Zanim wszyscy ruszycie tłumnie na wakacyjne wojaże, wypoczynek pod gruszą czy smażing plażing, warto zerknąć, a to, co będzie się działo w słonecznym (oby!) lipcu. A zaczyna się całkiem egzotycznie, od dżunglowych przejażdżek po lianach wraz z "Ja kochać Jane". Potem dość politycznie i amerykańsko. Niechybnie krew poleje się w tegorocznych wyborach na PotUSa. A jeśli wisi wam, kto rezydować będzie w Białym Domu, to może zainteresuje was rzekomy spadkobierca "E.T.", na którym wychowały się rzesze dzieciaków z lat 80. i 90. Nieco później powieje nieco grozą, bo ekranizują którąś z kolei książkę Kinga – tym razem w temacie telefonicznej apokalipsy zombie (martwy trend trzyma się mocno).
Lekkoduchom może przypaść do gustu remake "Pogromców Duchów" z 1984 roku. Tytuł już przed premierą zelektryzował publiczność, która zarzucała produkcji populistyczny feminizm i uwłaczanie legendzie. A to wszystko na podstawie kilkuminutowego trailera. Dla romantyków pozostaje wpatrywanie się w zakazane miłosne uniesienia "kochanicy wampira" i madmaxowego Nuxa.