Coś na progu nr 3

3 minuty czytania

cos na progu,

Niestety, w kwestii czasopism miłośnicy fantastyki nie mają zbyt wielkiego wyboru. Miłośnicy horrorów mają natomiast wybór jeszcze mniejszy. Szczęśliwie dla wszystkich, w salonikach prasowych pojawił się ostatnio nowy gracz: “Coś na progu” wydawany przez “Dobre historie”, również młode wydawnictwo, założone m.in przez Łukasza Śmigla, znanego chociażby przez powieść “Decathexis”. Miałam okazję (i jak się później okazało) także przyjemność dorwać w swoje bibliofilskie łapska numer trzeci “Cosia”.

Już od początku byłam szczerze zaskoczona tym czasopismem, nie ma bowiem ono typowego gazetom formatu – jest raczej wersją “kieszonkową”, w formacie i grubości zeszytu. W sumie 105 stron, które już na początku zachęcają nazwiskami autorów opowiadań. Stoker, Herbert, Howard, Conan Doyle – to ledwie czubek góry lodowej i wspaniałości, jakie gazetka ma do zaoferowania swoim czytelnikom. Opowiadania klasyków fantasy w jednym miejscu za jedyne 8.90zł? Aby dowiedzieć się więcej, wystarczy zagłębić się w słowo redaktora naczelnego, Łukasza Śmigla. Otóż numer trzeci jest numerem specjalnym, w którym postanowiono zebrać opowiadania klasyków gatunku Weird Fiction, ale bez zmiany formatu czy ceny czasopisma.

Od razu też wyjaśnię termin “weird fiction”, bo tak nazywa się działka, jaką “Coś na progu” się zajmuje. Więcej i dokładniej możecie się oczywiście dowiedzieć z eseju otwierającego ten numer, napisanego przez Ann i Jeffa VanderMeerów. Najtrafniej gatunek ten określają przytoczone przez nich już na samym początku słowa Lovecrafta, według których weird fiction to “historia posiadająca elementy nadprzyrodzone, ale niedająca się zamknąć w takie ramy jak opowieść o duchach czy powieść gotycka”, “opowieść niesamowita ma w sobie coś więcej niż tajemnicze morderstwo, zakrwawione kości czy brzęczącą łańcuchami postać odzianą w prześcieradło”. Zresztą cały esej jest piekielnie ciekawy, a późniejsze opowiadania wspaniale dopełniają odpowiedzi na pytanie “Czym jest weird fiction?”

Niemniej to właśnie opowiadania stanowią główną atrakcję “Coś na progu”. Są krótkie, kilkustronicowe, dlatego nawet przy tak wielkich nazwiskach nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. I może dlatego byłam nimi tak mile zaskoczona. Wszystkie są trochę jak reklamowe próbki, dzięki czemu zamiast skakać od razu na głęboką wodę i porywać na całą książkę, możemy pokosztować różnych stylów pisarskich i gatunków. Co więcej, taki kawałek porządnej literatury łatwo można schować za zeszytem czy do torebki, żeby swobodnie umilać sobie wolniejsze i nudniejsze chwile.

Osobiście chciałabym zwrócić uwagę na opowiadania Conana Doyle’a, Leibera oraz Sheckleya. Wszystkie trzy najbardziej mi się spodobały. Twórca najsłynniejszego detektywa wszech czasów, Sherlocka Holmesa, wykorzystał w nim innego bohatera – profesora Challengera. Przyznam też, że o ile wcześniej nieco obawiałam się sięgania po powieści Doyle’a, teraz na pewno bardzo chętnie do nich zajrzę. Opowiadanie Fritza Leibera, który jest uznawany za ojca fantasy w stylu magii i miecza, również wykracza poza jego standardowy repertuar, opisując historię w klimatach bardziej postapokaliptycznych. Urzekło mnie fantastycznie wplecioną subtelną nutką psychologii oraz niesamowitym klimatem. Natomiast Sheckley zaczarował mnie refleksją nad naszym obecnym pędem konsumenckim. A dodam tylko, że nie uważam się za miłośnika science fiction, wręcz z reguły omijam tę działkę fantastyki.

Całość zdecydowanie i z wielką chęcią polecam. Chociaż natrafiłam na kilka drobnych błędów w edycji tekstu, głównie przeoczone spacje, oraz dwie czy trzy literówki, to są one okruszkiem, kiedy ma się w perspektywie tak dobre opowiadania. Dzięki “Coś na progu” z pewnością sięgnę po dzieła któregoś z bohaterów tego numeru, o ile nie wszystkich. Z niecierpliwością czekam też na następny numer, który według obietnic naczelnego Śmigla będzie o współczesnym weird fiction. Czasopismo zdecydowanie warte swej ceny i mam wielką nadzieję, że utrzyma poziom.

Gdzie “Coś na progu” można kupić, dowiecie się dokładniej na forum wydawnictwa.

Ocena Game Exe
9.5
Ocena użytkowników
10 Średnia z 3 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...