

„Zostałem ochrzczony dwukrotnie. Najpierw w wodzie, a następnie w ogniu.”
Kolejny dodatek do „Fallout: New Vegas” zmierza coraz szybciej na nasze dyski twarde. No dobra, ze słówkiem „nasze” odrobinę się zagalopowałem, przepraszam. W końcu w Polsce dzieło Obsidian Entertainment wspiera Cenega, a ona zawsze traktowała tę legendarną serię oraz jej wiernych fanów jak niechcianego i głupiego bękarta, w którego nie warto inwestować większej kasy. Co jest dziwne, gdyż wydaję mi się, że wszystkie odsłony postapokaliptycznej sagi sprzedawały się nad Wisłą wręcz wyśmienicie.
Ostatnie DLC przybyło do nas z dwumiesięcznym opóźnieniem, nie zostało w żaden sposób zlokalizowane i nie uświadczyliśmy żadnej, nawet najmniejszej, reklamy tego tytułu (prawdę powiedziawszy sam dowiedziałem się o premierze przez kompletny przypadek). Choć tutaj muszę przyznać rację naszemu dystrybutorowi, że faktycznie nie było czego promować. Nightmaster z zaprzyjaźnionego Trzynastego Schronu strasznie kręcił nosem na ten dodatek, a zdanie „jeśli tylko zakupiliście ten dodatek to Wasza forsa faktycznie jest martwa” i finalna ocena (4-/10) mówią chyba same za siebie.
Czy dodatek „Honest Hearts” okaże się kolejną porażką, a może będzie w końcu rozszerzeniem, na które zasługuje wspaniały „Fallout: New Vegas”? Pożyjemy, zobaczymy. Tym niemniej, pierwszy zwiastun zapowiada naprawdę smakowitą i klimatyczną przygodę.