Pomimo zdobycia dwóch nagród na targach E3 (najlepsza gra imprezy oraz najlepszy produkt gatunku RPG), Fallout 3 nie zdołał uniknąć negatywnych zapowiedzi i opinii na swój temat. Pete Hines z Bethesdy, na pytanie dotyczące chłodnej oceny trzeciej części Fallout, odpowiedział: "Każdy ma jakiś powód, dla którego lubi lub nie lubi danej rzeczy, więc nie do mnie należy opiniowanie czy dany argument jest dobry, czy zły.". Jak więc widać, Hines uważa, iż każdy ma prawo do swojej własnej, subiektywnej noty.
"Podczas rozgrywki dochodzisz do pewnych wniosków. W trakcie E3 udostępniliśmy ludziom pół godziny gry – jeśli po takim czasie można nastawić się w określony sposób, to OK. Nie będę bawić się w ocenianie słuszności lub fałszywości tych stwierdzeń. Ja po prostu daję ludziom możliwość zagrania, a do nich należy wyciąganie wniosków." – spuentował pracownik Bethesdy.
Komentarze
Filmików z gry nie oglądam, żeby sobie nie spoilować. Jak dostanie recki dobre to od razu orginalną kupię. Jak słabe to od razu ściągnę pirata. Pożyjemy zobaczymy, ale nie ma co na starcie od razu truć, że orginał jest niedotykalny. Fani mocno pokrzyczeli, żeby Beth trzymała się F1,2 - i dobrze, ale nie ma co przesadzać.
Odnoszę wrażenie, że nie byłoby całego tego wielkiego halo z krytykowaniem tej produkcji, gdyby zamiast Fallout 3 nazywałoby się to jakoś inaczej. Tak zrobiono z Tacticsem. Choć do cRPG z prawdziwego zdarzenia wiele jej brakowało, to był to dobry kawałek taktycznej gry osadzonej w klimatach i nie próbowała udawać niczego innego. Oczywiście początkowo każdy kręcił nosem na pójście tą drogą i nieścisłości fabularne, ale później dano grze spokój i należny respekt Nikt nie zabraniał Bethesda Softworks tworzenia własnego, wymarzonego Fallouta z kamerą z perspektywy pierwszej osoby, systemie walki rodem z FPS i dialogami a'la Oblivion (że tylko o wierzchołkach góry lodowej wspomnę ). Tylko niech ta gra nie mieni następcą poprzednich, wielkich post-apokaliptycznych cRPG.
Cytat
Radzę obejrzeć, "przeżycia" niezapomniane :'/
Jest o mniej mroczny od 1ki, świat sprawia wrażenie "podnoszącego się z kolan", a nie "tru postapo" itp.
Jak dla mnie konsekwente zachowanie ważnych FAKTÓW i odtworzenie podobnego klimatu to będzie wszystko czego potrzeba do "godnego sequela"... po za tym, że musi być sam w sobie dobrą grą.
Nieścisłości, a tym bardziej "pisanie historii od nowa" to czerwona karta. Jednak nie można zrobić wnuka Vault Dwellera i tego samego jeszcze raz.
Nowa, dobra gra z klimatem Fallouta, osadzona w tym samym świecie i pozbawiona niekonsekwencji - to jak dla mnie spokojnie można nazwać Fallout 3. Zresztą jakie ty byś jeszcze dodał wymagania?
Dodaj komentarz