
Czyżby George R.R. Martin i jego sztab doradców w końcu poszedł po rozum do głowy, udzielając praw do swojej dochodowej marki komuś kompetentnemu? Dobry Boże, mam taką nadzieję.
Niestety, na chwilę obecną to jedynie ploty, które z lubością wyssałem z brudnych paluchów redaktorów IGN, lecz tym razem postanowiłem zrobić wyjątek od swojej reguły i sklecić z tego informację, pomimo faktu, że żadnych żelaznych faktów tutaj nie uświadczymy. Ta wizja jest zbyt piękna, aby zabijać ją zintensyfikowanym sceptycyzmem już na starcie.

Ot, renomowany serwis zarzeka się, iż takie dane udało mu się uzyskać podczas nieoficjalnych rozmów z developerami oraz od wielu sprawdzonych informatorów. Trudno nawet napisać, czy gra rozgrywałaby się na przestrzeni wydarzeń zawartych na kartach książki, czy też wykorzystywałaby zupełnie inny czasookres. Natomiast samo Telltale Games postanowiło zrobić klasyczny unik i ustami Steve'a Allisona zdecydowało się udzielić odpowiedzi w stylu "nie potwierdzamy, nie zaprzeczamy":
"Pogłoski o tym, nad czym pracujemy pojawiają się cały czas. Oficjalnie nie udzielamy żadnego komentarza w tej sprawie".