Marvel ostatnio z sukcesem dominuje kina. Filmy o superbohaterach zbierają rzesze widzów, więc wytwórnia nie może narzekać na brak funduszy i popularności. Ledwie w tym roku wypuściła swój pierwszy hit, "Iron Man 3", a już do walki włączył się Thor: Mroczny świat. Na seans wybrała się nasza redaktorka Eirin i zdała relację ze swoich wrażeń w niniejszej recenzji. Czy druga część filmu o Młotku okaże się kolejną udaną produkcją w dorobku Marvela?
Od wydarzeń w Nowym Meksyku minęły dwa lata. W międzyczasie Nowy Jork zostaje w połowie zrównany z ziemią, Jane Foster porzuca pracę naukowca, a Thor wojuje z Dziewięcioma Królestwami, aby wreszcie zaprowadzić pokój naruszony przez Lokiego, aktualnie gnijącego w swej celi. Jane traci powoli nadzieję na ponownie spotkanie ze swym ukochanym, jednak jej asystentka Darcy nie chce dać jej spokoju. Ciekawość Jane zwycięża i prowadzi do zjednania z Thorem, jednak nie tylko. Tyle potrzeba Wam, aby zasiąść do tej wspaniałej kontynuacji przygód Młota. Dlaczego wspaniałej?