produkcji wie i dał jej swoje błogosławieństwo. Myślicie, że twórcy sprostają temu zadaniu?
Oglądaliście polski serial "Wiedźmin"? Jeśli tak, to wiecie na pewno, że produkcja nie należy do szczególnie udanych. Cóż, łagodnie rzecz ujmując. Fani postanowili zatem wziąć sprawy w swoje ręce i zapewnić Geraltowi lepszą ekranizację. I jedno jest pewne, na pewno będzie lepsza od tej, którą mamy, bo trudno tu mówić o jakiejkolwiek konkurencji.
Chyba że wyznacznikiem sukcesu będzie poziom żenady, wtedy pierwowzór jest nie do pokonania. Czy stworzenie nowego serialu jest jednak w ogóle możliwe? Szczegóły przeczytacie w rozszerzeniu newsa.
- 24 strony
- « Pierwsza
- ←
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- →
- Ostatnia »