Deus Ex: Bunt Ludzkości

Wczoraj pisałem o braku umiaru Eidos Montreal i możliwych konsekwencjach klasycznego ekshibicjonizmu „Deus Ex: Bunt Ludzkości”, które mogą przyczynić się do dość chłodnego przyjęcia dobrze zapowiadającej się gry. Cóż, twórcy ewidentnie chcą mi zrobić na złość lub starają się coś udowodnić, bo dzisiaj wypuścili do sieci aż 30-minutowy fragment rozgrywki, który został opatrzony komentarzem dyrektora artystycznego gry – Jeana-Françoisa Dugasa. Miejmy nadzieje, że tytuł jest faktycznie tak rozległy, jak zapowiadają developerzy, bo w przeciwnym wypadku 27 sierpnia zaliczymy typową powtórkę z rozrywki. W końcu do premiery pozostało półtora miesiąca, a kampania marketingowa raczej nie zwolni tempa.

deus ex: bunt ludzkości

Z drugiej strony, może za bardzo się czepiam? Dobry produkt należy nagłaśniać na wszelkie możliwe sposoby i chwalić się nim, gdzie się tylko da. Generalnie cicha promocja może być równie zabójcza, co huczna, a jeżeli ktoś jest zmęczony nadmiarem cyberpunku w ostatnich dniach, może sobie dany materiał odpuścić, nie?

Tak czy siak, prezentacja jest przednia. Dlatego też chętnych zapraszam do rozszerzenia wieści, gdzie znajdziecie wspomniany fragment. Rozłóżcie się w swoich mięciutkich fotelach, przyszykujcie chipsy, nalejcie jakiś zimny napój i delektujcie się widowiskiem.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Eidos Montreal ostatnio strasznie rozpieszcza fanów cyberpunka, gdyż praktycznie nie ma tygodnia bez nowego materiału związanego z nadchodzącym wielkimi krokami „Deus Ex: Bunt Ludzkości”. Choć generalnie trudno się temu dziwić, albowiem gra już dziś wzbudza spore poruszenie wśród wiernych pasjonatów serii, po cichu liczących na jej odrodzenie, a także między graczami, którzy nie mieli jeszcze okazji zasmakować tego futurystycznego świata. Developerzy nie są ślepi i skrupulatnie analizują każdą reakcję fanów, odpowiednio podgrzewając atmosferę przed 27 sierpnia.

Jak na ironię, najnowszy zwiastun został okraszony tytułem „konspiracja”, co ma niewiele wspólnego z olbrzymią maszyną marketingową, jaką wytoczył Eidos. Aj… to przewrotnicy.

Materiał jest oczywiście jak zwykle pierwszej klasy, a moje zmysły gorliwie chłonęły każdą sekundę tego filmiku. Tylko trochę się boję, aby Eidos nie przeholował z tą dobroczynnością, bo nie dość, że może nam się w głowach poprzewracać od tego dobra (poprzeczka jest już ustawiona i tak bardzo wysoko), to na dodatek chłopcy mogą odkryć zbyt wiele. Strasznie mnie to irytowało chociażby w przypadku „Mass Effect 2” czy wielu filmów kinowych, gdy płaciłem za pełnoprawnych produkt, który potem niczym mnie nie zaskakiwał (bo tę scenę widziałem w jednym zwiastunie, a w innym ekskluzywnym materiale dowiedziałem się, kto jest tajemniczym skrytobójcą). Może trochę umiaru?

Deus Ex: Bunt Ludzkości

„Deus Ex: Bunt Ludzkości” zapowiada się na naprawdę godziwą kontynuację tej kultowej serii i trudno wyjść z podziwu nad materiałami, którymi coraz częściej zalewa nas Eidos Montreal. Czyżby król cyberpunku wrócił na należne mu miejsce? Cóż, nie galopowałbym tym stwierdzeniem aż tak daleko, ale nie da się ukryć, że szykuje nam się wyjątkowo solidny tytuł. „Czarny koń” 2011 roku? Całkiem możliwe.

Kolejna część pamiętnika developerów skupia się na czterech podstawowych filarach, na których opiera się „Bunt Ludzkości” – skradanie, walka, hakowanie oraz perswazja. Podkreśla również, jak duży wpływ na umiejętności Jensena ma augmentacja.

Nie, to zwyczajnie nie może się nie udać. Mam nadzieje, że tym razem unikniemy powtórki z „Invisible War”, bo inaczej chyba dostanę depresji i zwątpię w ten cały wirtualny biznes.

Premiera już 27 sierpnia.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Za oknem leje jak z cebra, więc pozostając w kręgu klimatu monsunowego, ekipa Eidos Montreal zaprasza nas na małą wycieczkę po tajnej placówce korporacji „Tai Young Medical”, znajdującej się na wyspie Heng Sha (futurystyczny Szanghaj). Dwanaście minut nowego materiału demonstruje nam, z jaką gracją i łatwością Adam Jensen zwodzi za nos doświadczonych wartowników oraz przebija się przez nowoczesne systemy obronne.

Z jednej strony jestem ukontentowany, gdyż skradanie w „Buncie Ludzkości” wygląda na frapujący element gry, który sprawia sporo frajdy (konieczność spokojnego pogłówkowania i stopniowego eliminowania strażników, wykorzystywanie różnych elementów otoczenia za pomocą augmentacji, system kamuflażu). Z drugiej, widać pewne ograniczenia, które skutecznie ostudzają inwencje gracza (czyli nie jest to nieskrępowana wolność), a także mam pewne obawy o poziom AI. Niemniej, całość prezentuje się całkiem nieźle i już zacieram ręce na myśl o wcielenie się w skórę Jensena.

Premiera już 27 sierpnia.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Za oknem szaro, smutno i depresyjnie, więc zapewne dlatego Eidos Montreal postanowił zaprosić graczy na małą wycieczkę po mrocznych miastach „Buntu Ludzkości”, gdzie za każdym rogiem czyha niebezpieczeństwo. W tych nieciekawych czasach, metropoliami takimi jak Detroit, Montreal czy Szanghaj rządzą potężne korporacje, które starają się ugrać indywidualne profity wyzyskując słabszych i naiwnych. Po trupach do celu? Jasne, jeżeli zachodzi taka konieczność. W końcu ciemnych uliczek i zapomnianych przez Boga zaułków w wielomilionowych miastach jest na pęczki, a w drodze ku lepszemu jutru jednostka jest nieistotna.

Żądny zemsty Adam Jensen będzie musiał nauczyć się funkcjonować w tych ciężkich realiach i odróżnić użytecznych sojuszników od chciwych nieprzyjaciół.

Cóż, kolejny ciekawy materiał, który powoduje, że niecierpliwie odliczam dni do 27 sierpnia. Inspiracja kultowym „Łowcą Androidów” jest aż nazbyt widoczna, a pomysł z odrębnością kulturową oraz dbałość o detale zasługują na poklask. Czyżby seria „Deus Ex” wreszcie złapała drugi oddech?

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Jak będzie wyglądało Wasze życie za 16 lat? Jakie poglądy zamierzacie wyznawać? Czy pójdziecie z duchem czasu i całym sercem zaczniecie wspierać ideę nieskrępowanej augmentacji jako kolejnego etapu rozwoju ludzkości? Czy też wyjdziecie na ulice, wykrzykując hasła nawołujące do ograniczenia bio-wszczepów, upatrując w nich zagorzenia dla istoty człowieczeństwa, które starają się przeforsować chciwe korporacje do uzyskania własnych, egoistycznych celów? Nie da się ukryć, że to trudna, bioetyczna kwestia, wymagająca wielu godzin dysput oraz refleksji.

Radzę się zastanowić już teraz, gdyż w 2027 roku nie będzie na to czasu. Ten świat Was zje i wypluje bez słowa wytłumaczenia. Od tego komu zaufacie i jaką drogą podążycie, będzie zależeć Wasze życie. No cóż, przynajmniej w teorii.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Zapowiada się ciekawie – kontrowersje, brudne gierki chciwych korporacji, słodziutki cyberpunkowy klimat i dużo tekstu, który czyni te fundamenty stabilniejszymi i silniejszymi. To wszystko sprawia, że data 27 sierpnia już od dawna zakreślona jest w moim małym kalendarzyku grubym, czerwonym mazakiem.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Mówi się, że zemsta jest rozkoszą bogów i najlepiej smakuje na zimno. Ile w tym prawdy, trudno na ten moment orzec, lecz już za niedługo będziemy mogli się tego dowiedzieć dzięki produkcji studia Eidos Montreal. Adam Jensen nie należy do tego typu ludzi, którzy nadstawiają drugi policzek, roztaczają wokół siebie aurę miłosierdzia i łatwo zapominają wyrządzone im krzywdy. O nie, on raczej cierpliwie pielęgnuje dawne urazy, aby uderzyć potem w zaskoczonego wroga. Trudno mu się dziwić, skoro podniesiono rękę na jego najbliższych, a sam główny bohater „Buntu Ludzkości” cudem uniknął śmierci z rąk ekstremistów.

Nadszedł czas na jego małą wendettę, w rytmie kawałków przywodzących na myśl dzieła mistrza Vangelisa. Mniam!

Ech… kiedy te draby się nauczą, że należy dobijać swoje cele, bo inaczej później może zrobić się brzydko. Premiera już 26 sierpnia.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Informacja prasowa

Firma Square Enix ogłosiła wyzwanie dla fanów marki Deus Ex. Im większa ilość osób polubi profil gry na Facebooku tym więcej czeka nas oficjalnych, świeżych materiałów do gry – nowych video, kulis produkcji, informacji na temat broni i fabuły, tapet czy artworków. Przygotowane jest ponad 90 aktualizacji specjalnie dla fanów, także jest o co walczyć.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Jak wiemy już od dawna, Eidos Montreal przesunął premierę „Deus Ex: Bunt Ludzkości” na 26 sierpnia. Zapewne wiele osób dostało słusznego ataku złości na tę smutną informację, jednakowoż pewna cześć graczy w duszy cieszyła się na ten niemały poślizg. W końcu wakacje to dobry moment na dożywienie wychudzonego portfela i modernizacje wysłużonego sprzętu. Jak się okazuje, pójście na małe zakupy może być konieczne, gdyż do komfortowego przeżywania wirtualnych przygód Adama Jensena, wymagane jest posiadanie niezgorszej konfiguracji.

deus ex: bunt ludzkości

Zatem weźcie głęboki oddech, rozsiądźcie się wygodnie na swoich obrotowych fotelach i zajrzyjcie do rozwinięcia, gdzie znajdziecie oficjalne wymagania sprzętowe gry.

Deus Ex: Bunt Ludzkości

Kampania promocyjna Sarif Industries

Dodał: , · Komentarzy: 1

Każdy, kto śledzi najnowszą odsłonę serii Deus Ex powinien kojarzyć nazwę Sarif Industries. Jeśli jakimś cudem nie wiadomo, o co chodzi, to śpieszę z wyjaśnieniem. Jest to korporacja zajmująca się badaniami nad wszczepami bionicznymi oraz ich produkcją. Jest ona także pracodawcą głównego bohatera gry, Adama Jensena. Na oficjalnej stronie internetowej tej firmy pojawiła się reklama prezentująca wytwarzane przez nią wszczepy. Filmik załączam poniżej:

Interesująca forma promocji, w dodatku dobrze zrobiona. Ciekawi mnie, czy to jednorazowy wybryk, czy też możemy się spodziewać kolejnych reklam Sarif Intustries? Warto zauważyć, że nie jest to jedyna fikcyjna firma rekomendująca zmyślone towary. Innym świeżym przykładem jest chociażby seria reklam produktów Aperture Science, w zabawny promujących nadchodzący Portal 2. A co Wy, czytelnicy, sądzicie o takich reklamach? Perełki czy strata pieniędzy wydawcy?

Wczytywanie...