Studio The Dust powoli odkrywa karty odnośnie growej adaptacji cyklu inkwizytorskiego na kanwie prozy Jacka Piekary. Developerzy postanowili zdradzić, w kogo skórę wcielimy się podczas rozgrywki, gdzie zawieją go wiatry przygody i gorliwego tępienia przejawów herezji, a także na ile godzin rozgrywki możemy się nastawiać.
Po dołączeniu do rodziny Microsoftu studio inXile otrzymało zastrzyk adrenaliny prosto w serce i nowe życie. Developerzy słusznie jednak wywnioskowali, że nic nie dostaje się za darmo i trzeba ostro wziąć się do roboty. Jak informuje Brian Fargo, szef studia, po premierze “Wasteland 3” ekipa nie zwalnia tempa i obecnie pracuje nad dwoma nowymi cRPG.
Pracujemy nad dwoma niesamowitymi cRPGami. Szkoda, że to zajmuje aż tak wiele czasu...
odpowiada Brian Fargo.
Póki co nie wiemy wiele ponad to. Jeden z projektów jest w bardzo wczesnym etapie pre-produkcji i z całą pewnością zanim dowiemy się o nim cokolwiek miną długie miesiące, jak nie lata. Cóż, pozostaje nam zatem uzbroić się tylko w cierpliwość.
"Bractwo Magów" to jeden z utworów Marka Millara, który na zamówienie platformy Netflix otrzyma serialową adaptację. Czy to znamionuje dobry komiks? Parafrazując przysłowie "nie wszystko złoto, co otrzymuje ekranizację".
Tym razem Millar przedstawia nam świat, w którym obok zwykłych ludzi żyją magowie, chroniący ludzkość przed siłami ciemności. Problem w tym, że ktoś zaczyna eliminować członków czarodziejskiej rodziny. Kto i dlaczego?
Podczas lektury miałem nieodparte wrażenie, że Millarowi zwyczajnie się nie chciało – to wrażenie powracało do mnie raz po raz, kiedy scenarzysta nie silił się na ciekawsze rozwiązania sytuacji, w jakie wplątał bohaterów, nie podołał napisaniu lepszych dialogów, bo te, które dostaliśmy, są żywcem wyciągnięte z kina klasy C, i w końcu nie zdołał zaangażować intrygą.
Choć pierwsze informacje o kontynuacji zdecydowanie najdłuższego, lecz przy okazji jednego z najznamienitszych, cyklów w historii komputerowych gier fabularnych zostały przyjęte przez fanów entuzjastycznie, to w morzu pochwał pojawiło się kilka sceptycznych głosów. Niemała grupka fanów zgodziła się, że owszem – tytuł zapowiada się naprawdę wyśmienicie – lecz daleko mu do tego, czego można oczekiwać od produkcji nowej generacji. Przede wszystkim pod względem oprawy wizualnej.
Naoki Yoshida, producent gry, postanowił odnieść się do tych zarzutów podczas transmisji Tokyo Game Show 2020. Stwierdził, że nie jest ślepy na komentarze graczy i cieszy się, że może ich teraz uspokoić. Grafika na zwiastunie prezentowała oprawę w czasie rzeczywistym i tak jak się obecnie prezentuje na ekranie telewizora, bez dodatkowych efektów i bajerów, które tylko mamiłyby gracza i nie ukazywały faktyczne wyglądu gry. Dodatkowo, do premiery pozostało jeszcze trochę czasu i “Final Fantasy XVI” z pewnością będzie piękniejszy.
Jeżeli po przeczytaniu mojej poprzedniej recenzji sięgnęliście po pierwszą część powieści „Księżycowe Miasto. Dom Ziemi i Krwi” amerykańskiej pisarki fantasy Sarah J. Maas, to zapewne również nie oparliście się pokusie, by przeczytać tom drugi. Jeśli jednak z jakiegoś powodu się wahacie lub jeszcze nie mieliście styczności z pierwszą książką nowego cyklu tej docenianej na świecie autorki, ten tekst jest po to, by was do tego powtórnie zachęcić.
Jak wspominałam uprzednio, cała powieść została – trochę sztucznie – rozdzielona przez polskiego wydawcę ze względu na swoją objętość. Na zakończenie tomu pierwszego otrzymaliśmy od Maas pewną wskazówkę w śledztwie, które prowadzi główna bohaterka Bryce oraz partnerujący jej anioł Hunt Athalar. Jeżeli lubicie kryminały i rozwiązywanie zagadek, to zdecydowanie w drugiej części „Domu Ziemi i Krwi” dostaniecie jeszcze więcej komplikacji w dochodzeniu oraz jeszcze więcej suspensu. Akcja w kolejnym tomie jest bowiem prowadzona sprawnie i wartko, książka wciąga, a zakończenie zaskakuje i… rodzi jeszcze więcej pytań o dalsze losy bohaterów.
W marcu Square Enix zapowiedziało remaster gry "NieR", czyli prequelu bardzo udanej i popularnej produkcji "NieR: Automata". Dziś na targach Tokyo Game Show poznaliśmy datę premiery, którą ustalono na 23 kwietnia 2021 roku dla wersji na Xbox One i Playstation 4 oraz dzień później na PC. Studio Toylogic podzieliło się również zwiastunami prezentującymi odświeżone lokacje oraz system walki.
Brian McClellan to autor znany w literackim świecie, cieszący się uznaniem wielu czytelników (głównie pośród fanów Sandersona ze względu na łączące ich relacje). Doskonale radzi sobie z tworzeniem wciągających światów, w których magia i technologia idą ramię w ramię, czasem się scalając, a czasem ścierając. Teraz zaś przyszedł czas dokonania osądu na kolejnej części "Bogów krwi i prochu" – "Krwi Imperium".
W Fatraście zbliża się czas ostatecznej rozgrywki. Ka-Sedial zdołał złamać pieczęcie pętające drugi kamień bogów i szykuje się do rytuału, który zatrzęsie światem. Ale ci, którzy z nim walczą, nie mają zamiaru siedzieć z założonymi rękami. Michel znów działa w Landfall, szukając informacji na temat samego artefaktu i doniesień o krwawych rytuałach. W imię dobra swych ludzi jest gotów na wiele – od siania zamętu i dezinformacji po wywołanie powstania. Ben Styke wraz z Ka-poel dotarł do Dynizu, by przechwycić trzeci kamień.
Choć wydawało się, że wszystko idzie ku lepszemu, to niestety – sytuacja w kinach jest nadal tragiczna. “Tenet” wciąż zarabia i przoduje na listach box-office, ale w porównaniu do tego, co wydano na produkcję, to jego obecne przychody starczą chyba tylko na waciki. “Mulan” również prezentuje się przeciętnie w dystrybucji kinowej i szansę na jakikolwiek zwrot kosztów dają jej wyniki na platformach cyfrowych, gdzie radzi sobie całkiem dobrze.
Disney jednak nie chce kolejny raz kusić losu i ryzykować. W związku z tym “Czarna Wdowa” nie zadebiutuje w listopadzie, a dopiero w przyszłym roku. 2020 staje się więc wyjątkowym okresem z kolejnego powodu – jest to pierwszy taki przypadek od lat, gdy w danym roku kalendarzowym nie zadebiutuje żadna premiera z MCU.
Tak, tak… Będą romanse i twórcy nawet pokusili się o sceny seksu. Nawet, jeżeli jesteś gnomem iluzjonistą i zakochałeś się w elfiej kapłance. Albo na odwrót. Nie ma żadnych przeszkód, a niezależnie od historii naszego bohatera sfera uczuciowa ma odgrywać ważną rolę w podróży.
System relacji przywodzi na myśl to, co mogliśmy doświadczyć w “Baldur’s Gate II” w połączeniu z obozowaniem znanym chociażby z “Dragon Age: Początek”. Na naszej drodze spotkamy szereg charakterów, które normalnie nie miałby ze sobą wiele wspólnego i ich drogi raczej by się nie przecięły, ale łączy ich misja, a także dolegliwość, jaką uraczyli ich Łupieżcy Umysłu. No, a od dawna wiadomo, że wspólnota zainteresowań i krzywd najlepiej cementuje.
- 1594 strony
- « Pierwsza
- ←
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- →
- Ostatnia »