Nowa Fantastyka: Wydanie Specjalne 4 (33)

3 minuty czytania

nowa fantastyka, okładka

To już ostatni numer wydania specjalnego "Nowej Fantastyki" w tym roku. Zmierzyć się w nim można z dwoma częściami większych utworów (fragmenty "Dumanowskiego" Szostaka i "Żar" Brzezińskiej) oraz z trzema pełnymi opowiadaniami. Warto również wspomnieć o dobrej szacie graficznej, zarówno jeśli chodzi o okładkę, jak i o, nieraz intrygujące a momentami komiczne, rysunki wewnątrz pisma.

wit szostak, dumanowski, okładka
"Dumanowski"

Pierwszym, co jawi nam się po otwarciu, są fragmenty "Dumanowskiego". Opublikowano tu naprawdę sporo, zwłaszcza, że sama powieść do bardzo obszernych nie należy. Jest to duży plus, zarówno pod względem wartościowym, jak i marketingowym – mnie osobiście zaciekawiło to na tyle, że wydusiłem z portfela te niecałe 30zł i kupiłem całą książkę. Myślę, że sporo osób postąpiło podobnie, bo utwór Szostaka jest naprawdę świetny. Krakowski pisarz zręcznie operuje komizmem i ironią, a mimo to jego teksty skłaniają do zadumy i refleksji; mają w sobie jakąś głębię – niczym zamyślony błazen Stańczyk. Jak napisała AZoKo – powinni wciągnąć Szostaka na listę lektur obowiązkowych!

Następnie mamy "Żar" Anny Brzezińskiej, będący fragmentem książki pt. "Za rzeką, w głębi lasu". Szczerze przyznam, że ten tekst jedynie przewertowałem, gdyż proza tej autorki nigdy mnie nie przekonała, momentami wręcz odrzucając od siebie. Są to jednak dosyć subiektywne odczucia, a nagroda im. Janusza Zajdla za jedno z poprzednich opowiadań może o czymś świadczyć... Mnie osobiście zniechęca w tym tekście mnogość opisów oraz dosyć ciężki w odbiorze styl i język. Cieszy natomiast świadomość tematu – czyżby szykował się ten moment, w którym spojrzymy wreszcie na wschód, by na nowo poznać i zrozumieć naszych sąsiadów, zamiast bezkrytycznie wgapiać się w zachodnie kraje i bezmyślnie je naśladować? Miejmy nadzieję, że na Brzezińskiej i, jak zawsze zafascynowanym Rosją, Pilipiuku się nie skończy. Ubolewam tylko nad tym, że to wszystko raczej bardziej fiction, a mniej science (Pandemona tyrady na temat fantasy ciąg dalszy wkrótce nastąpi).

paolo bacigalupi, alchemik, okładka
"Alchemik"

Kolejne są "Pozdrowienia zza muru" – opowiadanie mocno erotyczne, autorstwa dwójki pisarzy ukrywających się za pseudonimem A. H. Skagestad. Nie rozumiem tylko zarzutów niektórych osób (i recenzentów) odnośnie właśnie tych "pikantnych momentów". Nie są one ani nachalne, ani perwersyjne; nie ma ich nawet wiele. A to właśnie dzięki nim utwory tych autorów mają taki, a nie inny klimat, który mi bardzo przypadł do gustu. Również i fabuła nie zawodzi – "Pozdrowienia[...]" to historia o tajemniczej figurze, na którą trzeba "spojrzeć ze wszystkich stron jednocześnie", o snach, które typowymi snami prawdopodobnie nie są, a także o duchach, które de facto są czymś więcej niż zwykłymi, stereotypowymi zjawami. Pomysł jest naprawdę ciekawy, zakończenie intrygujące, a całość wręcz prosi się o rozwinięcie...

"Kosmonauta z Wyoming" to najdłuższy tekst w tym numerze i jednocześnie chyba najbardziej kultowy. Jego autorami jest dwójka Amerykanów – Adam-Troy Castro i Jerry Oltion. Jest to historia przede wszystkim o inności, a także o ludziach – ich fobiach, stereotypach i emocjach. Fabuła nie należy może do zbyt wciągających, choć ciekawa narracja pierwszoosobowa, opowiadająca o kimś (czyli o "osobie trzeciej") intryguje. Utwór ma bardzo dwuznaczny wydźwięk – kończy się smutnym, jeśli nie wręcz tragicznym, epizodem, jednak po lekturze pozostaje jakieś optymistyczne odczucie, choć nadal skłaniające do chwili zadumy. Opowiadanie naprawdę warte przeczytania.

Na koniec to, co tygryski lubią najbardziej, czyli Bacigalupi, którego prozę od pewnego czasu bardzo sobie upodobałem. Również i tu nie zawodzi – mowa oczywiście o "Alchemiku". Obawiałem się nieco jego jedynego opowiadania fantasy. Na szczęście okazało się, że niesłusznie – taki a nie inny klimat jest tu tylko niewiele znaczącą otoczką, bez której ciężej byłoby dostrzec aluzje i metafory. Bacigalupi wykreował historię rodem z islamskiego królestwa, gęstą od egzotycznych słów, miejsc i zachowań, na opisy których, zresztą bardzo barwne i wcale nie nudne, nie szczędzi miejsca. Równie ważne, co sama akcja, jest przesłanie, nawiązujące do coraz szybciej pędzącej gospodarki, mogącej stać się zagrożeniem. Jest to też opowieść o ludzkich ambicjach, które nie zawsze są czymś dobrym, bo mogą czasem przysłonić to, co w naszym życiu jest najważniejsze.

Dziękujemy wydawnictwu Prószyński i S-ka za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...