Baldur's Gate II: Cienie Amn

Tashia Remix v1.2

Dodał: , · Komentarzy: 0
bg2 mod, tashia

Od wczoraj na Spellhold Studios dostępna jest nowa wersja Tashia Remix – modyfikacji do Baldur's Gate II.

Mod wprowadza kolejną postać, którą możemy przyłączyć do swojej drużyny. Tashia to młoda elfka czarodziejka, pochodząca z okolic Dziesięciu Miast. Postanowiła zrobić sobie przerwę od życia poszukiwacza przygód. Tutaj pojawia się jednak nasz bohater, który może przekonać elfkę, by jednak udała się z nami w podróż. Dzięki temu zyskać możemy lojalnego i silnego sojusznika.

Tashia to kolejna opcja romansowa dla męskiej postaci. Nowa wersja, którą przygotował Leomar, zawiera także sporą liczbę dialogów z innymi członkami drużyny oraz z postaciami niezależnymi.

Mod działa także z Tronem Bhaala, dlatego też pojawią się także aż trzy nowe epilogi, uzależnione od tego, jaką więź nawiązaliśmy (bądź nie) z elfką.

Więcej informacji pod poniższymi adresami:

Guild Wars

Prosto z frontu

Dodał: , · Komentarzy: 0

Ekipa pracująca przy Guild Wars ostatnio nie próżnuje. Widać, że na graczy czekają niespodzianki nie tylko związane ze zbliżającymi się urodzinami gry, ale także w związku z drugą częścią Guild Was. O czym mowa?

Rozpoczęło się od niewinnego przepisu na herbatkę, który był tak naprawdę wstępem do romansu porucznika Thackeray'a z Gwen. Dzięki temu gracze mogą zdobywać nowy rodzaj prezentów, rzecz jasna dostarczając kolekcjonerowi odpowiednie okazy. Potem pojawiło się uaktualnienie, które dodało w Odludziu Talmark obóz Lśniących Ostrzy (Shining Blade). Wszystko to jednak musiało czemuś służyć.

kryta, guild wars

Na specjalnej stronie gracze mogą śledzić konflikt wspomnianej organizacji z Białą Opończą. Osłabienie rządów dotychczasowych władców Kryty wynika także z linii fabularnej kampanii Prophecies, więc nic dziwnego, że może dojść do przewrotu.

Na stronie pojawiają się codzienne raporty historyka Munnro, który relacjonuje wszystkie ważne wydarzenia z frontu. Gracze zaczęli się zatem zastanawiać, czy to aby nie szansa na nowe frakcje, tryb walk pvp czy też może elitarne lokacje.

Fallout 3
fallout 3: game of the year edition

Nasz jedyny obecnie żyjący wieszcz narodowy, pan Dariusz Szpakowski, całą sprawę podsumowałby stwierdzeniem, że Cenedze zabrakło timingu oraz tak zwanego „poweru”. PiS natomiast w ostrych słowach skomentowałby, że pracuje tam banda marzycieli, wierzących w „ryże cuda”, iż ktoś skusi się na mocno nieświeże wydanie, kosztujące grubo ponad sto polskich złotych, i że generalnie jesteśmy „sto lat za murzynami”. Natomiast czołowy polski twardziel kina akcji, niejaki Bogusław Linda, wyciągnąłby tylko pistolet, wycelował i pociągnął za spust ze znamiennymi słowami na ustach – „W imię zasad, skurczysyny...”.

Tak czy siak, po niespełna roku po zachodniej premierze, do naszych rodzimych sklepów trafia wydanie „Fallout 3: Game of the Year Edition”. Dodajmy do tego, iż w cenie mocno zaporowej – 130 zł. Śmiać się czy płakać?

Vampire: The Masquerade - Bloodlines

Dawno, dawno temu, kiedy komputer z Pentium 4 i 64 MB grafiką był określany jako "kozacki", a nie przestarzały, kiedy cRPG oznaczało godziny grania a wampiry nie błyszczały w słońcu pojawił się silnik gry zwany Source, wyprodukowany przez firmę Valve. Zaskakująco dla większości dzisiejszych graczy, pierwszą grą korzystającą z niego był znany skądinąd tytuł Vampire: the Masquerade – Bloodlines. Zapewne część z Was grała w tę grę i ma o niej własne zdanie, pozostałym przypomnę, że jest to rasowy cRPG oparty na realiach Świata Mroku i zawierający w sobie licencjonowane elementy świata pen&paper autorstwa studia White Wolf.

Tylko dlaczego mówić o tym teraz w roku 2010? Ano dlatego, że jeśli porównamy wygląd VTMB z grafiką, powiedzmy, Half Life'a 2 będziemy zaskoczeni. Chociaż gracze pamiętają, że wampiry w grze wyglądały oszałamiająco jak na ówczesne możliwości sprzętowe, dziś nikt nie zwróciłby na nie uwagi. Czy to ten sam Source? Tak, to dokładnie ten sam silnik, pozbawiony tylko kilku tweaków i poprawek. Dlaczego więc nie sprawić, żeby Vampire: the Masquerade – Bloodlines wyglądało jak Half Life 2, Team Fortress 2, a może nawet Left For Dead 2? Otóż da się, a na ten sam pomysł wpadli ludzie zarządzający tą stroną. Krzywicie się nosem na ogromne wielokąty? Niebawem nie będziecie mieli wymówki!

Czasopisma
cd-action, numer specjalny 2010

Już 13 kwietnia (wtorek) do kiosków i salonów prasowych w całej Polsce trafi najnowszy, specjalny numer CD-Action. Początek kwietnia raczej nie rozpieszcza nas pod względem frapujących cRPG (obecnie dzieli i rządzi BioWare ze swoimi DLC, a do premiery „Drakensang 2” pozostało kilka tygodni), więc teoretycznie nic nie stoi nam na przeszkodzie, aby odpocząć kilka chwil od wirtualnej rozrywki i zanurzyć się w lekturze czasopisma. Bo czytać jest co i każdy miłośnik komputerowych gier fabularnych powinien być zadowolony.

Już niezwykle „swojska” okładka 177 numeru miesięcznika zdradza, co jest główną atrakcją specjalnego wydania i nie powinno to nikogo dziwić. W końcu zainteresowanie kontynuacją przygód Geralta nie słabnie i wszyscy jesteśmy żądni kolejnych smacznych informacji na temat tej rodzimej produkcji. Stąd też sześciostronicowa zapowiedź „Wiedźmina 2: Zabójcy Królów”, a w niej, jak zarzeka się redakcja, same fakty i to nie tylko te, które już od dawna znamy – ponoć wyciśnięto z producentów wszystko co się dało i dorzucono kilka zupełnie nowych screenów i grafik. Zweryfikujemy to, lecz tym niemniej artykuł zapowiada się bardzo smakowicie.

Star Trek Online

Star Trek Online na razie nie na konsole

Dodał: , · Komentarzy: 0

Do niedawna można było jeszcze zobaczyć iskierkę nadziei mówiącą o pojawieniu się MMORPG o tytule Star Trek Online na konsole Xbox 360 i Playstation 3. Niestety przedstawiciel studia Cryptic ostudził nadzieje i ugasił ową iskierkę informując o braku jakichkolwiek planów w tym względzie.

W jednej z wypowiedzi możemy przeczytać, że "W zasadzie jest podobnie, jak w przypadku konsolowej wersji Champions Online. Jest to czymś, co możemy łatwo zrobić pod względem technologicznym. Mamy już wersję gry działającą na niektórych konsolach oraz plany, jak wykorzystać odpowiednio możliwości tych platform. Obecnie występują jednak pewne problemy w kwestii biznesowej. Podobnie jak w przypadku Champions, prace nad konsolową wersją Star Trek Online zostały więc na razie wstrzymane."

Słowa "na razie" zmuszają zainteresowanych do rozmyślań, że tytuł ten na konsole nie został jeszcze zatracony. Ale gdyby spojrzeć w przeszłość i zobaczyć, jak wiele projektów tego typu okazało się zwyczajnymi niewypałami, to aż ciężko uwierzyć, by i w tym przypadku zdarzył się jakiś wyjątek. Ostatnia nadzieja chyba w Final Fantasy XIV.

Mass Effect 2
Komandor Shepard nie jest homoseksualistą, aby nie gorszyć młodzieży

Spora część z Was zapewne zastanawia się, dlaczego w drugiej części galaktycznego cRPG BioWare „Mass Effect” zabrakło wątku homoseksualnego? Czyżby Kanadyjczycy przestraszyli się reakcji, jaką spowodował on w mrocznym „Dragon Age: Początek”? Czy też uznali, że skoro Komandor Shepard nie czuł mięty do osobników tej samej płci w pierwszej części, to w kontynuacji powinno tak pozostać? A może jednak tkwi coś w tym głębszego? Serwis 1UP postanowił odrobinę powęszyć i rozwiać wątpliwości w tej kwestii. Przyczyna jest jednak niezwykle prozaiczna – związki homoseksualne w niesmak są cenzorom, a wycięcie ich zmniejszy ograniczenie wiekowe. Mniejsze ograniczenia, równa się większe zyski – proste. Tylko co na to organizacje walczące o prawa homoseksualistów? Czyżby zapachniało pozwem?

Faerun

Wieści z Faerun Game

Dodał: , · Komentarzy: 0

Nie dalej jak dwa dni temu administracja Faerun Game ogłosiła konkurs na stworzenie opisu zamku Lordów Wrót Baldura. Zwycięski opis zostanie umieszczony w grze, a jego autor obdarowany będzie złotem. Przewidziane są także nagrody pocieszenia dla zdobywców drugiego i trzeciego miejsca. Konkurs trwa do 13 kwietnia, ale już teraz wiadomo, że nie jest to ostatnia tego typu zabawa w najbliższym czasie.

Gracze zostali także poinformowani o pojawieniu się toplist, które obecnie można znaleźć na głównej stronie gry. Zachęcamy wszystkich do codziennego klikania w ich buttony i nie kryjemy, że w przyszłości może się to wiązać z pewnymi korzyściami dla graczy.

Ostatnia informacja kierowana jest do fanów Facebooka. W popularnym portalu można już znaleźć grupę Faerun Game. Dołączcie, odnajdźcie znajomych i przyczyńcie się do powiększenia naszej społeczności!

Autorem newsa jest Sazanka

Mass Effect 2: Kasumi - Skradzione wspomnienia
stolen memory lekki poślizg

Coś pech ostatnio nie może opuścić BioWare, bo w przeciągu tygodnia kanadyjska firma zanotowała trzy spektakularne wpadki, które mocno poirytowały community. BioWare Bazaar okazał się najbardziej przereklamowanym eventem w historii (sprawę opisaliśmy dosyć dokładnie, więc po więcej danych zapraszam do naszego archiwum), a DLC do „Dragon Age: Początek” – „Psikusy i podarunki” też był niemałą pomyłką, gdyż nie dość, że za coś tak niewiele wnoszącego do samej rozgrywki trzeba było płacić 3$, to jeszcze niszczył niezbędny w grze balans (np. jeden prezent dawał +50 wpływów na danego towarzysza). No i teraz ta nieszczęsna Kasumi Goto, czyli dodatek „Stolen Memory”, który miał zadebiutować 6 kwietnia. Najprawdopodobniej jednak tak się nie stanie.

W czym problem? Otóż, jak donosi serwis IGN, BioWare planował wrzucić dodatek w godzinach porannych, jednakowoż nastąpiły problemy z przeniesieniem rozszerzenia na serwer i rabowanie skarbca Donovana Hocka trzeba przełożyć na inny dzień. Na jaki? A Ray Muzyka jeden raczy wiedzieć.

City of Heroes
city of heroes 2

No cóż, jeżeli lubicie od czasu do czasu pomóc staruszkom przejść przez jezdnie albo ściągnąć jakiegoś kociaka z drzewa, odczuwacie dziką rozkosz w przebieraniu się w fikuśnie fatałaszki i zakładaniu gatek na spodnie, no i uważacie, że Clark Kent i Bruce Wayne to dwa wymoczki, które Wam nie dorównują, to zapewne nie przeszliście obojętnie obok produkcji NCSoft – „City of Heroes”. Gra ma już pięć lat i piętnaście oficjalnych dodatków na karku, co jest nie lada osiągnięciem na rynku MMO zdominowanym przez „World of Warcraft”.

Tym bardziej, że południowokoreański potentat nigdy nie cackał się ze swoimi tytułami i jeżeli coś nie przynosiło satysfakcjonujących zysków, to zanim ktokolwiek się spostrzegł, projekt szedł do piachu, a wirtualny grabarz cieszył się z dodatkowej roboty. Taryfy ulgowej nie było nawet dla samego Richarda Garriotta, którego gra „Tabula Rasa” po dwóch latach trafiła dosłownie na śmietnik. Szczerze mówiąc nie znam statystyk i zielonego pojęcia nie mam, ilu ludzi obecnie bawi się w wirtualnego superbohatera, ale liczba ta musi być imponująca i przynosi NCSoft niezłe zyski. Bo niby taka „cicha woda”, tytuł nie tak medialnie głośny jak wspomniany „World of Warcraft” czy „Age of Conan”, a tutaj twórcy planują drugą część.

Wczytywanie...